Wtedy chodziło o 800 tys zł. na zadania z zakresu turystyki za 2006 r. Teraz powództwo opiewa na blisko 25 mln zł, które latach 2007-2013 urząd marszałkowski musiał przekazać z własnej kieszeni w na 170 zadań zleconych (ponad dwukrotny wzrost od 2006 r.). Dotyczy to m.in. udzielanie gwarancji ubezpieczeniowej dla biur podróży, wydawania pozwoleń na wytwarzanie odpadów i nadzór nad Wojewódzkimi Ośrodkami Ruchu Drogowego, które organizują egzaminy na prawo jazdy. Dotacja rządowa okazała się niewystarczająca, mimo iż samorząd wielokrotnie apelował do rządu o urealnienie dotacji. Pozew z opisem zadań, sposobu ich finansowania i realizacji liczy 34 segregatory.
- W obydwu postępowaniach mamy nadzieję na korzystne rozstrzygnięcie Zarówno Regionalna Izba Obrachunkowa w Warszawie, jak i sądy administracyjne twierdzą jednogłośnie, że samorządy nie mogą tych zadań finansować z własnych dochodów. Niedopuszczalne jest także wsparcie wojewody – wyjaśnia dyrektor mazowieckiego urzędu marszałkowskiego Waldemar Kuliński.