Ministerstwo Klimatu i Środowiska uważa, że nie zawsze nieosiągnięcie 10 proc. oszczędności energii elektrycznej będzie naruszeniem prawa. Innego zdania jest Urząd Regulacji Energetyki.
Jak dowiedział się DGP, prawnicy URE z przepisów ustawy z 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej (t.j. Dz.U z 2023 r. poz. 1704 ze zm., dalej: u.s.o.e.) jednoznacznie wywodzą obowiązek zmniejszenia zużycia energii o 10 proc., który został nałożony na kierowników wybranych jednostek sektora finansów publicznych (JSFP). Łagodniejszą interpretację przedstawia MKiŚ, które podkreśla, że kluczowe jest podejmowanie działań na rzecz realizacji tego celu, ale to prezes URE będzie wymierzał kary. Wprawdzie regulator zapewnia, że każda sprawa będzie wnikliwie analizowana podczas postępowania wyjaśniającego i może zakończyć się odstąpieniem od wymierzenia kary lub wymierzeniem jej w minimalnym stopniu, to jednak dla kierowników JSFP samo stwierdzenie naruszenia prawa może oznaczać problemy związane z dyscypliną finansów publicznych. Tego obawiają się przedstawiciele gmin, którzy zapowiadają, że będą odwoływać się od decyzji prezesa URE o wymierzeniu kary.
Podejmowanie działań
Przypomnijmy, że art. 37 ust. 1 i 3 u.s.o.e. wskazuje się, że kierownicy JSFP – odpowiednio w grudniu 2022 r. i w całym roku 2023 – „podejmują działania w celu realizacji obowiązkowego celu zmniejszenia całkowitego zużycia energii elektrycznej w zajmowanych budynkach lub częściach budynków oraz przez wykorzystywane urządzenia techniczne, instalacje i pojazdy”. Dla ostatniego miesiąca ubiegłego roku cel został ustalony jako zmniejszenie zużycia prądu o 10 proc. względem średniomiesięcznego zużycia w latach 2018–2019 r., natomiast w tym roku punktem odniesienia jest zużycie w 2022 r.
Z informacji, które DGP uzyskał z URE, wynika, że nawet ok. 32 proc. kierowników JSFP w grudniu nie udało się oszczędzić 10 proc. prądu (pisaliśmy o tym w artykule: „Co trzecia instytucja publiczna nie oszczędziła 10 proc. prądu”, DGP nr 160/2023). Zapytaliśmy więc MKiŚ, czy niespełnienie obowiązku zawsze będzie oznaczać złamanie prawa, szczególnie w sytuacjach, w których urzędy już kilka lat temu zainwestowały np. w energooszczędne oświetlenie (ten problem wielokrotnie podnosiła strona samorządowa). „Sytuacja ewentualnego nieosiągnięcia 10 proc. oszczędności energii nie narusza prawa, jeżeli kierownik zobowiązanej jednostki podjął rzeczywiste i dające się uzasadnić przedsięwzięcia zmierzające do realizacji celu” – czytamy w odpowiedzi. Dodatkowo resort zwrócił uwagę, że zastosowanie działań poprawiających efektywność energetyczną nie powinno negatywnie odbijać się na statutowej działalności danej jednostki.
Inaczej obowiązek interpretuje jednak URE, który będzie wymierzał kary. „W naszej ocenie z treści ustawy nakładającej na kierowników JSFP obowiązek redukcji zużycia energii wynika wprost, że obowiązek ten został sprecyzowany jako osiągnięcie obligatoryjnego celu zmniejszenia zużycia energii we wskazanym okresie, a nie jako «podejmowanie działań». Podejmowanie działań musi zatem zostać ukierunkowane na osiągnięcie celu obligatoryjnego, a zatem to samo nieosiągnięcie celu jest penalizowane” – wskazuje urząd w przesłanym stanowisku.
Decyzja należy do URE
Jak podkreśla resort klimatu, decyzja dotycząca akceptacji sprawozdania przesłanego przez kierownika JSFP i ewentualnego nałożenia kary oraz jej wysokości „pozostają w wyłącznej kompetencji prezesa URE”. Wszystko wskazuje więc na to, że – zgodnie z interpretacją regulatora – w każdym przypadku nieosiągnięcia celu zmniejszenia zużycia energii elektrycznej o 10 proc., decyzja prezesa URE będzie stwierdzała niewykonanie obowiązku. Od przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego będzie natomiast zależało, czy zostanie nałożona kara (i w jakiej wysokości – maksymalnie 20 tys. zł) czy też organ odstąpi od wymierzenia kary na podstawie art. 56 ust. 6a ustawy z 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1385 ze zm.). – Wydaje mi się, że ministerstwo jest urzędem wyższej rangi niż URE. Jestem przekonany, że jeśli gdziekolwiek kara zostanie nałożona, to wójtowie nie podejdą do sprawy lekko i nie zapłacą, tylko będzie odwołanie – komentuje Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP, który również uzyskał interpretację MKiŚ wskazującą na obowiązek „podejmowania działań” na rzecz osiągnięcia celu i taką też instrukcję rozesłał do gmin. – Jest to przykład złej legislacji. UMP stoi na stanowisku, że z uwagi na rodzaj działań, o których mowa w ustawie, oraz na cały kontekst regulacji (prawny i faktyczny): konieczność realizacji zadań własnych gminy, uwzględnienia indywidualnych sytuacji gmin, indywidualnych planów modernizacyjnych oraz oszczędnościowych gmin – w ustawie mowa o konieczności podjęcia działań, a nie o osiągnięciu określonego poziomu oszczędności – ocenia dr Tymoteusz Marzec z Unii Metropolii Polskich.
Lokalni włodarze sceptycznie podchodzą do kolejnych interpretacji przepisów i robią wszystko, aby zmniejszyć zużycie energii o 10 proc. – interpretacja to nie jest źródło prawa. Boimy się postępowania o naruszenie dyscypliny finansów publicznych – mówi jeden z nich. I rzeczywiście stwierdzenie przez prezesa URE naruszenia prawa i nałożenie kary, nawet w minimalnej kwocie, może być interpretowane jako naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Jednak zgodnie z art. 19 ust. 2 ustawy z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 289) dotyczy to osób, którym w czasie popełnienia naruszenia można przypisać winę, natomiast samo nałożenie administracyjnej kary pieniężnej o tym nie przesądza.©℗