Od 300 zł do 5 tys. zł mają wynieść nowe widełki określające wysokość grzywny za zaśmiecanie miejsc publicznych – zakłada przygotowany przez resort klimatu projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Od 300 zł do 5 tys. zł mają wynieść nowe widełki określające wysokość grzywny za zaśmiecanie miejsc publicznych – zakłada przygotowany przez resort klimatu projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
– Definicja zaśmiecania odnosi się do naruszenia zasad utrzymania czystości i porządku w miejscach publicznych, takich jak droga, ulica, plac, ogród, trawnik. Konsekwencją tego naruszenia nie musi być zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi i środowiska. W definicji zaśmiecania mieści się zatem nawet wyrzucenie jednego papierka lub niedopałka na chodnik – tłumaczy Daniel Chojnacki, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
(Z)decyduje strażnik
Obecnie za naruszenie art. 145 kodeksu wykroczeń (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 821 ze zm.), czyli właśnie za zaśmiecanie miejsc publicznych, grozi najwyżej 500 zł. Najczęściej jednak strażnicy miejscy pozostają przy pouczeniu, gdyż chodzi o sytuacje o małej szkodliwości społecznej.
Na przykład w Legnicy na 356 interwencji w ubiegłym roku, 325 zakończyło się pouczeniem. Straż miejska w Toruniu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w związku z zanieczyszczaniem miejsc publicznych udzieliła tylko pouczeń – było ich 32. Wrocławska straż miejska na podstawie art. 145 k.w. wystawiła 900 mandatów i udzieliła 393 pouczeń. Do sądu trafiło 16 wniosków. W Katowicach strażnicy podjęli 434 interwencje i nałożyli 98 mandatów oraz udzielili 61 pouczeń, a trzy wnioski o ukaranie grzywną trafiły do sądu.
Projektowane przepisy pozostawiają taką możliwość. Interwencja nadal będzie mogła skończyć się pouczeniem. Jeśli jednak strażnik zdecyduje się ukarać śmiecącego, nałoży na niego mandat w wysokości co najmniej 300 zł. Zgodnie z dzisiejszym taryfikatorem mandat za zaśmiecanie np. chodnika to 50 zł.
Warto dodać, że po uchwaleniu nowych przepisów strażnik będzie mógł nałożyć mandat tylko do wysokości 500 zł. Karę grzywny powyżej tej kwoty (w wysokości do 5 tys. zł) będzie wymierzał sąd.
Ulga dla gmin
Nowe stawki mają – w założeniu – odciążyć finansowo samorządy i zmniejszyć koszty systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Obecnie wpływy z takich mandatów bywają jednak znikome. W Bydgoszczy z art. 145 k.w. w grudniu nałożono sześć mandatów na kwotę 500 zł, w listopadzie 18 na 1650 zł. W Rzeszowie przez cały ubiegły rok straż miejska za zaśmiecanie miejsc publicznych nałożyła sześć mandatów na łączną sumę 600 zł.
Niewielka liczba mandatów nie oznacza jednak, że problemu ze śmieciami nie ma.
– Zgłoszenia i interwencje są częste. Dotyczą sytuacji od wyrzucenia niedopałka papierosa, przez podrzucanie śmieci obok śmietników i innych miejsc publicznych, do pozbywania się różnych odpadów na polach, w lasach i miejscach mało uczęszczanych – mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Opolu.
Mieszkańcy Poznania w ubiegłym roku zgłaszali problemy blisko 2 tys. razy. – Większość zgłoszeń dotyczy zanieczyszczeń o niewielkiej skali i są one uprzątane przez dysponentów terenu – mówi Joanna Żabierek, rzecznik prasowy prezydenta Poznania i urzędu miasta.
Jednak i tak podczas akcji ekologicznej z udziałem mieszkańców, rad osiedli, placówek oświatowych, stowarzyszeń i organizacji społecznych w 2020 r. w Poznaniu zebrano blisko 17 ton odpadów, z czego tona to odpady gabarytowe, m.in. stare meble.
Śmieci nie było mniej podczas pandemii. – Spadek liczby ujawnionych wykroczeń w 2020 r. w stosunku do 2019 r. jest niewielki. Dwa lata temu ujawniono 3624 wykroczenia, a rok temu 3448 – wyjaśnia Marek Anioł, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Krakowa.
Czy srogie kary sprawią, że śmieci znikną z przestrzeni publicznej? Daniel Chojnacki zauważa, że podniesienie górnej granicy grzywny wymierzanej za zaśmiecanie może wpłynąć prewencyjnie na potencjalnych sprawców. – Problemem jest jednak niska wykrywalność czynu, a co za tym idzie, trudność w egzekwowaniu tego przepisu – zaznacza.
Drogie dzikie wysypiska
Zaśmiecanie miejsc publicznych to złożony problem. – W ubiegłym roku Lasy Miejskie usunęły blisko 1 tys. m sześc. odpadów wielkogabarytowych – informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka Urzędu m.st. Warszawy. W Szczecinie porzucane są gruz, worki z odpadami zielonymi, opony, odpady po wrakach samochodowych.
Daniel Chojnacki zaznacza, że jeśli nieodpowiednie postępowanie z odpadami, niezależnie od miejsca zdarzenia, może zagrozić zdrowiu lub życiu człowieka albo spowodować zanieczyszczenie środowiska, jest przestępstwem i podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat (art. 183 kodeksu karnego). Rządowy projekt nowelizacji dodaje do powyższego przepisu nową sankcję karną. Osoba pozostawiająca odpady niebezpieczne w miejscu nieprzeznaczonym do ich składowania lub magazynowania ma podlegać karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Art. 145 kodeksu wykroczeń do zmiany
Tak jest:
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany.
Co proponuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska:
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny od 300 zł do 5 tys. zł albo karze nagany. ©℗
Małe kary, duże koszty
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama