Na koniec 2035 r. wszystkie dzieci będą przebywać w rodzinnych formach pieczy zastępczej, domy pomocy społecznej mają zaś się przekształcić w placówki zapewniające usługi środowiskowe. Tak przewiduje rządowa strategia

Do 2 listopada potrwają konsultacje projektu uchwały Rady Ministrów dotyczącej ustanowienia „Strategii rozwoju usług społecznych, polityka publiczna na lata 2021-2035”. Chodzi o tzw. strategię deinstytucjonalizacji, która zakłada odchodzenie od opieki w placówkach całodobowego pobytu m.in. dla osób niepełnosprawnych, seniorów czy dzieci kierowanych przez sąd do pieczy zastępczej. Zdaniem ekspertów rządowa propozycja, choć bardzo potrzebna, zawiera mało konkretów, brakuje w niej planu wdrożeniowego obejmującego np. dwu- lub trzyletnie etapy wprowadzania zmian oraz wskazania, ile pieniędzy zostanie na to przeznaczonych.
Rodziny spokrewnione do gmin
Pierwsza wersja projektu strategii została przedstawiona w czerwcu br. w ramach prekonsultacji. Wzbudziła wtedy dużo kontrowersji z tego względu, że jej kształt znacznie różnił się od rozwiązań, które zostały wypracowane przez osoby działające w zespole powołanym przy Pawle Wdówiku, pełnomocniku rządu ds. osób niepełnosprawnych. Zastrzeżenia budziła chociażby bardzo odległa perspektywa czasowa deinstytucjonalizacji, bo miało to nastąpić dopiero w 2040 r. Zgodnie z obecnym projektem ma dojść do tego pięć lat wcześniej - do końca 2035 r.
W samej strategii wyznaczonych zostało pięć obszarów dotyczących pieczy zastępczej, opieki nad seniorami, zapewniania niezależnego życia niepełnosprawnym, wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi oraz bezdomnych. W każdym z nich będą realizowane konkretne działania. I tak w przypadku pieczy zastępczej projekt przewiduje przeniesienie organizacji rodzin zastępczych spokrewnionych z dzieckiem do gmin. Obecnie wszyscy opiekunowie podlegają pod samorząd powiatowy. Taki podział miałby zostać dokonany do końca 2025 r. Strategia zakłada też rozwijanie rodzinnych form opieki, aby do 31 grudnia 2035 r. dzieci przebywały tylko w rodzinach zastępczych lub rodzinnych domach dziecka. Z tym wiąże się zmiana sposobu funkcjonowania placówek opiekuńczo-wychowawczych, które mają przekształcić się w dzienne ośrodki wsparcia pieczy zastępczej. W założeniu miałyby one świadczyć usługi środowiskowe dla rodzin zastępczych lub krótkookresowego całodobowego pobytu w formie turnusów dla dzieci, młodzieży oraz całych rodzin.
- Niestety w strategii nie ma żadnego pomysłu na to, jak rozwijać rodzinną pieczę zastępczą. Nie wiadomo też, jak rząd chce doprowadzić do tego, aby 100 proc. dzieci przebywało w rodzinach zastępczych. Powinno to zostać rozpisane na etapy, bo przecież nie nastąpi z dnia na dzień - mówi Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej.
Ponadto strategia kładzie nacisk na poprawę jakości procesu usamodzielniania się wychowanków pieczy, co ma być możliwe dzięki zwiększeniu zasobu mieszkań treningowych. Docelowo, do końca 2035 r., miałoby powstać 700 takich miejsc.
Okresowa ocena
Z kolei w obszarze związanym z opieką nad seniorami i osobami niepełnosprawnymi projekt przewiduje m.in., że w każdej gminie będzie działać koordynator usług społecznych i zdrowotnych. Co do zasady będzie nim centrum usług społecznych, a jeśli takiej instytucji w gminie nie ma (tworzenie centrów jest fakultatywne), to wyznaczy do tej roli inny urząd. Samorząd będzie miał na to czas do końca 2025 r. Wprowadzony zostanie również obowiązek okresowego badania możliwości usamodzielniania mieszkańca domu pomocy społecznej (DPS), zakładu opiekuńczo-leczniczego (ZOL) oraz zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego (ZPO). Co więcej, ma nastąpić zmiana w zakresie standardów bytowych, jakie będą musiały spełniać wspomniane placówki, a mianowicie zapewnienie pensjonariuszom do 31 grudnia 2030 r. pokoi jednoosobowych. Natomiast już pięć lat później DPS, ZOL i ZPO mają przeobrazić się w miejsca, gdzie opieka stacjonarna będzie oferowana tylko wówczas, gdy nie będzie możliwe wsparcie środowiskowe z uwagi na stan zdrowia, stopień niesamodzielności oraz ze strony rodziny lub gdy będzie to opieka krótkoterminowa. Co istotne, określony zostanie wskaźnik liczby miejsc stacjonarnych w stosunku do innych usług realizowanych przez te placówki.
- W strategii jest też dosłownie jedno zdanie mówiące o wprowadzeniu moratorium na tworzenie placówek całodobowej opieki, ale nie jest potem w żaden sposób rozwijane, jak będzie to przebiegać - wskazuje Cezary Miżejewski, przewodniczący Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych.
Jego zdaniem właśnie niejasność części zapisów oraz mała konkretyzacja poszczególnych rozwiązań to podstawowy mankament projektu strategii. - Powinna ona też zawierać plan wdrożeniowy, taką mapę drogową, która ustalałaby określone działania do wykonania w ciągu dwóch lub trzech lat i które potem byłyby weryfikowane - uważa Cezary Miżejewski. Dodaje, że trzeba to zrobić już teraz, bo skoro przykładowo rząd zakłada utworzenie ponad 1500 mieszkań chronionych do końca 2035 r., to należy to odpowiednio wcześniej zaplanować.
Enigmatyczne finanse
Jednocześnie eksperci podkreślają, że najsłabszym elementem strategii jest część odnosząca się do jej finansowania. Projekt nie pokazuje bowiem, jakie środki będą przeznaczone na ten cel. Ogranicza się jedynie do wskazania, że będzie to montaż finansowy, na który będą się składały pieniądze z budżetów państwa, samorządów oraz funduszy UE. Ostateczna wysokość nakładów będzie zaś ustalana przez rząd corocznie w trakcie prac nad ustawą budżetową.
- To, ile pieniędzy wydamy na strategię, jest kluczowe. Dlatego już teraz powinien powstać zespół, w którego skład weszliby przedstawiciele różnych ministerstw i samorządów. Jego zadaniem byłoby z jednej strony kompleksowe oszacowanie wysokości środków na szeroko rozumianą opiekę, które teraz są rozproszone, a z drugiej - opracowanie wieloletniej perspektywy finansowania deinstytucjonalizacji powiązanej z wdrażaniem kolejnych jej etapów - proponuje Cezary Miżejewski.
Również w opinii Joanny Luberadzkiej-Grucy konieczne jest uwzględnienie w strategii konkretnych źródeł finansowania i kwot przeznaczanych na realizację wyznaczonych przez nią celów. Dodaje ona przy tym, że deinstytucjonalizacja jest kosztowna zwłaszcza w okresie przejściowym, gdy zaczynają już funkcjonować nowe rozwiązania, a stare jeszcze nie wygasły. ©℗
Etap legislacyjny
Konsultacje projektu uchwały