Placówki, które zdecydują się na wymianę źródeł ciepła lub głęboką termomodernizację za pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), mają zmniejszyć zapotrzebowanie na energię przynajmniej o 30 proc.

– To efekt realny do uzyskania, ponieważ mamy już pierwsze przykłady tego typu inwestycji – mówiła podczas wczorajszej konferencji prasowej Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, ogłaszając rozpoczęcie naboru w ramach programu „Wymiana źródeł ciepła i poprawa efektywności energetycznej szkół”.

Samorządy prowadzące szkoły i przedszkola publiczne mogą się ubiegać o dotacje bez wkładu własnego. Będzie można przeznaczyć je m.in. na ocieplenie budynku, wymianę wyposażenia na energooszczędne (np. oświetlenia, okien czy drzwi) czy przebudowę systemów grzewczych (w tym wymianę źródła ciepła).

– Dzisiaj możliwości wielu samorządów, a co za tym idzie – też szkół, są bardzo ograniczone, dlatego w programie przyjęliśmy, że można składać wnioski nawet na 100 proc. kosztów kwalifikowanych – podkreślała szefowa MKiŚ. Dodała również, że każda inwestycja musi się wiązać z audytem energetycznym, który wykaże spadek zapotrzebowania na energię w wysokości 30 proc. Wskazywała na przykłady dwóch warszawskich placówek, które osiągnęły taki efekt.

Wnioski mają być rozpatrywane według kolejności zgłoszeń i do wyczerpania środków (1,3 mld zł), ale będzie oceniane przede wszystkim to, czy zaproponowane inwestycje dadzą określony efekt zmniejszenia zapotrzebowania na energię. Ze względu na finansowanie w ramach KPO modernizacje budynków muszą zostać wykonane i rozliczone do połowy 2026 r. ©℗