Chodzi o te jednostki i zarządzane przez nie podmioty użyteczności publicznej, które zawarły umowy w 2022 r., w dobie największych podwyżek. Po odmrożeniu cen w grę wchodzi renegocjowanie tych warunków.

Jak dowiedział się DGP, takie rozwiązanie zaproponowało lokalnym włodarzom Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które zwróciło się już w tej sprawie do Ministerstwa Aktywów Państwowych nadzorującego spółki Skarbu Państwa. Jeśli nie będzie zgody na zrywanie niekorzystnych umów bez konsekwencji, to niektóre samorządowe szpitale czy szkoły (patrz: infografika) od 1 stycznia 2025 r. mogą zapłacić nawet ponad 1,5 tys. zł za 1 MWh zamiast dotychczasowych 693 zł. W pierwotnej wersji projektu dotyczącego mrożenia cen prądu, przekazanej stronie samorządowej do konsultacji, te jednostki miały być objęte wsparciem w przyszłym roku.

Znikające 0,6 mld zł

W projekcie datowanym na 7 listopada br. maksymalna cena energii (693 zł/MWh) była przewidziana dla tych samorządów i podmiotów użyteczności publicznej, które będą rozliczać się z dostawcami prądu na podstawie umów zawartych od 24 lutego 2022 r. (wybuch wojny w Ukrainie) do 31 grudnia 2022 r. Resort klimatu w uzasadnieniu przyznawał, że dla części z nich oznacza to skok cen nawet do ponad 1,5 tys. zł. Pozostałe mogą – przynajmniej na razie – spać spokojnie, bo ceny rynkowe są niższe niż proponowana stawka maksymalna.

„(…) przewiduje się zapewnienie stosowania ceny maksymalnej wyłącznie do wybranych podmiotów, które rozliczają się na podstawie umów sprzedaży zawieranych jeszcze w 2022 r., tj. w okresie szczytowych cen energii elektrycznej. Wśród tych odbiorców w najtrudniejszej sytuacji znajdują się samorządy oraz podmioty wykonujące zadania z zakresu użyteczności publicznej (szkoły, szpitale, żłobki, ośrodki pomocy społecznej itp.)” – wskazywano w ocenie skutków regulacji.

Wyliczono, że wsparcie dla ok. 10 tys. podmiotów kosztowałoby budżet państwa, wypłacający przedsiębiorstwom energetycznym stosowne rekompensaty, 600 mln zł.

– Problem dotyczy np. niektórych powiatowych szpitali – potwierdza Adrian Pokrywczyński ze Związku Powiatów Polskich (ZPP). Związek w uwagach do projektu zwracał uwagę, że potencjalnie – jeśli ceny w przyszłym roku wzrosną – podmioty z umowami z 2022 r. będą w lepszej sytuacji niż pozostałe.

„Projektodawcy mogą zmierzyć się z zarzutami o niekonstytucyjności wobec nierówności wobec prawa podmiotów noszących te same cechy (odbiorcy uprawnieni wykonujący te same zadania)” – argumentował ZPP.

Ku zaskoczeniu strony samorządowej, w wersji przyjętej przez rząd, zniknęło jednak nawet wsparcie dla samorządów najbardziej zagrożonych odmrożeniem cen prądu.

Pomoc nadal możliwa

Chociaż MKiŚ chciało wycofać projekt z opiniowania przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego, to sprawa stanęła na ostatnim posiedzeniu Zespołu ds. Energii, Klimatu i Środowiska. Samorządowcy wystosowali specjalny apel o objęcie ich ochroną przed ewentualnym wzrostem cen. W rozmowach argumentowano, że w 2022 r. ceny skoczyły do nawet 2,7 tys. zł za 1 MWh. Przedłużenie obowiązywania ceny maksymalnej z jednej strony uprzedziłoby ewentualne zawirowania związane głównie z wojną w Ukrainie. Z drugiej, na razie pozostawałoby bez wpływu na trudną sytuację budżetową państwa, ponieważ i tak samorządy podpisują umowy na niższe stawki.

„Autorzy projektu ustawy nie wskazują źródeł pokrycia zwiększonych wydatków na ogrzewanie i oświetlenie prowadzonych przez samorządy żłobków, przedszkoli, szkół, szpitali, domów pomocy społecznej, bibliotek, instytucji kultury oraz innych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej” – czytamy w piśmie.

Przywrócenie stawki maksymalnej, szczególnie dla wszystkich samorządów, nie wchodzi w grę. Rząd skupia się teraz na pomocy gospodarstwom domowym i nie ma pieniędzy na szersze wsparcie. Resort klimatu zaproponował jednak możliwość renegocjacji umów dla tych jednostek, dla których przewidziano mrożenie cen w pierwotnym projekcie ustawy. Do tego potrzebne są zgoda Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) i zielone światło ze strony Ministerstwa Finansów.

– Pan minister Miłosz Motyka zaproponował, że zwróci się do MAP o wystosowanie pisma do spółek, żeby szły na rękę samorządom i na ich wniosek umożliwiły rozwiązanie umowy bez konsekwencji, a następnie zawiązanie nowej w oparciu o stawkę rynkową – mówi Marek Wójcik, ekspert ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich.

Z informacji DGP wynika, że od czwartku trwają rozmowy na temat formalnego rozstrzygnięcia tej kwestii. Wątpliwości budzi to, czy spółki mogłyby zrezygnować z potencjalnego zysku po odmrożeniu cen.

– Oczekujemy jednoznacznego rozstrzygnięcia tej kwestii. Takie konkretne rozwiązanie może ostatecznie znaleźć się w ustawie – przekonuje Marek Wójcik, który bierze udział w rozmowach. ©℗

ikona lupy />
Te podmioty wypadły z ustawy o mrożeniu cen prądu / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe