W takim przypadku do zasiedzenia służebności gruntowej lub przesyłu wystarczy upływ 20 lat.
Takie rozstrzygnięcie zapadło przed SN w sprawie dotyczącej zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej obecnej służebności przesyłu. O jej stwierdzenie wystąpiła spółka wodociągowa prowadząca swoją działalność na terenie miasta w województwie śląskim. Problem polegał na tym, że spora część wodociągu przechodziła przez tereny należące do spółdzielni mieszkaniowej, która jest ich użytkownikiem wieczystym. Właśnie ta spółdzielnia sprzeciwiła się ustanowieniu służebności. Sprzeciw zgłosił także inny użytkownik wieczysty gruntów, po których przebiega wodociąg – spółka.
Ile lat na zasiedzenie
W postępowaniu przed sądem ustalono, że wodociąg został zbudowany jeszcze w latach 70. na podstawie decyzji lokalizacyjnych. Nie wydano wówczas żadnych innych decyzji ani rozstrzygnięć, ponieważ inwestycja była realizowana na gruntach państwowych. Przed odtworzeniem samorządu terytorialnego – gmin i miast w 1990 r. – nie istniała bowiem odrębność w zakresie praw do gruntów. Cała ziemia należąca do jednostek publicznych była w istocie własnością Skarbu Państwa. To samo dotyczyło także gruntów należących dziś do spółdzielni mieszkaniowej i spółki, które sprzeciwiły się służebności.
W efekcie postępowanie zakończyło się dla spółki wodociągowej pomyślnie. Sąd I instancji stwierdził zasiedzenie służebności gruntowej, a sąd II instancji i Sąd Najwyższy oddaliły kolejno apelację i skargę kasacyjną spółdzielni mieszkaniowej oraz spółki.
Kluczową dla rozstrzygnięcia kwestią, z którą zmierzył się SN, był termin zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu. Skarżący podnosili, że termin 20-letni zasiedzenia w dobrej wierze był nieprawidłowy. Ich zdaniem spółka wodociągowa i jej poprzednik prawny – przedsiębiorstwo państwowe wodno-kanalizacyjne – miały grunty z instalacjami i urządzeniami w złej wierze. SN nie zgodził się jednak z takimi twierdzeniami.
– Przyjmuje się, że dobra wiara posiadacza gruntu, zasiadującego ograniczone prawo rzeczowe, jakim jest służebność, występuje wówczas, gdy w momencie objęcia w posiadanie cudzej nieruchomości nie można postawić temu posiadaczowi zarzutu, iż naruszał cudze prawo własności lub ingerował w nie bezprawnie. Tu mamy do czynienia z sytuacją, w której instalacje i urządzenia wodociągowe posadowiono na gruntach należących wcześniej do Skarbu Państwa, a następnie skomunalizowanych 27 maja 1990 r. Na tę datę należy oceniać dobrą lub złą wiarę przedsiębiorcy przesyłowego, ponieważ w tym dniu grunty skarbowe przeszły na własność nowo powstałych jednostek samorządu terytorialnego, tj. gmin – powiedziała sędzia Agnieszka Piotrowska.
Domniemanie dobrej wiary
Zgodnie z art. 7 kodeksu cywilnego obowiązuje domniemanie dobrej wiary. Zdaniem SN skarżący go nie przełamali.
– Domniemanie dobrej wiary w przypadku zasiedzenia służebności gruntowej lub służebności przesyłu może być przełamane wówczas, gdy z ustaleń wynika, że przedsiębiorca przesyłowy w chwili uzyskania posiadania gruntu komunalnego, na którym znajdują się urządzenia przesyłowe, wiedział lub powinien wiedzieć przy zachowaniu wymaganej staranności, że do tej nieruchomości nie służą mu prawa i nie powinien z niej korzystać. Tu takiej sytuacji nie było już choćby z tego względu, że z uwagi na istotną funkcję infrastruktury przesyłowej sformułowano w orzecznictwie koncepcję prawa do dalszego korzystania z gruntów, które uległy komunalizacji w zakresie niezbędnym do wykorzystania urządzeń przesyłowych. Te zaś spełniają istotne zapotrzebowania społeczne, bo przecież dostarczają wodę, gaz, energię elektryczną, odprowadzają ścieki itp. Są to też potrzeby społeczne, które powinny być realizowane także przez jednostki samorządowe. Nie sposób więc przyjąć, że przedsiębiorstwo przesyłowe w momencie komunalizacji gruntów objęło je w posiadanie w złej wierze – podkreśliła sędzia Piotrowska.
Tym samym nie można postawić zarzutu posiadania w złej wierze nieruchomości służących działalności infrastrukturalnej w zakresie niezbędnym do dalszej eksploatacji urządzeń przesyłowych, jeżeli te linie, urządzenia i inne elementy infrastruktury przesyłowej posadowiono na gruntach będących własnością publiczną – zarówno Skarbu Państwa, jak i jednostek samorządowych.
– Jest to jedyne racjonalne, uwzględniające potrzeby społeczne i potrzeby obrotu rozwiązanie. Przyjęcie przeciwnego poglądu prowadziłoby do niedających się przewidzieć perturbacji w funkcjonowaniu przedsiębiorstw przesyłowych, mogących mieć znaczące reperkusje społeczne – wskazała w konkluzji sędzia Piotrowska. ©℗
Podstawa prawna
orzecznictwo
Wyrok Sądu Najwyższego z 10 grudnia 2024 r., sygn. akt II CSKP 1914/22. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia