Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Rozwoju planują ukrócenie możliwości podejmowania ważnych dla spółdzielców uchwał bez zwoływania tradycyjnych walnych zgromadzeń.

Decyzje w najistotniejszych sprawach powinny zapadać podczas walnego zgromadzenia spółdzielni, a nie przez zbieranie podpisów pod uchwałami – uważa rzecznik praw obywatelskich. Podobnego zdania są ministerstwa, które zapowiadają wprowadzenie odpowiednich zmiany w obowiązujących przepisach. Część spółdzielni jest zdania, że to błąd.

Przyczyną sporu są przepisy covidowe. Ministerstwo Sprawiedliwości zadeklarowało, że podejmie się przygotowania nowych regulacji. Zmiany mają polegać m.in. na usunięciu art. 15zzzr ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 340 ze zm.). Przepis ten dopuszcza formułę posiedzeń i podejmowania uchwał przez walne zgromadzenie spółdzielni na piśmie albo przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. W ocenie zastępcy RPO Stanisława Trociuka rozwiązania te stosuje się jednak tylko w czasie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Tak więc obecnie przepisy te nie mają już zastosowania. Mimo to niektóre spółdzielnie nadal je wykorzystują.

Chaos prawny

RPO do zajęcia się tym problemem skłoniły skargi członków spółdzielni mieszkaniowych na przyjmowanie najważniejszych uchwał w drodze pisemnego zbierania głosów. Chodzi o zatwierdzenie sprawozdania finansowego, sprawozdania z działalności spółdzielni, podział nadwyżki bilansowej lub sposób pokrycia strat czy udzielenie absolutorium członkom zarządu. Stanisław Trociuk ma wątpliwości, czy takie działania zarządów są zgodne z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 558 ze zm.). Zwraca też uwagę, że taka praktyka uniemożliwia tajne głosowanie. Wszystko to wywołuje chaos prawny i brak poczucia stabilności dla członków mieszkaniowych. Dlatego RPO przekonuje rząd o konieczności doprecyzowania przepisów.

Z odpowiedzi, jakiej udzieliło rzecznikowi nie tylko MS, lecz także Ministerstwo Rozwoju, które już wcześniej zauważyło problem, ale nie podzielało opinii o konieczności usunięcia art. 15zzzr ustawy covidowej, wynika, że tym razem jest zgoda co do takiej potrzeby. MR pisze bowiem, że popiera wyeliminowanie z obrotu prawnego tego artykułu lub jego doprecyzowanie poprzez wskazanie, że może on być stosowany tylko w czasie stanu epidemii albo zagrożenia epidemicznego. Ewentualnie wyłączenie możliwości jego stosowania przez spółdzielnie mieszkaniowe.

Za jego usunięciem jest też MS, które proponuje, by przy okazji wypracować alternatywne rozwiązania co do podejmowania uchwał przy użyciu środków komunikacji elektronicznej (środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość) przy poszanowaniu zasad demokracji wewnątrzkorporacyjnej oraz interesów członków, a także praw i wolności obywatelskich. Resort dodaje, że już wcześniej trafiły do niego postulaty przyjęcia takich regulacji.

Argumenty na „nie”

Ministerstwa i RPO są zgodni, że przepisy trzeba zmienić w najszybszym możliwym terminie. Inaczej uważa Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP (ZRSMRP).

– Naszym zdaniem nie budzi wątpliwości możliwość stosowania trybu głosowania na piśmie przecz członków spółdzielni mieszkaniowych, gdyż wynika to wprost z powszechnie obowiązujących przepisów prawa. I to zarówno z art. 15zzzr tzw. ustawy covidowej, zgodnie z którym oświadczenie woli członka organu osoby prawnej, a więc i członków spółdzielni mieszkaniowej, którzy tworzą organ, jakim jest walne zgromadzenie spółdzielni, może zostać złożone w formie dokumentowej, a więc także na piśmie, a posiedzenia organów osób prawnych może się odbywać zarówno z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, jak i z prawa spółdzielczego – wyjaśnia dr Jerzy Jankowski, prezes ZRSMRP.

Związek na potwierdzenie swojej opinii powołuje się na stanowisko dr. Piotra Pałki oraz orzeczenia sądowe (Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi, sygn. akt II C 2698/23, i SO w Płocku, I C 2051/23).

– Nie można się zgodzić z tezą, że walne zgromadzenie stacjonarne jest jedyną formą, ucieleśnieniem demokracji spółdzielczej. Niestety coraz częściej są one wykorzystywane przez zorganizowane grupy przestępcze, które korzystając np. z pełnomocnictw in blanco, wpływają na treść podejmowanych uchwał. Coraz częściej też walne zgromadzenia stacjonarne nie mają nic wspólnego z dyskusją. Zamiast niej wylewa się hejt, nierzadko połączony z agresją, w tym fizyczną. Nierzadko podsycają to lokalni radni, co można zaobserwować w wielu dzielnicach m.st. Warszawy oraz innych częściach kraju – dodaje prezes Jankowski.

Dlatego, jego zdaniem, forma głosowania na piśmie powinna zostać utrzymana. Związek proponuje rozwiązać problem przez powrót do zebrań przedstawicieli oraz wprowadzenie wprost w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych możliwości także głosowania na piśmie. Nie wszystkie spółdzielnie widzą problem w zwoływaniu walnych zgromadzeń. Inaczej też stosują przepisy niż ZRSMRP.

– W mojej ocenie przepisy są jasne. Artykuł 15 zzzr ustawy covidowej pozwala na podejmowanie uchwał walnego zgromadzenia w formie zdalnej czy też głosowania na piśmie, ale w czasie pandemii. Nawet jeśli przepis ten nie zostałby formalnie uchylony, to oprócz literalnej wykładni przepisów równie ważna jest wykładnia celowościowa, a z niej jasno wynika, jaki był cel wprowadzenia tego rozwiązania przez ustawodawcę. Skoro pandemia się skończyła, to należy wrócić do organizowania stacjonarnych walnych zgromadzeń i przyjmowania na nich uchwał – mówi Łukasz Zaprawa, pełnomocnik Unii Spółdzielców Mieszkaniowych.

Spółdzielnie zrzeszone w Unii zwoływały tradycyjne walne już w zeszłym roku. Łukasz Zaprawa podkreśla, że dają one członkom możliwość dyskusji i wpływu na podejmowane decyzje, a przede wszystkim stawiania pytań, zgłaszania uwag i propozycji, żądania wyjaśnień od zarządu i rady nadzorczej.

– Są też korzystne z punktu widzenia zarządzających spółdzielnią, ponieważ przy zdalnym głosowaniu nie mamy pewności, kto oddaje głos, czy jest to nasz członek, a przecież spółdzielnia jest też przedsiębiorcą i powinna dbać o to, aby decyzje dotyczące jej funkcjonowania czy spraw członkowskich zapadały w gronie osób uprawnionych – dodaje pełnomocnik USM. ©℗

ikona lupy />
Spółdzielnie mieszkaniowe w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe