W środę mija termin dla gmin na dostosowanie punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK) do przyjmowania tekstyliów i odzieży. Chodzi o to, aby nie trafiały one do kubłów na śmieci zmieszane. Eksperci podkreślają jednak, że jest mała szansa na poddanie ich recyklingowi.
Obowiązek jest znany gminom od lat i został wprowadzony ustawą z 19 lipca 2019 r. o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2019 r. poz. 1579). Rozszerzono wtedy frakcje przyjmowane w PSZOK o odpady z tekstyliów i odzież, a datę graniczną ustalono na 1 stycznia 2025 r. Od tego momentu gminne punkty muszą być przystosowane do zbierania starych ubrań, koców czy pościeli.
– Jeśli gmina do 1 stycznia 2025 r. nie wprowadziła do gminnego regulaminu frakcji odpadów tekstyliów i odzieży, to właściciele nieruchomości nie będą mieli obowiązku prowadzenia segregacji w jej zakresie. Wiele gmin w Polsce taki obowiązek ma wprowadzony już od kilku lat i od tego czasu właściciele nieruchomości muszą segregować te odpady. Data 1 stycznia 2025 r. nic dla nich nie zmienia – tłumaczy Mateusz Karciarz, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy sp. k. Za brak prowadzenia przez mieszkańców segregacji odpadów funkcjonariusze policji oraz straży miejskich i gminnych mogą nakładać mandaty do 500 zł. W przypadku nałożenia grzywny kara może sięgnąć 5 tys. zł.
Fakultatywnie gminy mogą w regulaminach ustalić odbiór tekstyliów bezpośrednio od mieszkańców, jednak nie ma takiego obowiązku i samorządy się na to nie decydują, bo nie jest to opłacalne.
– Brak jest obecnie zaawansowanych technologii recyklingu oraz wystarczających mocy przerobowych w istniejących instalacjach. Są to odpady bardzo niejednorodne. Poza włóknami naturalnymi zawierają znaczną ilość tworzyw sztucznych utrudniających ich recykling. Obawiam się, że trafią one, tak jak dotychczas, do produkcji czyściw oraz do spalenia w cementowniach jako składnik RDF (paliwa alternatywne produkowane z odpadów – red.) – podkreśla Piotr Szewczyk, prezes zarządu Rady RIPOK Związek Pracodawców. ©℗