Włodarzom i planistom wciąż brakuje inwencji, jak skutecznie przekształcać przestrzeń publiczną w sposób zrównoważony, zgodny z przyrodą i dla wszystkich mieszkańców. Rozwiązaniem może być utworzenie podwórców miejskich.
dr Jan Kowalczyk, Wyższa Szkoła Bankowa w Warszawie
Główną ideę woonerfu wiernie oddaje polskie tłumaczenie tego słowa - podwórzec miejski. Zgodnie z założeniami ma to być przestrzeń przypominająca podwórko - miejsce zabaw dla dzieci oraz spotkań i
odpoczynku dla dorosłych. Jednocześnie jako przestrzeń typowa dla obszarów miejskich powinna zapewniać w miarę swobodne poruszanie się, również samochodom. Jednak zwykłe zwężenie ulicy i postawienie kilka ławek nie sprawia, że ulica zmienia się w miejski podwórzec. O woonerfie można bowiem mówić, gdy w organizacji przestrzeni są spełnione następujące warunki:
- priorytetowy pozostaje ruch pieszy i rowerowy,
- ruch samochodowy jest dopuszczony, ale następuje jego uspokojenie przez zastosowanie różnych instrumentów, takich jak progi zwalniające czy ograniczenia prędkości,
- przestrzeń zachowuje funkcjonalność dla kierowców - z woonerfu mogą w miarę normalnie korzystać pojazdy specjalne, np. karetki czy śmieciarki, pozostają miejsca postojowe,
- zostaje wprowadzona zieleń oraz elementy infrastruktury dla mieszkańców (np. meble miejskie, odpowiednie oświetlenie).
Woonerf odgrywa znacznie bardziej doniosłą rolę niż jedynie komunikacyjną - pozwala na kształtowanie więzi między mieszkańcami, a zatem staje się przestrzenią społeczną. Przypomina nieco dobrze znane deptaki, z tą różnicą, że na deptakach nie dopuszcza się ruchu samochodowego, a na podwórcu jest on możliwy.
W Polsce niekwestionowanym liderem w tworzeniu tego typu przestrzeni jest Łódź. Woonerfy można spotkać również m.in. w Gdyni czy Gdańsku. Na razie woonerf to idea realizowana głównie w dużych miastach jako uzupełnienie ogólnych działań rewitalizacyjnych, remontowych lub wprost mających na celu poprawę jakości przestrzeni. Nie oznacza to jednak, że podwórce miejskie są zarezerwowane jedynie dla tych największych ośrodków miejskich. Z całą pewnością idea woonerf może zostać zrealizowana również w miastach mniejszych (poniżej 50 tys. mieszkańców). Oprócz podstawowej funkcji miejsca spotkań dla lokalnej społeczności podwórce mogą odgrywać również rolę symboliczną - jako charakterystyczny element podnoszący turystyczną atrakcyjność miasta. Dobrze zaprojektowany woonerf jest nie tylko przyjemny dla oka, lecz także pozwala na spędzenie czasu w przestrzeni publicznej, co z punktu widzenia ruchu turystycznego ma istotne znaczenie. Podwórce miejskie tworzące przestrzeń współdzieloną wpisują się w nowoczesny sposób myślenia o mieście, podkreślając znaczenie przestrzeni społecznej oraz promując rozwiązania zielone, proekologiczne. W związku z tym należy się spodziewać, że moda na woonerfy w Polsce rozwinie się i prędko nie przeminie.
Podstawy prawne
W polskich uwarunkowaniach prawnych nie istnieje pojęcie woonerfu czy podwórca miejskiego - ani w dokumentach porządkujących planowanie przestrzenne, ani w prawie o ruchu drogowym. Z punktu widzenia organizacji ruchu dobrym rozwiązaniem wydaje się zastosowanie dla oznaczenia takiej przestrzeni znaku drogowego D-40 - „Strefa zamieszkania”. Umieszczany jest on w obszarach obejmujących drogi publiczne lub inne drogi, na których obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy są oznaczone odpowiednimi znakami drogowymi (art. 2 pkt 16
prawa o ruchu drogowym; dalej: p.r.d.). Znak ten informuje, że w objętej nim strefie pieszy może się poruszać swobodnie po całej udostępnionej do użytku publicznej przestrzeni i ma pierwszeństwo przed pojazdami (art. 11 ust. 5 p.r.d.). Ponadto obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h (art. 20 ust. 2 p.r.d.), postój pojazdu jest dozwolony jedynie w miejscach do tego wyznaczonych (art. 49 ust. 2 pkt 2), a podczas opuszczania „strefy zamieszkania” należy ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego - wyjeżdzający ze strefy jest włączającym się do ruchu (art. 17 ust. 1 pkt 1 p.r.d.).
