O komunalnym PIT czy udziałach gmin we wpływach w VAT na razie możemy zapomnieć. Możliwa jest za to kategoryzacja jednostek samorządowych pod kątem ich zamożności. Rewolucyjnej przebudowy państwa w zakresie lokalnych finansów tak szybko nie będzie
Albo zmiany, albo zapaść – tak sytuację finansową lokalnych władz określają eksperci i politycy. Liczby są niepokojące. Jak podaje Unia Miasteczek Polskich, tylko w tym roku na 2478 polskich gmin z subwencji wyrównawczej z tytułu niskich dochodów i małej gęstości zaludnienia korzystało aż 2125 jednostek. Wypłaty pochłonęły 6,6 mld zł. Kolejne pół miliarda kosztowała subwencja równoważąca dla 1438 gmin. Dysproporcje między bogatymi a biednymi rosną. – W 2015 r. rozpie?tos´c´ dochodo´w własnych kształtuje sie? od 344 zł na mieszkańca w gminie Przytuły do 37,1 tys. zł w gminie Kleszczo´w – poinformował ostatnio Eugeniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala i wiceprezes Unii Miasteczek Polskich.
Wszyscy się zastanawiają, jak to możliwe, że ustawa o dochodach JST jeszcze funkcjonuje, skoro została przyjęta w 2003 r. – tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej i związanym z tym wysypem grantów. To ostatnia chwila na zmianę mechanizmów funkcjonowania samorządów w Polsce. Dlaczego? Odpowiedź jest brutalnie prosta – za kilka lat Bruksela znacząco przykręci kurek z dotacjami. Trzeba będzie się więc zastanowić, z czego utrzymać te wszystkie nowe drogi, aquaparki, wodociągi czy wielkie obiekty sportowe. Problem polega na tym, że pomysłów na naprawę finansów samorządowych jest tyle, ilu składających te propozycje.
Spróbujmy więc to nieco uporządkować. Rok temu środowiska eksperckie (m.in. zespół ds. ustrojowych działający przy ówczesnym resorcie cyfryzacji i administracji) lansowały propozycję wprowadzenia komunalnego PIT. Zgodnie z nią całe wpływy z tego podatku, czyli ok. 43–44 mld zł, miałyby trafić do lokalnych władz. Potem opcję zmodyfikowano: już nie cały PIT do samorządów, ale wpływy z pierwszego progu podatkowego, a dochody ze stawki 32 proc. – do budżetu państwa. To miałoby zwiększyć dochody JST z tego tytułu z 30 do 38 mld zł.
Swoje propozycje miało też Ministerstwo Finansów kierowane przez Mateusza Szczurka. Przy okazji dość niemrawych prób zmiany systemu janosikowego resort zaproponował m.in. zastąpienie udziałów samorządów w CIT udziałami we wpływach z VAT oraz uproszczenie całego systemu, tak aby w miejsce obecnych dwóch subwencji: wyrównawczej i równoważącej, wprowadzić tylko jedną – subwencję wyrównawczą. I na tym koniec. Nikt w resorcie nawet nie zadał sobie trudu, by wyliczyć, jakie mogą być skutki finansowe proponowanych rozwiązań.
Na tapecie są jeszcze inne projekty: te przygotowane przez inicjatywę społeczną STOP Janosikowe oraz władze Mazowsza (dotyczące systemu wyrównywania dochodów JST – m.in. progi ostrożnościowe wpłat na janosikowe i współczynniki ludnościowe przy naliczaniu wpłat), a także ten przygotowany przez samorządowców, który zakładał procentowe zwiększenie udziału we wpływach z PIT: dla gmin z 39,34 do 48,78 proc., powiatów z 10,25 do 13,03 proc., a województw z 1,60 do 2,03 proc.
Nowy rząd PiS ma więc w czym przebierać. Wygląda jednak na to, że większość z tych propozycji wydaje się dla przedstawicieli tej partii zbyt rewolucyjna. – Uważam, że powinniśmy poruszać się w ramach dotychczasowych mechanizmów. Budżet państwa jest, jaki jest i trudno oczekiwać, by samorządy miały otrzymać nieograniczoną ilość pieniędzy – tłumaczy poseł PiS Jacek Sasin.
Jak ustaliliśmy, zarówno przedstawiciele PiS, jak i ugrupowania Kukiz’15 skłaniają się ku rozwiązaniu zaproponowanemu przez samorządy, czyli procentowemu zwiększeniu udziałów w PIT.
– Głównym celem dla mojej komisji jest to, by do samorządów wróciło co najmniej 8 mld zł jako wyrównanie strat ponoszonych w ostatnich latach wskutek zmian ustawowych i przerzucania zadań bez zapewnienia środków na ich wykonanie – deklaruje w rozmowie z DGP Andrzej Maciejewski (Kukiz’15), przewodniczący sejmowej komisji samorządowej. – Uważam, że PIT dla gmin powinien być na poziomie 50 proc., a powiatów ok. 15 proc. Pytanie, co zrobić z województwami, których rola znacznie się uszczupli za kilka lat, gdy dotacji unijnych ubędzie – dodaje.
Poseł chciałby również wprowadzenia czegoś na kształt subwencji ekologicznej dla gmin, których znaczną część zajmują tereny Natury 2000, na których nie mogą inwestować.
O podobnej koncepcji mówi Jacek Sasin z PiS. Jego zdaniem zmiany powinny iść w kierunku zwiększania udziału samorządów w PIT, ale z uwzględnieniem zróżnicowanej zasobności samorządów. – Prosty mechanizm polegający na zwiększeniu udziału w podatkach nie jest dobry, bo zwiększa dysproporcje między bogatymi a biednymi jednostkami. Dlatego potrzebny jest mechanizm wyrównawczy na poziomie tego udziału w podatkach – dodaje poseł.
Szczegółów dotyczących tej koncepcji jeszcze nie ma. Ale pewne założenia, do których PiS może chcieć się odwołać, będą jeszcze pod koniec grudnia. Do tego czasu nowo powołany Narodowy Instytut Samorządu Terytorialnego (NIST) w Łodzi zakończy pracę nad ekspertyzą dotyczącą możliwości wykorzystania kategoryzacji gmin w modyfikacji systemu dochodów JST oraz w sterowaniu ich rozwojem. – Na pewno będzie tam wykazane, że inna jest sytuacja w gminie wiejskiej, a inna gminy miejskiej – ucina Marek Wójcik, szef NIST.
O pewnych założeniach tej koncepcji mówią również samorządowcy, którzy sami coraz głośniej domagają się kategoryzacji jednostek. Unia Miasteczek Polskich (UMP) przyznaje, że dla gmin wiejskich i małych miast zbyt wysokie są obecnie stawki podatkowe od budynków gospodarczych, garaży i działek przydomowych, a także z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej (przyznają, że duże miasta oferują lepszą infrastrukturę i zasoby ludzkie). Zbyt wysokie podatki na terenach wiejskich są trudne do wyegzekwowania, a mimo to sztucznie zawyżają wskaźniki dochodowe gmin i w konsekwencji zaniżają im subwencję. Dlatego zdaniem przedstawicieli UMP w ustawie o dochodach JST należy powiązać wysokość subwencji z poziomem opłat lokalnych stosowanych przez gminę. Kategoryzacja mogłaby też mieć wpływ na wysokość dofinansowania inwestycji środkami zewnętrznymi, np. funduszami europejskimi. ©?