Jeszcze tylko do czwartku samorządowcy i urzędnicy mają czas, by złożyć oświadczenia majątkowe. Brak realizacji tego obowiązku może doprowadzić nawet do utraty funkcji. Praktyka pokazuje, że znacznie dłużej potrwa upublicznienie dokumentów.

Dla niektórych osób jest to już trzeci raz na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, gdy muszą wyspowiadać się ze swojego majątku. Pod koniec zeszłego roku radni, a także włodarze gmin musieli bowiem składać oświadczenia na zakończenie szóstej i rozpoczęcie siódmej kadencji.
O swoim stanie posiadania do 30 kwietnia muszą także poinformować osoby pełniące funkcję zastępców organów wykonawczych w gminach, członkowie zarządów powiatów i województw, urzędnicy samorządowi upoważnieni do podpisywania decyzji administracyjnych, a także kierownicy samorządowych jednostek organizacyjnych. Taki obowiązek wynika z poszczególnych ustaw samorządowych.
Niezłożenie oświadczenia wiąże się z konkretnymi konsekwencjami. Podmiot, do którego nie dotarło w terminie oświadczenie majątkowe (radni składają je przewodniczącemu rady bądź sejmiku wojewódzkiego, zaś urzędnicy kierownikowi jednostki, jak wójt, starosta czy też marszałek województwa), wzywa daną osobę do złożenia dokumentu w ciągu 14 dodatkowych dni. Osoby, które zignorują to wezwanie, muszą się liczyć z zawieszeniem wypłaty diety bądź wynagrodzenia do czasu złożenia oświadczenia. W skrajnych przypadkach może dojść do pozbawienia zatrudnienia w urzędzie lub pełnionych przez nich funkcji.

Pełno błędów

Nieodłącznym elementem oświadczeń są niestety błędy popełniane w trakcie ich wypełniania. Na przykład na początku obecnej kadencji przewodnicząca rady dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy Katarzyna Polak nakazała rajcom uzupełnienie dokumentów o miejsce zatrudnienia. Ci bowiem ograniczali się do sformułowania, że są radnymi. Tymczasem to za mało, bo to jest określenie funkcji społecznej, a nie miejsca pracy.
Wśród częstych błędów należy wymienić również brak podpisu i za mało precyzyjne informacje wpisywane do poszczególnych rubryk. Samorządowcy bardzo często też zapominają, by zaznaczać, co wchodzi w skład ich majątku osobistego, a co objęte jest wspólnością małżeńską.

Opóźniona publikacja

Oświadczenia majątkowe stanowią informację publiczną. Przepisy nakazują ich publikację w biuletynach informacji publicznej poszczególnych jednostek. W tym zakresie niestety wykształciła się praktyka przeciągania w czasie publikacji dokumentów. Urzędy potrafią zwlekać nawet kilka miesięcy z wypełnieniem obowiązku. Wszystko przez brak ustawowych terminów na jego realizację. Część jednostek, mimo że w maju powinna przystąpić do publikacji najnowszych oświadczeń, wciąż nie udostępniła w sieci dokumentów, które były składane przez osoby zobowiązane na początku bieżącej kadencji. Tak jest chociażby w Czyżewie (woj. mazowieckie) czy też Zalesiu (woj. lubelskie). Z kolei prezydent Warszawy złożyła oświadczenie na 24 grudnia 2014 r., tymczasem powinna podać stan majątkowy na 21 grudnia 2014 r.
Włodarz gminy, który zapomni o złożeniu do końca kwietnia oświadczenia majątkowego, nie straci automatycznie mandatu. Stanie się tak dopiero wtedy, gdy nie zrobi tego w wyznaczonym, dodatkowym terminie