Miasta, które ograniczyły dostępność alkoholu w godzinach nocnych, wskazują przede wszystkim na poprawę bezpieczeństwa. Takiego zakazu chcą też mieszkańcy stolicy.
Gminy mogą wprowadzać takie ograniczenia od 2018 r. na podstawie znowelizowanego art. 12 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2151 ze zm.). Nie chodzi jednak o pełną nocną prohibicję, lecz o zakaz dystrybucji napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, czyli w sklepach, maksymalnie w godz. 22–6. Zakazami nie są obejmowane np. bary czy restauracje. Dodatkowo samorząd może określić maksymalną liczbę zezwoleń na sprzedaż alkoholu.
Z danych Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom wynika, że do sierpnia 2023 r. uchwały z ograniczeniami przyjęło 170 gmin, 9 z nich uchyliło jednak zakaz, a w 6 przypadkach ich nieważność (w całości lub w części) stwierdzili wojewodowie albo sądy administracyjne (patrz: infografika). Zdecydowana większość gmin (ponad 2,3 tys.) ograniczyła liczbę zezwoleń. Konsultacje w sprawie zakazu zapowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, choć sam jest sceptyczny. Ale ten pomysł popiera 60 proc. mieszkańców. Jak się dowiedział DGP, konsultacje mają się odbyć w maju i czerwcu. Nie wszędzie jednak zainteresowanie tym tematem jest duże – w niedawnych konsultacjach w Iławie wzięło udział zaledwie 80 mieszkańców i przedstawiciele gminy będą chcieli ich powtórzenia.
Bezpieczeństwo, ale nie tylko
W Krakowie po sześciu miesiącach od wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu (obowiązuje od 1 lipca 2023 r.) w całym mieście w godz. 24–5.30 liczba interwencji policji spadła o ponad 47 proc., liczba zgłoszeń przyjętych przez straż miejską o niemal 29 proc., a liczba wykroczeń ujawnionych przez funkcjonariuszy SM o prawie 40 proc. W Katowicach podobna uchwała obowiązuje już od kilku lat w niektórych dzielnicach. O ile w 2017 r. katowiccy strażnicy miejscy interweniowali w związku ze spożyciem alkoholu 2043 razy, to już w 2022 r. takich interwencji było 1256, a rok temu – 1062. Spadła też liczba doprowadzeń do izby wytrzeźwień lub miejsca zamieszkania – z 742 w 2017 r. do 569 w 2023 r., chociaż w 2022 r. statystyki były jeszcze lepsze, ponieważ obejmowały 514 takich przypadków. Poprawę widać też w Poznaniu.
– Policjanci pełniący służbę w rejonach, gdzie wprowadzono nocny zakaz sprzedaży alkoholu, dostrzegają zauważalne zmniejszenie liczby zakłóceń porządku, zgłoszeń dotyczących gromadzenia się i spożywania alkoholu w nocy przed sklepami czy też zdarzeń pod wpływem alkoholu. Dzielnicowi, rozmawiając z mieszkańcami, dostrzegają u nich większe poczucie bezpieczeństwa w tym zakresie – mówi sierż. sztab. Łukasz Paterski, oficer prasowy KMP w Poznaniu.
Na częściową nocną prohibicję decydują się również niektóre mniejsze gminy. Taki zakaz w godz. 22–6 wprowadzono 21 października ub.r. w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie). I tu r/r nieznacznie zmniejszyła się liczba interwencji policjantów w związku z zakłócaniem porządku publicznego (21.10.20231 r. – 21.02. 2024 r.), z 221 do 208, ale funkcjonariusze na razie nie chcą przesądzać, czy to efekt wprowadzonego ograniczenia. – To zbyt krótki okres – podkreśla kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Świeciu.
Na kolejny aspekt ograniczenia sprzedaży alkoholu zwracają uwagę urzędnicy z Gdańska, gdzie obowiązuje on w godz. 23–6 na terenie Śródmieścia. „Wprowadzenie uchwały ograniczającej sprzedaż napojów alkoholowych w godzinach nocnych to przede wszystkim pozytywne oddziaływanie społeczne w kierunku zmiany obyczajów w zakresie sposobu spożywania napojów alkoholowych, czyli realizowanie przesłanki ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Co więcej, kształtowanie odpowiedzialnej sprzedaży alkoholu na wpływ na poprawę jakości życia mieszkańców Śródmieścia, zwiększenie bezpieczeństwa, porządku i wizerunku dzielnicy Śródmieście” – czytamy w przesłanym DGP stanowisku.
Na pierwszą uchwałę Rady Miasta Gdańska w tej sprawie z 2022 r. (wprowadzała roczny zakaz, obecny ustalono na czas nieokreślony) wpłynęły zbiorowe skargi przedsiębiorców. „W wyroku sądu z 23 marca 2023 r. skargi oddalono, wskazując, że wprowadzenie zakwestionowanych ograniczeń na terenie Śródmieścia Gdańska było w pełni legalne i nienaruszające prawa na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Nadto w ocenie sądu wprowadzenie ograniczeń na terenie Śródmieścia Gdańska było słuszne, gdyż dotyczyło wyjątkowego obszaru, zasługującego na szczególną ochronę” – relacjonują przedstawiciele miasta.
Ten ostatni aspekt bywa jednak powodem stwierdzania nieważności uchwał przez sądy administracyjne – tak było w przypadku Krakowa, który pierwotnie, w 2018 r., chciał wprowadzić zakaz wyłącznie na Starym Mieście. Wprawdzie Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok i ostatecznie skarga została oddalona, ale miasto zdecydowało o wprowadzeniu szerszego zakazu.
Konsultacje niekiedy z nieporozumieniami
W Warszawie na razie nie ma ograniczeń w sprzedaży alkoholu, ale opowiada się za nim 60 proc. mieszkańców (Barometr Warszawski, IV fala 2023). Od dawna zakazu domagają się radni Pragi-Północ, ale dotychczas niechętny zmianom był magistrat. Wiadomo już, kiedy mają się rozpocząć konsultacje. – Wstępnie planujemy przeprowadzić konsultacje w maju i czerwcu. Nie planujemy konsultacji w toku kampanii samorządowej. Zależy nam, aby wzięła w nich udział duża liczba mieszkanek i mieszkańców Warszawy, a także przedsiębiorcy/właściciele sklepów – mówi Jakub Leduchowski, zastępca rzecznika prasowego UM Warszawa.
Konsultowane mają być obszar (całe miasto lub wybrane dzielnice) do wprowadzenia ograniczeń oraz godziny, w których miałyby obowiązywać. Miasto przewiduje trzy formy kontaktu z mieszkańcami – ankiety oraz punkty i namioty konsultacyjne. Jak ważny jest ten ostatni aspekt, przekonały się ostatnio władze Iławy, w której konsultacje przeprowadzono za pomocą ankiety zamieszczonej na stronie internetowej, a głos można było oddać dopiero po zalogowaniu. Efekty? Zaledwie ok. 80 odpowiedzi, co trudno uznać za miarodajny wynik przy liczbie ponad 30 tys. mieszkańców (konsultowany jest zakaz obejmujący całe miasto). Tu jednak wynik jest zgoła odmienny niż ten w stolicy – 70 proc. ankietowanych sprzeciwiło się pomysłowi. Teraz miasto ma postawić przede wszystkim na edukację – zanim zdecyduje się na kolejne konsultacje – ponieważ odpowiedzi udzielane w ankiecie wskazują w dużej mierze na niezrozumienie, czym ma być ograniczenie, a winne temu jest powszechnie stosowane określenie „nocna prohibicja”.
– Treść komentarzy świadczyła o totalnym niezrozumieniu, mieszkańcy pisali, że nie będzie można pić alkoholu, łączyli to z kwestią uzależnienia, a nie z porządkiem publicznym. Celem nie jest walka z uzależnieniem, tylko zapewnienie normalnego życia osobom, które mieszkają w pobliżu sklepów – tłumaczy Krzysztof Panfil, pełnomocnik burmistrza Iławy ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. ©℗