Rozpoczęła się kampania, a wraz z nią przygotowania samorządów do organizacji wyborów. Tym razem będą one dużo trudniejsze niż zwykle – gminy będą musiały udźwignąć jednocześnie wybory, referendum, większą liczbę komisji i nowy system cyfrowy.
Wybory parlamentarne odbędą się za osiem tygodni. Dla samorządowców to okres wytężonej pracy. Są odpowiedzialni za przygotowanie odpowiedniej liczby lokali wyborczych oraz osób, które będą członkami komisji. Muszą zapewnić obsługę informatyczną, a także zaktualizować rejestry wyborcze i wydać wyborcom zaświadczenia o prawie do głosowania w innym miejscu niż ich stałe zamieszkanie. W tym roku będzie to trudniejsze niż zwykle, ponieważ 1 września zostanie uruchomiony Centralny Rejestr Wyborczy (CRW). Z sondy DGP wynika, że wiele gmin ma obawy, czy będzie on działał prawidłowo.
Czy rejestr wytrzyma
Rejestr ma służyć do ustalania liczby wyborców, sporządzania spisów wyborców oraz spisów osób uprawnionych do udziału w referendum, a także do sprawdzania, czy dana osoba ma prawo wybierania. Dostęp do rejestru otrzymają lokalni włodarze, Państwowa Komisja Wyborcza i komisarze wyborczy. Ponadto dostęp będą mieli: minister cyfryzacji, minister spraw zagranicznych i konsulowie. Samorządowcy mają dokonywać aktualizacji tego systemu w ramach zadania zleconego.
– Od 1 września rozpocznie się wydawanie zaświadczeń o prawie do głosowania oraz przyjmowanie wniosków wyborców o zmianę miejsca głosowania. Ta usługa po raz pierwszy będzie realizowana z pomocą CRW. Najwięcej wątpliwości mamy w odniesieniu do drukowania spisu wyborców z tego rejestru. Potrzebujemy wyjaśnień autorów oprogramowania co do niektórych procesów – mówi Sandra Hajduk z Urzędu Miasta Katowice.
Takimi samymi wątpliwościami dzielą się z nami Katarzyna Korowczyk, pełnomocnik prezydenta Miasta Łodzi ds. wyborów, Włodzimierz Tutaj z urzędu miasta w Częstochowie i Anna Kowalska z białostockiego magistratu.
– Obawiamy się, że 1 września, gdy zostanie uruchomiony spis wyborców, na którym będą pracowały jednocześnie wszystkie gminy z całej Polski, zaczną się problemy z działaniem CRW – mówi Anna Kowalska.
– Centralny Rejestr Wyborców zostanie wdrożony bez uprzedniego wypróbowania go w skali ogólnokrajowej – dodaje Łukasz Mazur, pełnomocnik prezydenta Miasta Lublin ds. wyborów. – 1 września może się okazać, że np. nie ma możliwości wydrukowania spisów wyborców w gminach, bo system nie wytrzymał logowania w tym samym czasie z wszystkich gmin.
Jednak Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji, uspokaja samorządowców, że CRW był testowany i działa prawidłowo. „Zawiera też wiele rozwiązań na wypadek konieczności zapobiegania awariom”.
Problem w tym, że akurat te wybory, podczas których zostanie wprowadzony nowy system, będą dla samorządów dużo większym wyzwaniem niż zwykle. Oprócz wyborów posłów i senatorów gminy będą musiały jednocześnie zorganizować referendum ogólnokrajowe. Ponadto będzie potrzebnych dużo więcej osób zasiadających w komisjach wyborczych, ponieważ po niedawnej zmianie przepisów będzie znacznie więcej obwodów, a więc także lokali wyborczych, niż wcześniej.
– W związku z tym należy się spodziewać, że w składach obwodowych komisji wyborczych większość będą stanowić osoby niemające doświadczenia w pracach komisji – mówi Wojciech Kasprzak, dyrektor wydziału organizacyjnego Urzędu Miasta w Poznaniu. – Jeśli w ogóle zgłosi się wystarczająco dużo chętnych do pełnienia tej funkcji społecznej. W Poznaniu potrzebnych jest ok. 2300 osób.
Tymczasem z prognoz wynika, że frekwencja wyborcza tym razem będzie znacznie wyższa niż zwykle. A dodatkowo z każdymi kolejnymi wyborami trzeba obsługiwać coraz więcej osób, które zgłaszają się po zaświadczenie albo żeby dopisać je do list wyborców.
– To jest skutek nierealizowanego przez obywateli obowiązku meldunkowego. Mieszkańcy są automatycznie przypisywani do list wyborców w gminie zameldowania, podczas gdy mieszkają gdzie indziej. Szacujemy, że 20–30 proc. ogółu osób zamieszkujących u nas przyjdzie do urzędu po zaświadczenie o prawie do głosowania albo aby dopisać się do spisu wyborców – mówi Wojciech Kasprzak.
Nie wiadomo za ile
Dodatkowym utrudnieniem jest to, że przygotowania trzeba było już zacząć, bo wymaga tego kalendarz wyborczy, a gminy wciąż jeszcze nie wiedzą, ile będą miały pieniędzy na zorganizowanie wyborów. W tym roku wysokość dotacji na ten cel będzie ustalana inaczej niż zwykle, ponieważ jednocześnie z wyborami odbędzie się referendum.
– Otrzymanie decyzji o przyznanych środkach z dotacji na organizację wyborów jest podstawą, aby można było planować wydatki i ich dokonywać. Wysokość przydzielonych środków zadecyduje o tym, jakie wydatki na lokale wyborcze i komisje obwodowe będziemy mogli zrealizować – podsumowuje Łukasz Mazur. ©℗
2489 gmin – będzie jednocześnie logowało się do CRW