W poniedziałek TSUE wydał nieoczekiwanie postanowienie w sprawie frankowiczów (sprawa C-756/22), w którym doprecyzował tezy swojego orzeczenia z 15 czerwca br. (sprawa C-520/21). Najważniejszy sąd w UE po raz kolejny stanął po stronie konsumentów.

Podkreślił, że bank nie ma prawa do pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia z tytułu umowy kredytowej unieważnionej przez sąd. Oznacza to także zakaz domagania się od kredytobiorców opłaty za bezprawne korzystanie z bankowego kapitału.

Potrzebę uściślenia tej kwestii podkreślali sami zainteresowani. Informowali, że banki pomimo – wydawałoby się – klarownego czerwcowego rozstrzygnięcia TSUE wciąż występują do sądów o zwrot zwaloryzowanego kapitału. Konieczność doprecyzowania tej sprawy stwierdził też sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, który poprosił TSUE o jednoznaczne rozstrzygnięcie, czy można domagać się zwrotu kapitału podwyższonego o opłaty za bezprawne z niego korzystanie. Jednak luksemburski trybunał odmówił wydania kolejnego wyroku. Wskazał, że ,,wykładnię prawa Unii, o dokonanie której zwrócił się sąd odsyłający, można wywieść w sposób jednoznaczny z wyroku z dnia 15 czerwca 2023 r.”.

Niemniej TSUE zdecydował się na rozwianie wątpliwości sądu pytającego w drodze postanowienia, którego moc prawna jest taka sama jak wyroku. Unijny trybunał po raz kolejny, tym razem jednak w bardzo precyzyjny sposób, wskazał, że bank nie ma prawa ,,żądać od konsumenta zwrotu kwot innych niż kapitał wpłacony na poczet wykonania umowy oraz ustawowe odsetki za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty”.

To stanowisko ostatecznie zamyka bankom drogę do wywodzenia innych interpretacji z tez czerwcowego wyroku. Przypomnijmy, że już wówczas TSUE zakazał bankom domagania się zwrotu czegokolwiek poza samym kapitałem od klienta, którego umowa kredytowa została unieważniona. Sprawa, w której zapadło to rozstrzygnięcie, dotyczyła małżeństwa, które zaciągnęło w Banku Millennium kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego. Następnie, po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy kredytowej, bank wystąpił o zasądzenie zwrotu kapitału wraz z 193 tys. zł jako wynagrodzeniem z tytułu bezprawnego korzystania z kapitału. TSUE uznał takie żądania za bezprawne.

Niespodziewane postanowienie TSUE zapadło między dwoma innymi orzeczeniami. Pierwsze z nich, wydane 7 grudnia br., przesądziło, że konsument nie jest związany jakimikolwiek postanowieniami umowy kredytowej uznanej za nieważną. Drugie, które ma zapaść 14 grudnia, będzie dotyczyło ustalenia daty, od której biegnie termin trzyletniego przedawnienia w przypadku relacji banków z ich klientami. TSUE będzie musiał rozstrzygnąć, czy tą datą jest moment wniesienia pozwu do sądu, czy też zawarcia umowy kredytowej następnie uznanej za nieważną. Jeśli sąd opowie się za tą drugą opcją, mogłoby się okazać, że banki nie będą mogły w ogóle żądać od swoich klientów zwrotu kapitału. To jednak wydaje się bardzo mało prawdopodobne. ©℗