Nocna prohibicja coraz popularniejsza

To nie tylko głośny ostatnio przykład Gdańska, który zakaz ze Śródmieścia rozszerzył na całe miasto. Od 1 września nie będzie można tam kupić alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych od godz. 22 do godz. 6 rano. O kolejne osiedla zakaz chcą rozszerzyć wrocławscy radni, którzy projekt uchwały w tej sprawie skierowali do opiniowania podczas kwietniowej sesji. Konsultacje trwają właśnie w Szczecinie. Od 4 kwietnia podobny zakaz obowiązuje w kolejnej poznańskiej dzielnicy – na Jeżycach, w Koninie całe miasto jest nim objęte od lutego. Pod koniec poprzedniego roku na taki krok zdecydowała się natomiast Iława. W Warszawie zakaz poparło ponad 80 proc. z 9 tys. osób biorących udział w konsultacjach, jednak projekt uchwały w tej sprawie został zdjęty z obrad rady miasta w lutym.

Systematycznym spadkiem liczby przestępstw związanych ze spożywaniem alkoholu chwalą się nie tylko duże miasta, które wprowadziły zakaz – jak Kraków – ale również mniejsze ośrodki – jak np. Świecie czy Konin. Skutki zakazów na bieżąco monitoruje Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU). Ostatnie dane mówią o 176 samorządach, które ograniczyły sprzedaż alkoholu w nocy (zakazy nie dotyczą restauracji i barów). KCPU prowadzi jednak nowe badanie, którego wyniki będą znane najwcześniej we wrześniu.

– Argumentacja we wszystkich miastach jest podobna – poprawienie porządku i zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców – mówi dr Marta Zin-Sędek, główny specjalista w dziale badań, monitorowania i współpracy międzynarodowej KCPU.

Trudno „wygrać” z uchwałą w sprawie nocnej prohibicji

Gminy mogą przyjmować uchwały ograniczające sprzedaż alkoholu w godzinach nocnych od marca 2018 r. Jak pokazują badania KCPU, jedynym istotnym negatywnym efektem takich działań jest niezadowolenie przedsiębiorców prowadzących sklepy. Na ten problem wskazało 20,4 proc. ankietowanych samorządów. Wśród mieszkańców ten odsetek jest o wiele niższy – 3,7 proc. Okazuje się jednak, że skargi na uchwały są rzadkością.

– Nie dotarły do nas w ostatnim czasie informacje na temat protestu przedsiębiorców po wprowadzeniu ograniczenia, natomiast prawdopodobnie biorą udział w konsultacjach na etapie rozważania przyjęcia zakazu sprzedaży alkoholu w nocy w sklepach – ocenia dr Marta Zin-Sędek. Potwierdza to chociażby przypadek Krakowa, gdzie żaden przedsiębiorca nie zdecydował się na zakwestionowanie uchwały z 2023 r. przed sądem. Te skargi, które ostatecznie trafiają jednak na wokandę – są oddalane. Tak było we Wrocławiu – w sprawie uchwały z 2018 r. toczyły się cztery postępowania wytoczone przez jednego przedsiębiorcę (wątpliwości budziło, czy zakaz może obejmować wybrane dzielnice, sądy ostatecznie uznały, że tak), ta z 2024 r. nie została zaskarżona.

– Dwóch przedsiębiorców zaskarżyło uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. W każdym przypadku sąd oddalił skargę, podzielając argumentację miasta o zgodności uchwały z obowiązującymi przepisami – mówi z kolei Gerard Hajgelman, zastępca dyrektora wydziału działalności gospodarczej i rolnictwa Urzędu Miasta Poznania. W przypadku jednej z nich (sygn. akt III SA/Po 453/23) wniesiona została skarga kasacyjna i postępowanie jest w toku.

Zakaz sprzedaży alkoholu poprawia bezpieczeństwo na stałe

Wszystkie miasta, które decydują się na wprowadzenie ograniczenia, pozytywnie oceniają efekty związane z bezpieczeństwem mieszkańców. Te przychodzą bardzo szybko. Policja w Koninie odnotowała spadek liczby osób zatrzymanych do wytrzeźwienia z 62 do 47 rok do roku w okresie luty-marzec. O ponad 60 proc. spadła liczba interwencji straży miejskich (z 13 do 5).

Co istotniejsze, pozytywna tendencja utrzymuje się przez dłuższy czas. W Krakowie liczba interwencji policji związanych ze spożywaniem alkoholu spadła prawie o połowę rok do roku, uwzględniając dane od lipca do czerwca (zakaz wprowadzono w lipcu 2023 r.). Statystyki nadal się poprawiają, bo jeszcze w grudniu 2022 r. takich interwencji było 128, rok później 80, a ostatnio – 63. W drugiej połowie 2024 r. spadła również liczba zgłoszeń przyjmowanych przez Straż Miejską w godzinach nocnych – o 21 proc. Zadowolone z ograniczenia sprzedaży alkoholu jest też krakowskie Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień. Wprawdzie spadek liczby osób nietrzeźwych tam kierowanych jest niewielki, bo o 2,6 proc., ale o ponad 32 proc. zmalała liczba przypadków, w których konieczne było zastosowanie przymusu bezpośredniego. Pozytywną tendencję potwierdzają też funkcjonariusze ze Świecia, gdzie zakaz wprowadzono w październiku 2023 r.

– Miejsca, gdzie dotychczas był sprzedawany alkohol, się wyciszyły, nie mamy zgłoszeń dotyczących hałasu lub zakłócania ciszy nocnej – mówi Łukasz Chareński, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.

Nie wszędzie prowadzone są statystyki dotyczące wykroczeń związanych z alkoholem. Wnioski można jednak wyciągnąć na podstawie tych, do których najczęściej dochodzi pod wpływem różnych substancji. W Olsztynie (zakaz od września 2018 r.) systematycznie zmniejsza się liczba bójek – z 80 w 2017 r. do 27 w 2024 r. (z wyłączeniem danych dotyczących lat pandemicznych). Zmniejsza się też liczba kierujących w stanie nietrzeźwości lub po spożyciu alkoholu złapana w obrębie miasta – z 58 do 25 czy zakłóceń spokoju i porządku publicznego lub spoczynku nocnego – w 2018 r. było ich ponad 3 tys., a rok temu – 2,5 tys.