Sądy ugruntowują ścieżkę dla samorządów, które chcą powierzać odbiór odpadów własnym spółkom (in-house). Zduńska Wola, która ze względu na brak konkurencyjnych ofert powołała w tym celu spółkę miejską, obroniła się przez zarzutami międzynarodowego giganta z branży odpadowej – firmy Remondis
Sądy ugruntowują ścieżkę dla samorządów, które chcą powierzać odbiór odpadów własnym spółkom (in-house). Zduńska Wola, która ze względu na brak konkurencyjnych ofert powołała w tym celu spółkę miejską, obroniła się przez zarzutami międzynarodowego giganta z branży odpadowej – firmy Remondis
Wyrok w tej sprawie wydał niedawno Sąd Okręgowy w Warszawie.
– Do tej pory o trybie in-house wypowiadała się tylko Krajowa Izba Odwoławcza. To pierwsze orzeczenie w tej sprawie wydane przez sąd zamówień publicznych – podkreśla Konrad Różowicz z Kancelarii Prawnej Ziemski & Partners, która reprezentowała w sporze Zduńską Wolę.
Dodaje, że wyrok w kilku kwestiach powiela orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i dotychczasowe stanowiska KIO.
Branża obawia się, że się skurczy...
Karol Wójcik ze Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami (ZPGO) przyznaje, że w ten sposób linia orzecznicza ustala się na korzyść samorządów.
– Niestety orzecznictwo bardzo ściśle odnosi się do przesłanek udzielenia zamówienia publicznego w trybie in-house i nie koncentruje się na zasadach zachowania uczciwej konkurencji oraz proporcjonalności, które obowiązują zgodnie z art. 16 prawa zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2019 ze zm.) i obowiązywały zgodnie z art. 7 poprzedniej ustawy – zaznacza.
Firmy realizujące odbiór odpadów obawiają się, że działania samorządów, które chcą realizować zadania za pomocą własnych spółek, doprowadzą do jeszcze większego ograniczenia liczby podmiotów na rynku. Mniejsza stabilność dotycząca możliwości realizacji zamówień przełoży się też na brak inwestycji.
...ale samorządom będzie łatwiej
W innym tonie wypowiada się Konrad Różowicz. – Orzeczenie warszawskiego Sądu Okręgowego może uspokoić samorządy rozważające wdrożenie współpracy in-house lub jej kontynuowanie – mówi. Przyznaje jednak, że kwestie dotyczące zamówień wewnętrznych niewątpliwie będą przedmiotem kontrowersji oraz dadzą grunt do wydania następnych orzeczeń, w tym przez sąd zamówień publicznych.
Orzeczenie warszawskiego sądu może uspokoić samorządy, które rozważają wdrożenie współpracy in-house
Zarzuty firmy Remondis dotyczyły rzekomego niesprawowania przez miasto kontroli analogicznej nad spółką, czyli niezapewnienia sobie wpływu na kluczowe decyzje spółki, na co miała wskazywać swoboda przysługująca zarządowi. Remondis wskazywał rozwiązania, które w jego ocenie były konieczne, aby zapewnić kontrolę analogiczną, a ich brak miałby świadczyć o niespełnieniu jednego z trzech warunków dopuszczających udzielenie zamówień in-house.
– Sąd okręgowy wypowiedział się natomiast, że regulacje wynikające z kodeksu spółek handlowych rozpatrywane z uwzględnieniem regulacji ustawy o gospodarce komunalnej już kreują dobry szkielet kontroli analogicznej. Ewentualne wprowadzenie innych dodatkowych rozwiązań jest cenne, ale nie jest warunkiem koniecznym dla zapewnienia kontroli analogicznej – tłumaczy Konrad Różowicz.
Gminy miały dotąd problem z tym, jak ścisła musi być kontrola analogiczna. Orzeczenie sądu potwierdza, że nie musi być to gorset tamujący jakiekolwiek samodzielne działania zarządu, czyniąc ten organ iluzorycznym.
Inne zarzuty
Prawnik wyjaśnia, że zarzuty w postępowaniu sądowym dotyczyły również prognozy handlowej, która miała być niewiarygodna m.in. dlatego, że nie uwzględniała waloryzacji cen. Sąd nie przychylił się jednak do argumentów Remondis w tym zakresie.
Kwestionowano także to, czy samorządowa spółka ma odpowiedni zasób kadrowy i sprzętowy. Jego brak oznaczałby konieczność wykorzystania podwykonawców do realizacji zamówienia, a więc obejście przepisów, które taką możliwość ograniczają. Ze względu na to, że skarga była rozpatrywana po zawarciu umowy in-house, Remondis miał możliwość podnoszenia w sądzie okoliczności związanych z realizacją umowy. Nie było jej na etapie odwołania do KIO, gdy umowa nie była jeszcze zawarta i realizowana.
– Sąd okręgowy przyjął jednak, że weryfikacji podlega to, czy można było udzielić zamówienia, a nie to, jak ono jest realizowane – wyjaśnia Konrad Różowicz.
Tłumaczy, że z ewentualnych drobnych uchybień nie można wywodzić, że miasto obchodziło przepisy, udzielając zamówienia in-house czy też podjęło bezprawną decyzję o jego wyborze.
– Jak podkreślił warszawski Sąd Okręgowy, dla zgodności udzielenia zamówienia in-house z Prawa zamówień publicznych istotne są przesłanki wyrażone w art. 214 ust. 1 pkt 11. Tymi aspektami należy kierować się przy weryfikacji dopuszczalności skorzystania z wskazanej formuły realizacji zadań – komentuje Konrad Różowicz.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, XXIII Wydział Gospodarczy Odwoławczy i Zamówień Publicznych, z 27 kwietnia 2021 r., sygn. akt XXIII Zs 14/21.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama