Tak uważają samorządy po tym, jak Ministerstwo Sprawiedliwości zmieniło pierwotną propozycję finansowania na 2024 r. Już w 2022 r. powiaty dołożyły do tego zadania ponad 225 tys. zł z własnych budżetów.
Prowadzenie punktów nieodpłatnych porad prawnych i nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego (NPP/NPO) to zadanie zlecone z zakresu administracji rządowej, za którego realizację odpowiadają powiaty. Te od lat alarmują, że przy szalejącej inflacji, ale i rosnących wynagrodzeniach, kwota bazowa, która stanowi podstawę dotacji na ten cel, jest niedoszacowana. Od 2019 r. pozostaje ona na poziomie 5,5 tys. zł miesięcznie na każdy punkt NPP/NPO. Co roku kwota jest ustalana w rozporządzeniu Ministerstwa Sprawiedliwości. Na przyszły rok MS zaproponowało początkowo wzrost stawki bazowej do 6342 zł, jednak – po interwencji Ministerstwa Finansów – w najnowszej wersji dokumentu, datowanego na 24 sierpnia br. i przekazanego samorządom do konsultacji, obniżyło ją do 5863 zł. Związek Powiatów Polskich (ZPP) wylicza, że przy uwzględnieniu inflacji od 2016 r. – kiedy kwota bazowa wynosiła 5150 zł – już w tym roku powinna ona sięgnąć ponad 7,3 tys. zł. Z kolei samo MS w ocenie skutków regulacji projektu rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie wysokości kwoty bazowej w 2024 r. wskazuje, że gdyby odnieść ją do wzrostu minimalnego wynagrodzenia w ostatnich latach, to stawka powinna sięgnąć aż 10,8 tys. zł.
MF niezadowolone z liczby porad
Zgodnie z art. 8 ust. 3 ustawy z 5 sierpnia 2015 r. o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 945, dalej: ustawa), powiat jest zobowiązany do organizacji porad w każdym punkcie w przeciętnym wymiarze pięciu dni w tygodniu podczas dyżuru trwającego co najmniej 4 godz. dziennie, z wyłączeniem dni wolnych od pracy (mnożnik dotacji jest uzależniony od liczby mieszkańców). Dane MS pokazują, że w 2022 r. łącznie w Polsce udzielono prawie 460 tys. porad (patrz: infografika). Większość porad prawnych (37,05 proc.) trwała od 15 do 30 min. Porady powyżej 1 godz. stanowiły 6,51 proc. W przypadku NPO najwięcej porad (30,47 proc.) trwało od 30 do 45 min, a te powyżej 1 godz. stanowiły 9,06 proc. Te liczby nie przekonały MF do propozycji resortu sprawiedliwości. W ocenie Ministerstwa Finansów dane w zakresie dziennej liczby porad oraz czasu poświęconego na udzielenie nieodpłatnej pomocy prawnej oraz nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego uzasadniają wzrost kwoty bazowej w 2024 r. jedynie w wysokości 106,6 proc.
– Skoro MF upiera się przy tym, że w punktach udzielanych jest za mało porad, a my pracujemy w trybie gotowości, to proponujemy o połowę zmniejszyć liczbę dyżurów przy zachowaniu wysokości dotacji. Wtedy mniej więcej to się zepnie – komentuje Patrycja Grebla-Tarasek z ZPP. W odpowiedzi na pismo MF Ministerstwo Sprawiedliwości przekonywało, że ustalenie kwoty bazowej na poziomie 6342 zł w 2024 r. to wzrost o zaledwie 15,3 proc. na przestrzeni ostatnich pięciu lat, kiedy to przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 44,98 proc., a minimalne o 60 proc. „Mając jednak na uwadze obecną sytuację gospodarczą oraz prognozowany poziom inflacji, wydaje się, że minimalną akceptowalną wysokością dotacji jest kwota 6 tys. zł dotacji na punkt, co stanowiłoby 9,09 proc. wzrostu kwoty bazowej” – stwierdził resort. Ku zaskoczeniu samorządów ostateczna propozycja jest jednak jeszcze niższa, zgodna z postulatem MF.
Brakuje nie tylko na wynagrodzenia
Ustawa przesądza o tym, jaką część kwoty bazowej powiat może przeznaczyć na wynagrodzenia dla osób udzielających porad (91 proc.), koszty obsługi (6 proc.) i edukację prawną (3 proc.). Przy obecnej wysokości dotacji i założeniu, że w miesiącu w punkcie zapewnia się 80 godzin dyżuru, za każdą powiaty płacą ok. 62,5 zł brutto. – To śmieszna kwota, zwłaszcza za poradę. Co innego w sytuacji, w której na dyżurze można zająć się czymś innym, ale jeśli drzwi do punktu by się nie zamykały, to stawka jest bardzo słaba – mówi nam jeden z prawników. Przy obecnej propozycji MS ta stawka wzrasta zaledwie o nieco ponad 4 zł. Brak uwzględnienia rosnących wynagrodzeń może również wpływać na jakość świadczonych porad. „Już obecnie można zaobserwować spadek zainteresowania świadczeniami pomocy prawnej w punktach nieodpłatnego poradnictwa prawnego przez adwokatów i radców prawnych albo kierowanie przez te osoby do punktów aplikantów «na zastępstwo», co zgodnie z art. 5 ustawy powinno mieć miejsce wyłącznie w szczególnie uzasadnionych przypadkach” – wskazują powiaty.
Problemem jest jednak nie tylko brak konkurencyjnego wynagrodzenia, lecz także rosnące koszty obsługi tego zadania. W ocenie samorządów często jest niemożliwe zapewnienie zaplecza organizacyjno-technicznego dla punktu porady w kwocie 330 zł, która dziś obowiązuje. Sytuacja komplikuje się szczególnie, kiedy z tej puli konieczne jest wynajęcie lokalu, do tego dochodzą koszty energii elektrycznej, dostępu do internetu czy sprzętu. Powiaty przypominają również o zaangażowaniu w cały proces pracowników starostwa, którzy nie są za to dodatkowo wynagradzani. W ocenie ZPP, w zależności od wielkości powiatu, może być to od 10 do nawet 30 godz. tygodniowo. To wszystko powoduje, że tylko w zeszłym roku z lokalnych budżetów dopłacono w skali kraju do nieodpłatnych porad prawnych prawie 228 tys. zł.
– W przypadku finansowania zadań zleconych z budżetu państwa powinny być finansowane wszystkie koszty związane z realizacją tego zadania. Nie ma tutaj miejsca na partycypację ze strony jednostek samorządu terytorialnego. Jeżeli rzeczywisty koszt świadczenia tego zadania jest wyższy niż przekazywana na ten cel dotacja, to JST powinny dochodzić różnicy na drodze postępowania sądowego – uważa Maciej Kiełbus z kancelarii prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia przekazany do konsultacji