O świadczenie wspierające będą mogły ubiegać się osoby, które są dorosłe. Dla rodziców niepełnosprawnego dziecka będzie świadczenie pielęgnacyjne, do którego będą mogli dorobić bez limitu kwotowego.

Posłowie komisji polityki społecznej i rodziny, którzy zajmowali się projektem ustawy o świadczeniu wspierającym, wprowadzili do niego liczne poprawki w zakresie zasad uzyskiwania zarówno tej formy pomocy finansowej, jak i świadczenia pielęgnacyjnego. Są one na tyle rozległe, że znacząco zmieniają koncepcję funkcjonowania systemu wsparcia rodzin, w których jest osoba niepełnosprawna, w porównaniu z regulacjami, jakie rząd skierował do Sejmu miesiąc temu.

Więcej progów

Pierwotnie projekt ustawy zakładał, że świadczenie wspierające, które jest skierowane bezpośrednio do osoby niepełnosprawnej, będzie wypłacane niezależnie od jej wieku, a podstawowym warunkiem jego uzyskania miało być posiadanie decyzji ustalającej poziom potrzeby wsparcia w skali od 0 do 100 pkt – przy czym dzieci do trzeciego roku życia miało kwalifikować posiadanie od 1 do 3 pkt, a pozostałe osoby co najmniej 70 pkt. Zgłoszona przez posłów PiS i zaakceptowana przez komisję poprawka przewiduje zaś, że świadczenie wspierające będzie przysługiwać wyłącznie osobom pełnoletnim.

Dodatkowo zwiększona będzie liczba progów punktowych, z którymi powiązana została wysokość świadczenia. Początkowo bowiem w przepisach była mowa o trzech progach i przyporządkowanych im trzech kwotach świadczenia wspierającego. Natomiast kolejna z przyjętych poprawek posłów PiS zakłada, że progów i odpowiadających im kwot świadczenia będzie sześć (patrz: infografika). Bez zmian pozostanie jednak warunek uzyskania przynajmniej 70 pkt w skali potrzeby wsparcia, aby pieniądze były w ogóle przyznane, chociaż posłowie opozycji, a także przedstawiciele osób niepełnosprawnych i ich rodzin domagali się, żeby było to 50 pkt.

– W tej sytuacji, gdy ta granica dostępności do świadczenia jest ustalona na tak wysokim poziomie, samo zwiększenie liczby progów punktowych niewiele zmieni, bo duża część osób niezależnie od tego, czy będzie ich trzy czy sześć, nie będzie miała wymaganych 70 pkt – mówi dr Rafał Bakalarczyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Podobnie uważa Alicja Loranc ze Stowarzyszenia na rzecz Dzieci z Autyzmem „Zacisze”, która dodaje, że dla niektórych osób to nowe rozwiązanie będzie mniej korzystne niż wyjściowe przepisy, bo np. w przypadku ustalenia 70 pkt osoba niepełnosprawna będzie uprawniona do świadczenia w wysokości 40 proc. renty socjalnej, a wcześniej proponowane było 50 proc.

Jednocześnie w projekcie uwzględniona została poprawka, która przewiduje weryfikację po roku obowiązywania ustawy progów punktowych. Jak wyjaśniał Paweł Wdówik, wiceminister rodziny i polityki społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, sprawdzenie, ile osób dzięki temu otrzymuje świadczenie wspierające, będzie mogło stanowić podstawę do ewentualnego obniżenia ich pułapu.

Dorabianie bez limitu

Duży pakiet poprawek został też wprowadzony w przepisach projektu dotyczących świadczenia pielęgnacyjnego w ramach nowelizowania ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 390 ze zm.). W wersji, która trafiła do Sejmu, wskazywały one m.in., że do otrzymania tej formy wsparcia, tak jak do świadczenia wspierającego, niezbędne będzie legitymowanie się decyzją o potrzebie wsparcia na poziomie minimum jednego punktu (dzieci w wieku 0–3 lat) lub 70 pkt. Ten dodatkowy wymóg spotkał się z powszechną krytyką ze strony ekspertów i rodzin, którzy alarmowali, że taka wysokość progu połączona z proponowaną skalą potrzeby wsparcia, nieadekwatną do przeprowadzania diagnozy funkcjonalnej dzieci niepełnosprawnych intelektualnie, spowoduje, że wielu opiekunów nie uzyska prawa do świadczenia pielęgnacyjnego. Jednak w efekcie przyjętej poprawki ten warunek został usunięty z projektu, ale za to wprowadzone zostało ograniczenie, zgodnie z którym świadczenie pielęgnacyjne będzie wypłacane do momentu ukończenia przez dziecko 18 lat. To oznacza, że rodzic po osiągnięciu pełnoletności przez potomka będzie tracił świadczenie pielęgnacyjne, a dorosłe już dziecko będzie mogło starać się o świadczenie wspierające.

– Może jednak zdarzyć się tak, że świadczenie wspierające nie zostanie przyznane, gdy nie zostanie spełniona przesłanka posiadania 70 pkt w skali potrzeby wsparcia. Część rodzin zostanie więc bez żadnego z tych świadczeń i będzie luka w zabezpieczeniu finansowym – stwierdza dr Rafał Bakalarczyk.

Ponadto projekt dawał opiekunom na świadczeniu pielęgnacyjnym możliwość łączenia go z aktywnością zawodową – w przypadku osób zyskujących do niego prawo po 1 stycznia 2024 r. lub obecnie otrzymujących, którzy zdecydują się przejść na jego pobieranie na nowych zasadach. Przy czym przepisy zawierały limit dorabiania, do wysokości sześciokrotności najniższego wynagrodzenia w ciągu roku. W wyniku następnej z poprawek został on wykreślony.

Co więcej, posłowie komisji zdecydowali, że z ustawy o świadczeniach rodzinnych znikną też przepisy, które wykluczają otrzymywanie świadczenia pielęgnacyjnego przez osoby będące na emeryturze lub rencie. I chociaż ta zmiana wygląda korzystnie, to tylko pozornie. Po pierwsze, nie obejmie rodziców – emerytów czy rencistów obecnie zajmujących się niepełnosprawnym dzieckiem, bo po 1 stycznia, gdy nowe przepisy wejdą w życie, będzie już obowiązywać warunek pobierania świadczenia do 18. roku życia dziecka, a oni w większości opiekują się dorosłym potomkiem. Z kolei rodzice niepełnosprawnych dzieci, które będą od przyszłego roku po raz pierwszy wchodzić do systemu wsparcia, zwykle będą w takim wieku, że i tak nie będą mieli prawa do emerytury.

– W praktyce na tej zmianie zyska niewielkie grono osób, głównie będą to babcie mające pod opieką niepełnosprawnych wnuków – podkreśla Alicja Loranc.©℗

Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe