Komisarz wyborczy w Łodzi Joanna Pieńkowska powiedziała PAP, że w poniedziałek po południu otrzymała od grupy inicjatorów powiadomienie o zamiarze wystąpienia z inicjatywą zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.
"Potwierdzam, że otrzymałam od pełnomocnika grupy 18 obywateli powiadomienie o zamiarze wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Łodzi przed końcem kadencji" - powiedziała PAP Pieńkowska.
Dodała, że pismo z potwierdzeniem otrzyma pełnomocnik grupy inicjatorów referendum. Zaznaczyła, że zgodnie z przepisami procedura rozpoczyna się od powiadomienia władz gminy. "Termin liczy się od powiadomienia odpowiednich organów gminy, czyli, w tym przypadku, prezydenta Łodzi" – zaznaczyła.
Zgodnie z ustawą o referendum lokalnym, inicjator referendum powiadamia na piśmie przewodniczącego zarządu danej jednostki samorządu terytorialnego, a w gminie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), o zamiarze wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia referendum. Ponadto inicjator powiadamia o zamiarze wystąpienia z taką inicjatywą również komisarza wyborczego.
Ustawa stanowi też, że w ciągu 60 dni od dnia powiadomienia wójta (burmistrza, prezydenta miasta) inicjator przeprowadzenia referendum zbiera podpisy mieszkańców uprawnionych do wybierania organu stanowiącego danej jednostki samorządu terytorialnego, którzy chcą poprzeć inicjatywę w tej sprawie.
Aby można było w pełni wdrożyć procedurę organizacji referendum ws. odwołania prezydenta miasta inicjatorzy muszą zebrać podpisy przynajmniej 10 procent mieszkańców uprawnionych do głosowania. Łódź ma ich teraz prawie 700 tys. osób. Potwierdzonych podpisów - według wstępnych szacunków - musi być ok. 55 tys. Ile dokładnie, będzie wiadomo po przedstawieniu przez władze miasta liczby dorosłych łodzian uprawnionych do głosowania.
Inicjatorzy referendum deklarowali, że wystąpili z inicjatywą przeprowadzenia referendum, bo w Łodzi przybywa ludzi niezadowolonych z rządów, sprawującej władzę już trzecią kadencję, prezydent Zdanowskiej (PO).
"Wśród grup niezadowolonych łodzian są mieszkańcy walących się kamienic, ludzie oczekujący na mieszkania komunalne, mieszkańcy obszarów rewitalizowanych, kierowcy poruszający się po Łodzi, pracownicy spółek komunalnych, ludzie kultury, pracownicy szkół, seniorzy. Czarę goryczy przelały kolejne bezzasadne podwyżki kosztów życia w mieście obowiązujące od wczoraj, Łodzianie nie zgadzają się na dalszą niegospodarność, bagatelizowanie ich problemów i ciągłe ośmieszanie wizerunku miasta" - napisano w dokumencie, który przesłała grupa mieszkańców chcących odwołać w referendum prezydent Łodzi.
Pełnomocniczką inicjatorów referendum jest łódzka działaczka społeczna Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, która od lat walczy m.in o prawa mieszkańców kamienic przejmowanych przez prywatnych właścicieli.
W komentarzu do złożonego wniosku o referendum ws. odwołania Zdanowskiej jej rzecznik Marcin Masłowski napisał pod koniec ub. tygodnia, że "inicjatorką tej +akcji+ jest polityk udający społecznika, czyli pani Wojciechowska von Heukelom, której stowarzyszenie za wynajmowany od Miasta lokal jest winne łodzianom od wielu lat blisko 100 tysięcy złotych". "Kilka lat temu zapowiedziałem, że do czasu uregulowania tego długu nie będę komentował żadnych wyczynów pani von Heukelom” – zaznaczył Masłowski.
W poniedziałek rano Agnieszka Wojciechowska von Heukelom przesłała do PAP oświadczenie, w którym stwierdziła, że „autorem nieprzystającej do sytuacji reakcji przesłanej mediom z urzędu jest powołany przez Hannę Zdanowską na stanowisko rzecznika prezydenta Marcin Masłowski, były dziennikarz Gazety Wyborczej, którego utrzymanie kosztuje łódzkich podatników 15 tysięcy złotych miesięcznie".
"Zamieszczone w tekście publiczne pomówienia, naruszające dobra osobiste celem dyskredytacji działań moich i Komitetu, to ewidentne złamanie prawa ( art. 212 kk), dlatego kierujemy do sądu akt oskarżenia w tej sprawie” – poinformowała pełnomocniczka inicjatorów zorganizowania referendum ws. odwołania prezydent Zdanowskiej.
Dodała, że "przesłana mediom urzędowa reakcja po raz kolejny utwierdza inicjatorów referendum w przekonaniu o konieczności odwołania prezydent Hanny Zdanowskiej przed upływem kadencji". "Naszym zdaniem dowodzi wprost irracjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych -gigantyczne wynagrodzenia bliskich prezydent urzędników za kiepską pracę) - przy drastycznie wzrastającym zadłużeniu Łodzi” – napisała.
Wojciechowska von Heukelom stwierdziła, że „w opinii inicjatorów referendum Prezydent Zdanowska nie jest zdolna do dalszego zarządzania, mało uczestniczy w życiu miasta, unika wszelkich debat, nie pojawia się na sesjach Rady Miejskiej"
Łódzcy politycy Prawa i Sprawiedliwości nie podjęli jeszcze decyzji, czy poprą wniosek o odwołanie prezydent Zdanowskiej. "Będziemy się zastanawiać, ale widać jasno, że rządy prezydent Zdanowskiej mieszkańcom Łodzi nie odpowiadają" - powiedział po złożeniu wniosku przewodniczący miejskiego klubu radnych PiS Radosław Marzec. "Miasto jest zadłużone. Wzrastają opłaty m.in. za śmieci, była próba podwyżki cen wody. Wniosek o referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta pokazuje, że łodzianie mają już dosyć rządów Hanny Zdanowskiej" - mówił.
Z kolei przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski ze współrządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej powiedział PAP, że "Łódź zmierza w dobrym kierunku" i nie sądzi aby inicjatywa referendalna "zakończyła się jakimkolwiek sukcesem". Ocenił też, że Wojciechowska van Heukelom, jako mieszkanka Łodzi ma prawo oragnizować taką inicjatywę, "przy czym staje się główną hejterką Łodzi, jest przy każdej awanturze budując swój wizerunek i potencjał polityczny".
"O tym, jakiem poparciem cieszy się Hanna Zdanowska świadczy jej wynik wyborczy sprzed trzech lat, czyli ponad 70 procent poparcia łodzian" - dodał Gołaszewski.