Liczba uczniów dojeżdżających do szkół podstawowych i ponadpodstawowych w roku szkolnym 2022/2023 nie przekraczała 960 tys. W kolejnym wzrosła do ponad 1 mln – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Odsetek dzieci dojeżdżających na lekcje wzrósł z 20 do 20,7 proc. Najwyższy jest w województwach podkarpackim (23,9 proc.) i lubelskim (23,2 proc.).
„Stolice regionów silnie przyciągają dzieci i młodzież do placówek szkolnych ze względu na dużą liczbę szkół, wszechstronną ofertę edukacyjną oraz dobrze zorganizowany transport publiczny” – wskazuje GUS (przez uczniów dojeżdżających do szkół rozumie się tych, których gmina zamieszkania jest inna niż gmina, w której się uczą).
Eksperci oceniają, że lepsza organizacja transportu publicznego ułatwiłaby młodzieży korzystanie z pełnej oferty – np. zajęć pozalekcyjnych – nie tylko w dużych ośrodkach.
– Jeżeli ktoś dojeżdża do Warszawy z Góry Kalwarii autobusem nr 742, to ma kursy co godzinę. Nic się nie dzieje, jeśli dziecko skończy kurs przygotowawczy do olimpiady matematycznej o godz. 18. A w przypadku typowego autobusu szkolnego ma kurs o godz. 14.30 i na tym koniec – mówi Marcin Gromadzki z firmy doradczej Public Transport Consulting.
Dodaje, że z tego powodu często w miejscowościach wiejskich nie ma dodatkowych zajęć. Rozwiązaniem mogłoby być premiowanie organizowania transportu przez związki powiatowo-gminne. Dziś dopłaty z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych dostają głównie gminy, które organizują transport w ograniczonym zakresie. ©℗