Ciepłownia Przyszłości, w 90 proc. oparta na pompach ciepła i fotowoltaice, ma zostać uruchomiona jesienią 2023 r. w Lidzbarku Warmińskim. Inwestycja ma dostarczać ciepło do 3,5 tys. osób. Prezes URE Rafał Gawin uważa, że takie ciepłownie będą mogły powstać też w innych miastach.
Firma budująca Ciepłownię Przyszłości Euros Energy wykonała już w Lidzbarku Warmińskim 300 odwiertów potrzebnych do podziemnego magazynowania ciepła. Nad tym magazynem powstanie podziemny basen, w którym wodę będzie się nagrzewało latem po to, by zmagazynowane ciepło odzyskać w sezonie grzewczym. Aby woda nie stygła, na powierzchni basenu ma pływać metrowa warstwa izolacji. System będzie wspomagany fotowoltaiką i pompami ciepła. Całość ma być gotowa jesienią przyszłego roku.
Projekt budowy takiej ciepłowni został uznany za najlepszy w konkursie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dotyczącym systemów ciepłowniczych z OZE. Firmą, która jest odpowiedzialna za nową inwestycję jest Veolia, która prowadzi działającą w mieście ciepłownię. Kosztów inwestycji nie ujawniono.
W ocenie prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafała Gawina, decydując się na tak nowatorski projekt Lidzbark Warmiński pokazuje, że nie trzeba się nowinek technologicznych. "Pokazujecie, że można podejmować wyzwania. Sądzę, że waszym śladem pójdą inne miasta" - mówił prezes URE na spotkaniu z przedstawicielami firmy budującej ciepłownię i samorządowcami. Dodał, że polskie ciepłownictwo, podobnie jak energetyka, musi odchodzić od paliw kopalnych.
Burmistrz Lidzbarka Jacek Wiśniowski przyznał, że miasto przechodzi "zieloną transformację" z kilku powodów. "Jesteśmy miastem należącym do sieci celebrującej powolne życie w zgodzie z naturą - Cittaslow. Dlatego chcemy dbać o naturę, o nasze otoczenie, powietrze. Po drugie, aspirujemy do miana miasta-uzdrowiska. Chcemy, by nasi goście rzeczywiście oddychali w Lidzbarku czystym powietrzem" - wymieniał Wiśniowski.
Po to, by poprawić jakoś powietrza, w Lidzbarku Warmińskim przeprowadzono wiele termomodernizacji budynków - np. na urzędzie miasta zamontowano panele fotowoltaiczne, a na sali sportowej - system czujników pozwalających oszczędzać energię. W mieście jest darmowa komunikacja publiczna, a połowa taboru jest zasilana prądem wyprodukowanym przez panele. Wymieniono kilkaset opraw ulicznego oświetlenia na energooszczędne lampy ledowe, a ustawione w mieście oczyszczacze powietrza "wyłapują" pyły. Jakość powietrza jest monitorowana przez specjalne stacje. W ostatnim czasie posadzono blisko 2 tys. krzewów i drzew, a tereny przylegające do rzeki Łyny oraz Symsarny zamieniane są na bulwary z tarasami spacerowo-rowerowymi. Zbudowano też tężnię.
"Nasze działania nie są typowe i banalne, ale na takie trudne czasy potrzebni są nieco szaleni liderzy. Na spokojne czasy mogą być ludzie przeciętni" - powiedział PAP Wiśniowski. "Nie zamierzamy schodzić z +zielonej+ drogi. Uważam, że jest to jedyna droga, jaką powinniśmy w samorządach podążać" - podkreślił.
Przedstawiciele firmy Euros Energy budującej Ciepłownię Przyszłości podkreślali, że tego typu inwestycje można zrealizować znacznie szybciej, niż budowę "ogromnych ciepłowni".
Veolia to grupa sześciu spółek, które w całym kraju posiadają 63 ciepłownie, dwie elektrociepłownie i cztery silniki kogeneracyjne. Spółka zapowiada, że do 2030 roku odejdzie w swoich ciepłowniach od spalania węgla, a do 2050 roku chce osiągnąć neutralność klimatyczną. (PAP)