To aberracja – twierdzą urbaniści. Ministerstwo Rozwoju i Technologii daje jednak starostwom powiatowym dodatkowe trzy lata na opracowanie w pełni elektronicznych map i baz danych.

Chodzi o przedłużenie do końca 2027 r. czasu na prowadzenie przez starostów mapy zasadniczej również w formie map rastrowych (zeskanowane mapy papierowe). Teraz przepisy zobowiązują starostwa do zastąpienia ich w pełni cyfrowymi mapami wektorowymi (czyli takimi, które tworzone są poprzez wprowadzenie do baz danych odpowiednich informacji, które wyświetlane są w formie podobnej do tradycyjnej mapy) do 31 grudnia br.

Z informacji pozyskanych przez głównego geodetę kraju wynika, że obowiązek pełnej cyfryzacji map ze wszystkimi wymaganymi bazami danych wykonało 60 proc. powiatów (patrz: infografika). Pozostałe – bez przedłużenia terminu – czekałby paraliż inwestycyjny, ponieważ od 1 stycznia 2025 r. nie miałyby one podstaw do udostępniania map. Urbaniści przypominają jednak, że cyfrowe bazy danych są potrzebne do przygotowania przez gminy planów ogólnych.

Nie wszystkie starostwa zdążą

– Gdyby nie było tego wydłużenia terminu, to starostwa, które nie wykonały swojej pracy w zakresie przekształcenia map papierowych na wektor, nie mogłyby wydawać już map papierowych do pozwoleń na budowę – potwierdza urbanistka Joanna Świtlińska-Robutka, prezes Dolnośląskiego Biura Projektowania Urbanistycznego.

Co ciekawe, nawet przedłużenie terminu o trzy lata nie spowoduje jednak, że wszystkie powiaty scyfryzują w pełni swoje mapy. Według deklaracji przekazanych głównemu geodecie kraju uda się to 361 z nich. Wszystkie będą miały tylko jedną z czterech – bazę danych szczegółowych osnów geodezyjnych. Pozostałe przygotuje ok. 365–370 powiatów.

„Dla pozostałych 19 powiatów będą prowadzone działania wspierające i motywujące utworzenie przedmiotowych baz danych” – wskazuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii. A to dlatego, że za niedotrzymanie terminu nie ma żadnych sankcji.

Dlaczego cyfryzacja idzie tak opornie? Jak zwykle chodzi o pieniądze i kadry.

– Te kwoty liczone są w milionach złotych. Wiem, że są mniejsze ośrodki, np. w województwie świętokrzyskim, gdzie dalej wykorzystywane są mapy rastrowe – tłumaczy Paweł Daros, kierownik Wydziału Geodezji, Katastru i Gospodarki Nieruchomościami Starostwa Powiatowego w Proszowicach.

Tam utworzono wszystkie bazy danych kilka lat temu dzięki funduszom unijnym – w ramach projektu z zakresu cyfrowych rozwiązań dla geodezji.

– W małych ośrodkach służba geodezyjna boryka się z obsługą klientów w terminie, a przeprowadzenie takiego dużego projektu wiąże się z dodatkową pracą, na którą nie ma czasu – dodaje.

Z zaproponowanych przez resort zmian zadowolony jest Związek Powiatów Polskich (ZPP), który wskazuje, że w ostatnich latach okoliczności nie sprzyjały realizacji skomplikowanego obowiązku cyfryzacji map.

– To ulga dla powiatów. Aktualny termin jest nierealny. Był COVID-19, ostatnio była powódź, więc to rozwiązanie jest pożądane – komentuje Przemysław Matysiak, ekspert ZPP.

Co z planami ogólnymi?

Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że bez w pełni scyfryzowanych map pod znakiem zapytania stoi przygotowanie przez gminy planów ogólnych do końca 2025 r. Urbaniści uważają wręcz, że to niemożliwe. Innaczej uważa jest natomiast Ministerstwo Rozwoju i Technologii (pisaliśmy o tym w tekstach: „Brak elektronicznych map może zablokować plany ogólne”, DGP nr 37/2024 r., oraz „Cyfrowa rewolucja w planowaniu pod znakiem zapytania DGP nr 42/2024).

– Nie ma możliwości wykonania cyfrowego, podlegającego ustawowej standaryzacji, planu ogólnego (ale również miejscowego) na podstawie „zeskanowanych map” sprzed ponad dekady, nie mówiąc już o kosztach gmin w przypadku takich podkładów. Nie da się też przenieść informacji przestrzennej z takich planów ogólnych na mające być z nimi zgodne, plany miejscowe. To aberracja sama w sobie – komentuje dr Łukasz Grzesiak, kierownik Referatu Planowania Przestrzennego i Budownictwa Urzędu Gminy Kłodawa.

Chodzi o to, że skany map (mapy rastrowe) – w przeciwieństwie do tych cyfrowych (wektorowych) – nie mają specjalnych atrybutów (np. klasyfikacji budynków), które są potrzebne do przeprowadzenia analiz przestrzennych przy przygotowywaniu planów ogólnych. Ekspert dodaje, że konsekwencją przedłużenia terminu dla starostw powinno być również przedłużenie tego na przygotowanie planów ogólnych.

Tam, gdzie gminy nadal nie będą mogły pozyskać ze starostw powiatowych w pełni elektronicznych map (wektorowych) z bazami danych, mogą mieć problemy z wyborem wykonawcy planu ogólnego.

– Nie biorę pracy tam, gdzie nie ma map wektorowych, bo nie lubię wykonywać swojej pracy nierzetelnie – podkreśla Joanna Świtlińska-Robutka. ©℗

ikona lupy />
Opóźnienia w cyfryzacji map / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe