Ustalanie wysokości opłat za egzaminy na prawo jazdy i warunków wynagradzania egzaminatorów przez uchwały sejmików wojewódzkich – to najważniejsza zmiana zaproponowana przez grupę posłów PiS w projekcie nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami. Dziś te kwestie regulowane są rozporządzeniami właściwych ministrów.

W uzasadnieniu projektu czytamy, że rozwiązania te mają ułatwić wojewódzkim ośrodkom ruchu drogowego (WORD) rozwiązywanie bieżących problemów z finansowaniem swojej działalności oraz wyjść naprzeciw postulatom środowiska egzaminatorów dotyczącym systemu i poziomu ich wynagradzania. O kłopotach finansowych WORD zrobiło się głośno kilka miesięcy temu, kiedy to samorządowcy zaapelowali do Ministerstwa Infrastruktury o podniesienie opłat za egzaminy na prawo jazdy i rejestrację samochodu. Wskazywano wówczas, że w dobie stale rosnących cen niemożliwe jest dalsze funkcjonowanie ośrodków na podstawie opłat niepodnoszonych od wielu lat. Resort infrastruktury nie ma jednak takich planów. Wprawdzie minister zdrowia podniósł od sierpnia br. opłaty za kursy reedukacyjne dla kierowców, którzy wsiedli za kółko pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, z 400 do 500 zł, ale to tylko niewielka część wpływów WORD (pisaliśmy o tym, m.in. w tekście „Ostatnia dobra wiadomość dla WORD-ów? MZ chce podnieść opłaty”, DGP nr 88/2022).
Obecnie stawki za poszczególne egzaminy na prawo jazdy są sztywno określone przez rozporządzenie ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie wysokości opłat za przeprowadzenie egzaminu państwowego oraz stawek wynagrodzenia związanych z uzyskiwaniem uprawnień przez egzaminatorów (t.j. Dz. U. z 2014 r. poz. 974). I tak za egzamin teoretyczny trzeba zapłacić 30 zł, natomiast opłaty za egzaminy praktyczne wahają się – w zależności od kategorii – od 120 zł do 245 zł. Posłowie chcą tak zmienić przepisy ustawy o kierujących pojazdami (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1212 ze zm.), aby to sejmik województwa określał wysokość opłat, ale tylko w określonych granicach. Egzamin teoretyczny nie mógłby być droższy niż 50 zł. W przypadku części praktycznej obowiązywałyby dwie stawki maksymalne – 200 zł dla kategorii AM, A1, A2, A, B1, B, C1, D1 lub T albo uprawnień do kierowania tramwajem oraz 250 zł dla kategorii B+E, C1+E, C, C+E, D, D+E lub D1+E.
– To kontrowersyjna propozycja, ponieważ na ten moment nie mamy rejonizacji, jeżeli chodzi o ubieganie się o prawo jazdy. A to oznacza, że ustalanie wysokości opłat za egzaminy przez sejmiki będzie w praktyce prowadziło do powstania konkurencji między poszczególnymi województwami – komentuje Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.
Przedstawiciele resortu infrastruktury wskazują, że sytuacja WORD jest zróżnicowana i w związku z tym nie jest zasadne odgórne podnoszenie stawek za egzaminy. – Zdecentralizowanie decyzyjności ma w tym przypadku swoje plusy – mówi DGP wiceminister Rafał Weber, jednocześnie dodając, że oficjalne stanowisko do projektu ministerstwo zaprezentuje podczas prac sejmowej komisji. Samorządowcy niezmiennie uważają jednak, że najprostszym rozwiązaniem byłoby podniesienie obowiązujących obecnie stawek poprzez zmianę rozporządzenia. Do tego jednak – jak twierdzą – potrzeba odwagi politycznej. – Odwagi brak, zatem poszukiwane są półśrodki i metody przerzucenia odpowiedzialności na jednostki samorządu terytorialnego. Później będzie można powiedzieć: my tego nie zrobiliśmy i byśmy tego nie zrobili – za podwyżkę odpowiada samorząd województwa – podkreśla Grzegorz Kubalski. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do I czytania