Już dawno początek roku nie był tak gorącym okresem dla ośrodków pomocy społecznej. Właśnie kończy się pierwszy miesiąc, w którym stosują zasadę złotówka za złotówkę, przyznają nowe świadczenie dla osób bez prawa do zasiłku macierzyńskiego oraz same sprawdzają dane potrzebne do wydawania decyzji w sprawie pomocy finansowej.
Przy czym w tym ostatnim przypadku bardziej właściwe byłoby sformułowanie, że powinny to robić, a w praktyce nie mogą. Nie mogą, bo system informatyczny Emp@tia, który miał im umożliwić elektroniczne pobieranie informacji o dochodach czy składkach osób składających wnioski oraz członków ich rodzin, nie działa w ogóle lub z ogromnymi problemami.
Ktoś może powiedzieć, że pracownicy OPS jak zwykle narzekają i przesadzają, nazywając obecną sytuację paraliżem ich prac. Są jednak w błędzie. Zawieszanie się systemu, czekanie wiele dni na uzyskanie danych, wyskakiwanie błędów przy składanych zapytaniach to tylko kilka przykładów problemów, które ich spotykają przy korzystaniu z Emp@tii. W konsekwencji, zamiast ułatwienia i przyspieszenia procesu wydawania decyzji, osiągnięty został efekt odwrotny. Z każdym dniem rośnie stos nierozpatrzonych wniosków. Wśród pracowników OPS narastają frustracja i rozżalenie na nowy system oraz zachowanie resortu pracy, który opieszale reagował na zgłaszane przez nich sygnały o nieprawidłowościach. Działania ratunkowe zostały w końcu podjęte, wybrana została firma, do której gminy mają zgłaszać problemy z Emp@tią. Oby więc udało się z nimi uporać do wejścia w życie programu 500 plus. Inaczej realizacja sztandarowego programu rządu może okazać się jeszcze trudniejsza, niż się obecnie wydaje.