Nie w każdym miejscu
Początkowo woonerfy tworzono głównie w przestrzeniach mieszkalnych na potrzeby lokalnej społeczności. Z czasem koncept ten zaczął być wykorzystany również przy zmianach centrów miast, w których wąskie, wielofunkcyjne ulice nie są rzadkością. Jednakże panująca ostatnio moda na woonerf (czasami rewitalizowane bądź przebudowane uliczki nazywa się szumnie woonerfami, chociaż nie wypełniają podstawowych założeń tego konceptu) nie powinna sprawić, że podwórce miejskie będą traktowane jako remedium na wszystkie problemy przestrzenne miast.
Woonerfy nie sprawdzą się na ulicach, które są istotne z punktu widzenia organizacji ruchu samochodowego. Postulat ograniczenia ruchu w miastach nie może być realizowany poprzez całkowite uniemożliwienie poruszania się
pojazdów po ulicach. Ponadto należy pamiętać o pojazdach specjalnych, które muszą sprawnie się poruszać po miastach, a także o zaopatrzeniu.
Współcześnie koncept woonerfu jest chętnie wykorzystywany na śródmiejskich uliczkach, przy których funkcjonują liczne
sklepy oraz obiekty gastronomiczne. Zamiast przestrzeni dla mieszkańców część woonerfu zajmują wówczas najczęściej ogródki gastronomiczne, które - bądź co bądź - również sprzyjają nawiązywaniu więzi społecznych. Ponadto koncept woonerfu umożliwia (a w zasadzie nakazuje) uwzględnienie zieleni. W związku z tym podwórce warto tworzyć tam, gdzie bez nich posadzenie drzew, krzewów czy rabat kwiatowych byłoby niemożliwe.
Ponadto współczesne badania urbanistów holenderskich wskazują, że woonerfy nie sprawdzają się wówczas, gdy nie stanowią spójnej części większej koncepcji urbanistycznej. Innymi słowy chodzi o to, że jeżeli na danym obszarze (np. w dzielnicy) znajduje się tylko jeden woonerf, to stanowi on raczej ciekawostkę. Mieszkańcy i turyści zaglądają tam, by zobaczyć podwórzec, ale potem mijają go i idą dalej. Wówczas, chociaż pod względem fizycznym woonerf spełnia swoje zadania, jego funkcja społeczna jest znacząco ograniczona. Urbaniści podkreślają, że woonerf powinien być wpisany w kontekst miejsca oraz w miarę możliwości otoczony podobnymi rozwiązaniami przestrzennymi. Aby zapewnić spójność, istotne jest zaangażowanie mieszkańców i innych użytkowników przestrzeni w proces planowania. [ramka 1]©℗
Ramka 1
Zobacz, czy w twojej gminie to się sprawdzi ©℗
Aby w danej przestrzeni miejskiej woonerf miał sens, musi on spełniać następujące kryteria:
• zapewnienie połączenia woonerfu chodnikami oraz drogami dla
rowerów z innymi ulicami miasta,
• spowolnienie i ograniczenie ruchu samochodowego nie powinno wpływać znacząco na natężenie ruchu na innych ulicach (ulica ma marginalne znaczenie dla systemu transportowego).
• woonerf powinien zachęcać mieszkańców, by chcieli spędzać w nim swój czas; wskazane jest, by w parterach budynków znajdowały się lokale użytkowe (szczególnie kawiarnie czy restauracje, których ogródki letnie mogłyby się znaleźć w przestrzeni woonerfu) - najlepiej w budynkach należących do miasta, by lokalne władze realnie wpływały na ofertę funkcjonalną woonerfu;
• musi to być przestrzeń dla wszystkich - nie powinno się zatem lokować przy nich jedynie funkcji komercyjnych; to doskonałe miejsce na siłownię plenerową, fontannę, mały plac zabaw itp.
• konieczność posadzenia zieleni - zarówno niskiej (np. w postaci rabat kwietnych), jak i wysokiej (dające cień drzewa) i jej utrzymania w dobrym stanie;
• odpowiednie sąsiedztwo - woonerf powinien być wpisany w kontekst miejsca oraz w miarę możliwości otoczony podobnymi rozwiązaniami przestrzennymi.
