Z 238,1 tys. w 2023 r. do 278 tys. w I półroczu zwiększyła się liczba osób, które mają przyznane świadczenie pielęgnacyjne. Tak wynika z danych przekazanych DGP przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Wśród tych 278 tys. opiekunów jest 32,8 tys., którzy mają prawo do świadczenia pielęgnacyjnego na nowych zasadach, które weszły w życie 1 stycznia br. Na razie dominują więc osoby, które mają prawo do świadczenia na starych zasadach – jest ich 245,2 tys., ale z czasem ta grupa opiekunów będzie się zmniejszać.
Czekający opiekunowie
Od początku tego roku zostały wprowadzone dwie duże zmiany w przepisach ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 323 ze zm.), warunkujących uzyskiwanie świadczenia pielęgnacyjnego. Pierwsza z nich zakłada, że wsparcie finansowe z tytułu opieki nad niepełnosprawnym członkiem rodziny jest wypłacane do momentu ukończenia przez niego 18 lat (wcześniej nie było takiego ograniczenia). Druga zmiana polegała zaś na uchyleniu przepisów, które uzależniały przyznanie świadczenia pielęgnacyjnego od rezygnacji przez opiekuna z pracy oraz podejmowania jakiejkolwiek aktywności zawodowej.
W efekcie osoby, które pracują, a mają niepełnosprawne dziecko, mogą od prawie roku ubiegać się o przyznanie świadczenia pielęgnacyjnego i łączyć je z dochodami z zatrudnienia. Natomiast osoby, które pobierają świadczenie na podstawie przepisów obowiązujących do 31 grudnia 2023 r., aby mogły podjąć pracę i do niego dorabiać, muszą zrezygnować ze świadczenia na starych zasadach i przejść na nowe.
– Największe zainteresowanie przyznaniem świadczenia pielęgnacyjnego na nowych zasadach mieliśmy w pierwszych miesiącach roku. Z wnioskami zgłaszały się wtedy osoby, które były aktywne zawodowo i czekały na zmianę przepisów, która pozwoli im jednocześnie pracować i pobierać pomoc finansową – mówi Natalia Siekierka, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) we Wrocławiu.
Bogumiła Jastrzębska, kierownik działu świadczeń MOPS w Katowicach, dodaje, że wśród osób z nowym świadczeniem pielęgnacyjnym mało jest tych, które wcześniej pobierały je na starych zasadach.
– Na taką zamianę decydują się pojedyncze osoby, które wybrały to rozwiązanie, bo znalazły pracę i mogą ją godzić z opieką albo mają więcej niż jedno niepełnosprawne dziecko. Zgodnie z nowymi przepisami mają wtedy prawo do zwiększonej o 100 proc. kwoty świadczenia na każde kolejne dziecko i jest to dla nich korzystniejsze finansowo niż pozostawanie na starych zasadach – wyjaśnia.
Magdalena Rynkiewicz-Stępień, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu, wskazuje, że w każdym miesiącu po świadczenie wnioskują też osoby, których dziecko urodziło się niepełnosprawne lub zachorowało i ma orzeczenie kwalifikujące do świadczenia pielęgnacyjnego. One powiększają grono uprawnionych do świadczeniana nowych zasadach, bo nie mają prawa wyboru między nimi a starymi przepisami. Nie musi to jednak oznaczać, że automatycznie łączą je z pracą, bo na aktywność zawodową nie zawsze pozwala stan zdrowia dziecka.
Powolne wygaszanie
O ile w najbliższych latach liczba osób na nowym świadczeniu pielęgnacyjnym będzie wzrastać, o tyle systematycznie będzie maleć liczba opiekunów uprawnionych do niego na starych zasadach – początki tego procesu widać już zresztą w statystykach, bo w I kw. było ich 248,7 tys., podczas gdy uwzględniając całe pierwsze półrocze 245,2 tys.
– W tej grupie mamy sporo opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych, w tym dzieci i wnuków zajmujących się rodzicem, babcią lub dziadkiem, którzy są w podeszłym wieku. Dlatego po ich śmierci będą tracić prawo do świadczenia – tłumaczy Bogumiła Jastrzębska.
Ponadto osoby otrzymujące świadczenie na starych zasadach mogą zdecydować się na rezygnację z niego, aby osoba niepełnosprawna mogła otrzymywać świadczenie wspierające. Przy czym na razie nie ma dużo takich przypadków.
– Do tej pory mieliśmy 10 spraw, w przypadku których uchylone zostało prawo do świadczenia pielęgnacyjnego w związku z przyznaniem świadczenia wspierającego – informuje Magdalena Rynkiewicz-Stępień.
Jest to pośrednio związane z procedurą uzyskiwania nowej formy pomocy finansowej, która wymaga wcześniejszego postarania się o decyzję ustalającą poziom potrzeby wsparcia. Problem w tym, że oczekiwanie na jej wydanie trwa wiele miesięcy i rodzina nie może do tego czasu zacząć starań o świadczenie wspierające, co przekłada się potem na utratę świadczenia pielęgnacyjnego.
Innym istotnym powodem jest to, że duża część rodzin, mając wybór między tymi dwoma świadczeniami, postanawia pozostać przy dotychczasowym świadczeniu pielęgnacyjnym, bo i tak opiekun musi się zajmować niepełnosprawnym podopiecznym lub będzie to dla nich finansowo korzystniejsza opcja.
Wśród osób ze świadczeniem pielęgnacyjnym na starych zasadach są też osoby, które mogą dokonać innego wyboru – wspomnianego przejścia na nowe świadczenie, ale one również niechętnie to robią. Głównie z tego względu, że jego konsekwencją będzie koniec wypłaty tego wsparcia, gdy dziecko skończy 18 lat, i niepewna perspektywa co do przyznania mu świadczenia wspierającego i tego, ile będzie ono wynosić.
– Ponieważ wiele osób obawia się ryzyka i woli zachować prawa nabyte, które dają im pewność otrzymywania świadczenia pielęgnacyjnego, proces wygaszania świadczenia na starych zasadach będzie rozłożony na wiele lat – podkreśla Natalia Siekierka.©℗