Nagminne łamanie przepisów o odrolnieniu gruntów zarzuca władzom samorządowym Najwyższa Izba Kontroli. Tracą na tym zarówno właściciele działek, jak i gminne budżety.
To są ogromne sumy – w latach 2007–2012 samorządy z tytułu podatków od gruntów zarobiły zaledwie 12 proc. sumy, jaką powinny zyskać, gdyby ziemia miała odpowiednio zmieniony stan prawny z ziemi rolnej na grunty budowlane.
Teoretycznie w gminnych dokumentach geodezyjno-kartograficznych każda działka powinna być dokładnie oznaczona. Odróżnienie gruntów rolnych od np. budowlanych ma bowiem istotne znaczenie dla podatków, które właściciele ziemi płacą na konta samorządów.