Ramka 2
Uznaje się, że to w tym niderlandzkim miasteczku powstał pierwszy woonerf. Historia Delft nierozłącznie jest związana z kanałami wodnymi, które umożliwiały wymianę handlową i import towarów. Wpłynęło to na strukturę urbanistyczną miasteczka - na brzegach powstały wąskie uliczki, które pełniły wiele funkcji: rozładowywano i załadowywano na nich towar, zajmowano się handlem, tworzono przestrzenie do spotkań, wznoszono przy nich zabudowę mieszkalną. W związku z brakiem typowych przestrzeni publicznych, takich jak: parki, skwery czy place, uliczki położone wzdłuż kanałów stanowiły społeczne centrum miasta, w którym koncentrowała się aktywność mieszkańców. W latach 60. ubiegłego wieku, wraz z pojawianiem się coraz większej liczby samochodów w mieście i spadkiem znaczenia transportu kanałami, miejsca do rozładunku i załadunku barek oraz towarzyszące im targowiska zastąpiono parkingami, a piesi przestali odgrywać dominującą rolę.
Pod koniec lat 60. podjęto pierwsze próby przekształcenia przestrzeni wokół kanału. Nowatorski koncept nazwano woonerfem (co można przetłumaczyć jako ulica do mieszkania/życia). Jego głównym założeniem było stworzenie przestrzeni bezpiecznej dla dzieci, w której ruch samochodowy jest możliwy, jednak z zachowaniem kilku zasad. Ograniczono więc prędkość, a pieszym oddano całą szerokość jezdni, posadzono nowe drzewa, pojawiło się też odpowiednie oświetlenie. Utworzono również półprywatne przestrzenie dla mieszkańców, wokół ich domostw, którymi mogli gospodarować po swojemu. Nowatorski projekt okazał się niekwestionowanym sukcesem - z jednej strony kierowcy byli w stanie omijać wąskie uliczki przy kanałach, nie powodując dodatkowych korków, z drugiej strony - mieszkańcy odzyskali poczucie bezpieczeństwa.
Woonerf szybko zyskał poparcie władz lokalnych w innych holenderskich miastach. Szacuje się, że dziś ponad 6 tys. niderlandzkich ulic to woonerfy.
We wrześniu 2012 r., w związku z Europejskim Tygodniem Zrównoważonego Transportu, władze miasta zdecydowały się na pilotażowy „dzień bez samochodu” na jednej z łódzkich ulic. Wybrano niespełna 200-metrową ulicę 6 Sierpnia, która miała duży potencjał z uwagi na położenie tuż przy ulicy Piotrkowskiej, a była dotychczas okryta złą sławą, bo przed laty działał tu sklepem z dopalaczami. Organizację happeningów towarzyszących zamknięciu ulicy powierzono zewnętrznemu operatorowi - jednej z funkcjonujących w mieście fundacji. Na ulicy rozłożono czerwony dywan, by piesi czuli się „gwiazdami na ulicy”, postawiono namioty umożliwiające wyświetlanie filmów, restauratorzy zyskali więcej miejsca na ogródki gastronomiczne. Akcja była na tyle udana, że Ministerstwo Ochrony Środowiska uznało ją za najlepszą w Polsce kampanię promującą Europejskich Tydzień Zrównoważonego Transportu w 2012 r. W Łodzi natomiast zaczęto rozważać, w jaki sposób można utrwalić pozytywne rezultaty tego eksperymentu. Uznano, że odpowiedzią na to wyzwanie może być właśnie woonerf. Projekt spotkał się z dużą aprobatą mieszkańców, o czym najlepiej świadczy to, że w 2013 r. został on wybrany jako projekt do realizacji w ramach kształtującego się właśnie budżetu obywatelskiego. Ostatecznie już w połowie następnego roku pionierski łódzki podwórzec został oddany do użytku. Przeobrażenie dotychczas nieprzyjaznej przestrzeni w miejsce pełne życia - z nową zielenią (dotychczas na ulicy nie było żadnych drzew) oraz ogródkami gastronomicznymi ‒ stało się faktem. Jak to zawsze bywa, oprócz głosów poparcia projekt zyskał też grono krytyków. Co ciekawe, należeli do nich również urbaniści i architekci reprezentujący istotne grona eksperckie. Twierdzono, że uspokojenie ruchu na ulicy łączącej Piotrkowską z Kościuszki, prowadzącą w stronę dworca Łódź Fabryczna, może spowodować paraliż komunikacyjny. Tak się jednak nie stało.
Sukces woonerfu na 6 Sierpnia spowodował istną modę na tego typu rozwiązania w Łodzi. Od tego czasu w mieście powstało wiele innych podobnych projektów (Pasaż Piramowicza, Pasaż Knychalskiego, ul. Zacisze), planowane są kolejne.
art. 2 pkt 16, art. 11 ust. 5, art. 17 ust. 1 pkt 1, art. 20 ust. 2, art. 49 ust. 2 pkt 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 988; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 1002)