- Nowa ustawa ma objąć usługami asystentów te osoby, u których niesamodzielność jest wrodzona lub jest wynikiem zdarzenia losowego. Dlatego koncentrujemy się na osobach między 16 a 65. rokiem życia - uważa Paulina Malinowska-Kowalczyk, doradca Prezydenta RP, członek Narodowej Rady Rozwoju - Rady ds. Społecznych, w której kieruje zespołem ds. osób z niepełnosprawnościami.
- Nowa ustawa ma objąć usługami asystentów te osoby, u których niesamodzielność jest wrodzona lub jest wynikiem zdarzenia losowego. Dlatego koncentrujemy się na osobach między 16 a 65. rokiem życia - uważa Paulina Malinowska-Kowalczyk, doradca Prezydenta RP, członek Narodowej Rady Rozwoju - Rady ds. Społecznych, w której kieruje zespołem ds. osób z niepełnosprawnościami.
/>
Działająca przy Prezydencie RP Rada ds. Społecznych przedstawiła ogólną koncepcję projektu ustawy o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami, na podstawie której powstanie teraz projekt ustawy. Zgodnie z jej założeniami ze wsparcia asystenta osobistego będą mogły skorzystać osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Co zadecydowało, że wybrana została ta grupa osób, a pominięte zostały np. osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności?
Nasza koncepcja zakłada, że w pierwszym rzędzie usługa asystencji będzie dostępna dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, bo wymagają one szerokiego wsparcia w różnych sferach życia. Będzie skierowana do osób, które potrzebują wsparcia w wymiarze co najmniej 20 godzin tygodniowo lub nawet całodobowo - w tym przypadku będzie wymagało to zaangażowania więcej niż jednego asystenta w świadczenie tej usługi dla jednej osoby. W przypadku osób ze znaczną niepełnosprawnością asystencja zaczyna się od wsparcia w prostych czynnościach, takich jak umycie się, zjedzenie posiłku i wyjście na zewnątrz, by potem przejść do ich aktywizacji społecznej. Chcemy, aby takie osoby dzięki pomocy asystenta miały możliwość uczestniczenia w różnych sferach życia. Oczywiście mamy świadomość, że nie u wszystkich przełoży się to na aktywizację edukacyjną albo zawodową, ale chodzi o uruchomienie ich potencjału, który bez asystencji nie mógłby się ujawnić ani rozwinąć. Poza tym chcę podkreślić, że przedstawioną propozycję, która stanie się punktem wyjścia do projektu ustawy, traktujemy jako pierwszą fazę wprowadzania systemowego rozwiązania usługi asystencji i zakładamy, że w drugiej fazie osoby z umiarkowaną niepełnosprawnością również będą nią objęte. Na pewno naszym celem nie jest ich wykluczenie. Co więcej, ta grupa będzie mogła korzystać ze wsparcia asystentów, tak jak było to dotychczas w ramach programów Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej skierowanych do samorządów i organizacji pozarządowych.
Z zaproponowanego przez radę rozwiązania wynika, że asystent będzie wspierał osoby między 16. a 65. rokiem życia. Czy nie obawia się pani, że spotka się to z zarzutami o nierówne traktowanie i dyskryminację seniorów w dostępie do jego usług?
Przyjęliśmy takie ograniczenia wiekowe, bo zgodnie z obowiązującym system orzecznictwa w wieku 16 lat zaczyna się orzekanie o stopniach niepełnosprawności i jest to moment otwarcia na rynek pracy. Z kolei 65 lat to ustawowy wiek przejścia emerytury dla mężczyzn. Taka cezura wiekowa z jednej strony pozwala nam wyodrębnić osoby w wieku produkcyjnym, a z drugiej jest związana z podłożami niepełnosprawności. Intencją ustawy ma być objęcie usługą asystencji osób, u których niesamodzielność życiowa jest wrodzona lub jest wynikiem zdarzenia losowego. To zupełnie inna sytuacja niż w przypadku osób powyżej 65. roku życia, u których sprawność pogarsza się wraz z wiekiem. O ile więc w odniesieniu do nich asystencja służyłaby przede wszystkim utrzymaniu ich dotychczasowej aktywności i dalszemu pełnieniu ról życiowych, to dla osób ze wskazanej przez nas grupy wiekowej jest to jedyna szansa, aby mogły w jakikolwiek sposób być aktywne społecznie. Dlatego na nich właśnie w projekcie ustawy będziemy się koncentrować.
Osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, będących w wieku 16-65 lat jest prawie 400 tys. Tymczasem w koncepcji projektu ustawy jest mowa, że asystenta otrzyma ok 40 tys. osób, czyli tylko 10 proc. z nich. Jak zostaną więc one wybrane? Jakie przesłanki będą decydować o tym, że dana osoba spełniająca kryterium wieku otrzyma wsparcie asystenta?
Przyznaję, że jest to najtrudniejszy element naszych prac, bo musimy się poruszać w takiej rzeczywistości prawnej, jaką mamy, i w tym systemie orzeczniczym, który obowiązuje. Oczywiście zapowiadana reforma orzecznictwa bardzo by nam pomogła, bo moglibyśmy wtedy łatwiej wyodrębnić grupę osób wymagających szczególnego wsparcia. Teraz natomiast założenia są takie, że to powiatowy zespół ds. asystencji osobistej będzie na podstawie specjalnego kwestionariusza oszacowywał liczbę godzin wsparcia potrzebnych danej osobie i od tego będzie uzależnione przyznanie asystenta. To nie będzie tak, że gmina lub powiat otrzymają odgórnie jakąś pulę pieniędzy na zapewnienie asystentów, bo te środki będą szły za konkretną osobą, w stosunku do której powiatowy zespół uzna, że potrzebuje asystencji. Nad kształtem wspomnianego kwestionariusza jako głównego narzędzia kwalifikacji do usługi rozpoczniemy teraz intensywne prace z Biurem Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych (BON).
A czy w przygotowywanym projekcie będą wskazane jakieś kwalifikacje, które będzie musiała spełnić osoba zainteresowana pełnieniem roli asystenta?
Jedyny wymóg, jaki przewidzieliśmy w naszej koncepcji, to odbycie dwóch szkoleń. Pierwsze z nich będzie miało charakter ogólny i będzie dotyczyło zasad świadczenia asystencji, etyki wykonywania zawodu, wiedzy na temat Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych. Co ważne, będzie w nim uczestniczyć nie tylko asystent, lecz także osoba niepełnosprawna oraz realizator usługi. Z kolei drugie szkolenie będzie bardziej szczegółowe, bo związane z zapewnianiem asystencji konkretnej osobie, tak aby usługa była jak najbardziej spersonalizowana. Nie będzie natomiast żadnych wymogów w zakresie wykształcenia.
Czy asystentem będzie mógł zostać członek rodziny? Taki postulat zgłasza m.in. prof. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.
To była kwestia, nad którą długo się zastanawialiśmy i analizowaliśmy ją w różnych aspektach. Przeważyły jednak argumenty przemawiające za tym, aby członek rodziny nie mógł zostać asystentem. Przede wszystkim uznaliśmy, że jeśli zadaniem asystenta jest sprawienie, aby osoba niepełnosprawna mogła wieść jak najbardziej niezależne życie, to takiego poziomu samodzielności, na jakim nam zależy, nie da się osiągnąć, gdy to np. rodzic czy siostra będzie asystentem. Ponadto wzięliśmy pod uwagę opinie mówiące, że pełnienie roli asystenta przez członka rodziny tak naprawdę zamyka mu drogę do wytchnienia od takiego codziennego zaangażowania w pomoc i opiekę.
A jakie będzie wynagrodzenie asystenta? Czy ustawa określi minimalną wysokość pensji, czy będzie ją kształtował rynek?
Wstępnie oszacowaliśmy, że wynagrodzenie mogłoby wynosić 3500 zł, ale ta kwestia będzie ustalona dopiero na drugim etapie prac, do którego teraz przystępujemy, czyli przygotowania projektu ustawy.
Jaki jest więc harmonogram prac w tym drugim etapie? Kiedy prezydencki projekt ustawy trafi do Sejmu i kiedy przewidziane w nim usługi asystencji wejdą w życie? Czy będzie to w przyszłym roku?
W najbliższym czasie powstanie zespół, w którym przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, MRiPS i BON będą pracować nad projektem. Zakładamy, że prace zakończą się w wakacje, a projekt trafi do Sejmu w sierpniu lub wrześniu. To daje szanse, że jeszcze w 2023 r. asystencja mogłaby być rozwiązana systemowo. Przy czym musimy pamiętać, że organizacja całego systemu, powołanie powiatowych zespołów może potrwać, więc w praktyce świadczenie przez asystentów usług może nastąpić później.
Pozostaje jeszcze kwestia finansowania asystentów. W koncepcji wskazano, że będzie to kosztować budżet państwa 2 mld zł. Czy ta kwota jest zapewniona przez Ministerstwo Finansów albo była z tym resortem konsultowana?
Faktycznie jest to spora kwota, przy czym uwzględnia ona całościowe koszty, nie tylko wynagrodzenia asystentów, ale też koszty administracyjne, związane z działalnością powiatowych zespołów, szkoleniami, oraz superwizji dla asystentów. Liczymy na to, że tak ważna i potrzeba inicjatywa spotka się z pozytywnym odbiorem. Widzimy też wolę ze strony MRiPS, aby wprowadzić systemowo usługi asystencji, więc mamy nadzieję, że to się uda.©℗
Rozmawiała Michalina Topolewska
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama