681 - tyle wyborów samorządowych przeprowadzono w latach 2011–2012 obecnej kadencji
Żeby naprawić źle zredagowany przepis, trzeba uruchomić machinę legislacyjną, a czas ucieka. Chodzi o tę część ustawy z 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz.U. z 2011 r. nr 21, poz. 112 z późn. zm.), która odnosi się do organizacji przedterminowych wyborów samorządowych i w praktyce zacznie być stosowana od przyszłej kadencji władz lokalnych, a więc od jesieni 2014 r. Problem dostrzegła rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz i wystąpiła do premiera z apelem o pilne poprawienie błędnych przepisów.
Żeby naprawić źle zredagowany przepis, trzeba uruchomić machinę legislacyjną, a czas ucieka. Chodzi o tę część ustawy z 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz.U. z 2011 r. nr 21, poz. 112 z późn. zm.), która odnosi się do organizacji przedterminowych wyborów samorządowych i w praktyce zacznie być stosowana od przyszłej kadencji władz lokalnych, a więc od jesieni 2014 r. Problem dostrzegła rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz i wystąpiła do premiera z apelem o pilne poprawienie błędnych przepisów.
Artykuł 474 par. 2 kodeksu wyborczego stanowi, że w razie konieczności przeprowadzenia wyborów wójta (burmistrza, prezydenta miasta) przed upływem kadencji z przyczyn określonych w ustawach, a więc także w konsekwencji negatywnego dla włodarza wyniku referendum, prezes Rady Ministrów zarządza wybory przedterminowe w trybie określonym w art. 371. Wspomniany artykuł został zaprojektowany na potrzeby wyborów organizowanych w trybie zwykłym i określa, że zarządza się je nie wcześniej niż na cztery miesiące i nie później niż na trzy miesiące przed upływem kadencji.
– Określając datę wyborów przedterminowych, premier nie może skorzystać z tego przepisu, bo zarządza głosowanie już po zakończeniu pełnienia funkcji przez organ odwołany w referendum – zauważa Krzysztof Izdebski, ekspert Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska.
I przypomina, że referenda są organizowane na długo przed zakończeniem kadencji, czyli w terminie, który nie mieści się w granicach wyznaczonych przez art. 371.
– Zgadzam się z RPO, że wskazane odesłanie jest ewidentnym błędem, bo w praktyce nie da się go zastosować w odniesieniu do wyborów przedterminowych. Ustawodawca wpadł w pułapkę. W obecnym brzmieniu, co dostrzega RPO, nie został prawidłowo wskazany termin, w którym wcześniejsze głosowanie miałoby się odbyć – wyjaśnia Izdebski.
Może to skutkować niemożnością zarządzenia przez premiera przedterminowego głosowania na wójta czy burmistrza, czyli organ wykonawczy, dlatego prof. Lipowicz zaapelowała do szefa rządu, by podjął inicjatywę w sprawie wyeliminowania błędu.
Można by to zrobić, stosując w art. 474 odesłanie do art. 372, który wskazuje na terminy zarządzania przedterminowych wyborów do organów uchwałodawczych – rad gmin, powiatów i sejmików województwa. Modyfikacja nie musi być duża, lecz jej przeforsowanie może okazać się problematyczne.
– Jestem ciekaw, jak zareaguje premier. W opisywanej sytuacji trzeba będzie przecież uruchomić całą machinę legislacyjną, bo konieczna jest nowelizacja ustawy. Wokół sprawy zapewne dojdzie również do sporów politycznych, bo zmiana przepisów wyborczych zawsze budzi emocje – twierdzi ekspert Watchdog Polska.
Eksperci podkreślają, że wątpliwości związane ze stosowaniem art. 474 par. 2 trzeba wyjaśnić przed kolejnymi wyborami samorządowymi.
– Przedterminowe wybory i referenda odwoławcze, jak pokazuje przykład ostatnich miesięcy, budzą ogromne emocje. Brak wyjaśnienia wskazanego przez RPO problemu prawnego przed rozpoczęciem kolejnej kadencji wpłynąłby destabilizująco na demokrację lokalną – mówi Adam Sawicki z Instytutu Spraw Publicznych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama