Nawet szeregowy członek korpusu służby cywilnej nie może łączyć zatrudnienia w urzędzie z udzielaniem się w organie stanowiącym jednostki samorządu terytorialnego. Ma jednak prawo startować w wyborach
Z jednej strony pełnienie funkcji radnego samorządu wiąże się z możliwością udziału w sprawowaniu władzy na szczeblu lokalnym. Z drugiej rajcowie nie dostają wynagrodzenia, a jedynie dietę, która poza wielkimi miastami jest skromna i często oscyluje w granicach kilkuset złotych miesięcznie. Nic więc dziwnego, że radni na co dzień wykonują pracę zawodową, dzięki której zarabiają na życie. Warto jednak pamiętać, że takie połączenie nie zawsze może funkcjonować w zgodzie z przepisami.
Urzędnik nie porządzi
Chodzi o członków korpusu służby cywilnej. Uzasadnieniem funkcjonowania ograniczenia wobec tej grupy zawodowej jest zapewnienie korpusowi cechy apolityczności. Tymczasem aktywne działanie, chociażby na szczeblu lokalnym, wiąże się często z aktywnym uprawianiem polityki.
Dlatego też, zgodnie z art. 78 ust. 4 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1111 ze zm.), będąc zatrudnionym w korpusie nie można mieć mandatu radnego samorządowego. Korpus to pojęcie szerokie, bo obejmuje zarówno urzędników mianowanych, jak i wszystkich pozostałych pracowników służby cywilnej.
Jednocześnie wykładnia przepisów wspomnianej ustawy wielokrotnie prowadziła sądy do wniosku, że brak możliwości sprawowania mandatu nie oznacza, że członek korpusu nie może kandydować w wyborach na radnego. Jest to bowiem całkowicie odrębna kwestia. Co prawda art. 78 ust. 2 ustawy o służbie cywilnej wskazuje, że pracownikowi tej ostatniej nie wolno publicznie manifestować poglądów politycznych, ale orzecznictwo prowadzi do wniosku, że trzeba ów zapis interpretować ściśle. Manifestowanie oznacza jedynie publiczne głoszenie swoich poglądów czy przekonań, a więc ich wyraźne wypowiadanie. Okazuje się, że kandydowanie na określone funkcje z listy określonej partii, w sytuacji gdy nie jest się członkiem tej ostatniej, nie jest tożsame z popieraniem poglądów określonego stronnictwa dopóty, dopóty nie wypowie się tego publicznie na głos (patrz np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sygn. akt III APo 14/12, orzeczenia.waw.sa.gov.pl).
Podobnie czytamy w komentarzu do ustawy o służbie cywilnej po redakcją Michała Graczyka (Infor Biznes, 2014): „W orzecznictwie Wyższej Komisji Dyscyplinarnej Służby Cywilnej oraz sądów powszechnych kształtuje się praktyka uznawania, iż fakt kandydowania z listy danej partii czy ugrupowania nie stanowi sam w sobie przejawu manifestowania poglądów politycznych”. Członek korpusu może więc startować w wyborach samorządowych. Pytanie, co się stanie, jeśli zdobędzie w nich mandat.
W takiej sytuacji świeżo upieczony radny musi dokonać wyboru. Czy zrzeka się zdobytego mandatu, czy rezygnuje z zatrudnienia w służbie cywilnej. Jeśli przystanie na tę pierwszą opcję, to najprostszym rozwiązaniem jest odmówienie złożenia ślubowania. Takie składają wszyscy radni na pierwszej sesji rady gminy nowej kadencji. Odmowa skutkuje zaś wygaśnięciem uzyskanego w drodze wyborów mandatu. Wówczas taka osoba cały czas pozostaje pracownikiem służby cywilnej. Jeśli jednak ktoś postawi na karierę samorządową, to w momencie uzyskania mandatu powinien wypowiedzieć umowę o pracę zawartą z urzędem, w którym jest zatrudniony. Dzięki temu będzie mógł spokojnie pełnić swoją rolę w strukturach lokalnych władz.
Kłopoty po wyborze
Może również okazać się, że członek korpusu nie zechce dobrowolnie podjąć decyzji. Wtedy sytuacja się komplikuje, a eksperci zajmujący się interpretacją wskazują różne sposoby jej rozwiązania.
Jak czytamy w redagowanym przez Michała Graczyka komentarzu, w takim przypadku następuje wszczęcie procedur prowadzących do pozbawienia tej osoby członkostwa w służbie cywilnej. Sprawą zajmuje się wówczas dyrektor generalny danego urzędu lub komisja dyscyplinarna. Zdaniem autorów przywołanego komentarza jest to jedyny dopuszczalny sposób na rozwiązanie opisywanego konfliktu. Nie można bowiem pozbawić mandatu radnego tylko z tego powodu, że pracuje w administracji publicznej. Brak decyzji doprowadzi więc do utraty pracy, ale nie funkcji radnego.
Zgoła inne stanowisko prezentuje jednak Piotr Zuzankiewicz w swoim komentarzu do ustawy o służbie cywilnej (LEX, 2012). Jego zdaniem w omawianej sytuacji należy zastosować art. 383 par. 1 pkt 5 ustawy z 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz.U. z 2011 r. nr 21 poz. 112 ze zm.). Stanowi on, że wygaśnięcie mandatu radnego następuje w przypadku naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności. „W związku z tym naruszenie komentowanego przepisu skutkuje wygaśnięciem mandatu radnego” – wskazuje Zuzankiewicz. Wygaśnięcie stwierdza rada gminy po powzięciu informacji o wystąpieniu konfliktu sprawowania dwóch funkcji. Jednocześnie Zuzankiewicz dodaje, że nie ma przeszkód, by równolegle zastosować wobec takiej niesubordynowanej osoby odpowiedzialność dyscyplinarną przewidzianą w odniesieniu do pracowników służby cywilnej.
Rozwiązanie konfliktu może więc różnić się w zależności od konkretnej sytuacji i jest wypadkową wielu czynników. Pewne jest jednak to, że brak decyzji ze strony pracownika służby cywilnej po wygranych wyborach mocno komplikuje sytuację. Warto więc samodzielnie podjąć decyzję.
Urlop nie pomoże
Często podnoszoną kwestią w kontekście wyboru członka korpusu służby cywilnej na radnego jest to, czy można uczynić zadość przepisom korzystając z urlopu bezpłatnego w administracji. Otóż obecne regulacje, w przeciwieństwie do poprzednich przepisów o służbie cywilnej, nie przewidują takiej możliwości. Są więc w tym względzie rygorystyczne. Skorzystanie z urlopu bezpłatnego na czas sprawowania mandatu radnego nie wchodzi w rachubę.
Wspomniany już art. 78 ust. 4 ustawy o służbie cywilnej wyraźnie wskazuje, że funkcji lokalnego rajcy nie można pogodzić z zatrudnieniem w korpusie. Tymczasem urlop bezpłatny oznacza jedynie, że osoba, która z niego korzysta, nie świadczy pracy i co za tym idzie nie pobiera wynagrodzenia, ale jednocześnie cały czas pozostaje w stosunku pracy w danym urzędzie.