Wstępna prognoza kwot należnych dla gmin, powiatów i województw z tytułu udziału we wpływach z PIT, CIT oraz części rozwojowej i oświatowej subwencji ogólnej – według Śląskiego Związku Gmin i Powiatów (ŚZGiP) te informacje powinny się znajdować w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa (WPFP) tworzonym przez rząd, aby ułatwić samorządom rzetelne przygotowanie ich wieloletnich prognoz finansowych (WPF).

Lokalni skarbnicy chcieliby również szybszego przesyłania przez Ministerstwo Finansów wskaźników dochodów podatkowych, wykorzystywanych przez gminy do projektowania budżetów.

Zakres WPFP i WPF regulują przepisy ustawy z 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1634, dalej: u.f.p.). Samorządy zwracają uwagę, że ten drugi dokument jest o wiele bardziej szczegółowy – JST mają obowiązek wykazywać szacowane dochody (w szczególności te z PIT, CIT i subwencji) oraz planowane wydatki – w obu przypadkach z podziałem na poszczególne rodzaje. Z kolei WPFP ma w większej mierze charakter opisowy – dotyczy sytuacji bieżącej i projekcji średniookresowej, ale tylko wybranych wartości i w ogólnej formie. „Dla przykładu, w dokumencie przyjętym w kwietniu 2022 r., projekcja dochodów, wydatków, wyniku czy długu w latach 2022–2025 prezentowana jest jako proc. PKB” – pisze związek. Dodatkowo art. 103 u.f.p. wskazuje, że WPFP jest sporządzany na dany rok budżetowy i trzy kolejne lata, natomiast w przypadku WPF art. 227 ust. 1 mówi o roku budżetowym oraz co najmniej trzech kolejnych latach budżetowych. W praktyce oznacza to, że samorządowe dokumenty nie tylko zawierają bardziej szczegółowe dane, lecz także są przyjmowane na dłuższy okres – wynika to z ujęcia w WPF kwot wydatków bieżących i majątkowych wynikających z limitów wydatków na planowane i realizowane przedsięwzięcia czy prognozy kwoty długu, która sporządzana jest na okres, na który go zaciągnięto.

W ocenie ŚZGiP rozszerzenie danych prezentowanych w WPFP o prognozę kwot PIT, CIT oraz subwencji rozwojowej i oświatowej dla samorządów usprawniłoby przygotowywanie lokalnych dokumentów (o możliwość realizacji tych postulatów zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, ale do zamknięcia wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi). – Generalnie trudno się nie zgodzić z postulatami Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Są one m.in. wynikiem bardzo dużej niestabilności finansów samorządowych w ostatnich latach, np. z powodu wielokrotnych zmian w systemie podatkowym, a także coraz częstszych działań rządu o charakterze interwencyjnym, a nie systemowym – komentuje Piotr Husejko, skarbnik Poznania. Brak stabilnych zasad finansowania JST powoduje, że gminy wolałyby również wcześniej otrzymywać z MF wskaźniki dochodów podatkowych dla gmin, powiatów i województw na kolejny rok, biorąc pod uwagę, że projekty lokalnych budżetów trzeba przedstawić do połowy listopada. – Dotychczasowy termin 15 października to zdecydowanie za późno, aby dopiero wtedy otrzymywać informację o podstawowych dochodach budżetu przyszłorocznego – dodaje Piotr Husejko.

Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy, uważa, że WPF rozumiane jako dokument potrzebny do długo terminowego zarządzania rozwojem JST straciły w ostatnich latach walor wiarygodności. – Powodem, dla którego do WPF należy podchodzić z ogromną rezerwą, jest to, co rząd zrobił ze spójnym systemem finansów publicznych w zakresie dotyczącym dochodów samorządów. Planowanie wydatków oświatowych, dochodów z PIT i CIT, dochodów subwencyjnych wymyka się z jakichkolwiek algorytmów w ujęciu 12–24 miesięcy, a co dopiero w ujęciu wieloletnim – ocenia. Piotr Tomaszewski argumentuje, że w bieżącym roku początkowo rząd mówił o „kroplówce” dla samorządów w wysokości 8–10 mld zł, ostatecznie stanęło na 14 mld zł; początkowo nie był też znany algorytm ich podziału, a mowa jest przecież o obecnie realizowanym budżecie, a nie tym na 2024 r. – W takim przypadku jedyną propozycją, która zachowałaby wymóg wiarygodności wieloletniej prognozy finansowej, jest planowanie tych kwot przez Ministerstwo Finansów jako źródła przepływu środków i autora algorytmu podziałów – podsumowuje skarbnik Bydgoszczy. ©℗