Wynikające z epidemii nowe zadania samorządu, inny podział kompetencji czy konieczność pracy zdalnej cały czas budzą wiele pytań ze strony osób zatrudnionych w JST. Staramy się na nie odpowiadać na bieżąco. Dziś pokazujemy też dobre praktyki, które nie tylko usprawniają pracę urzędników, lecz także pozwalają obywatelom załatwiać szybko swoje sprawy bez ryzyka zakażenia koronawirusem



PYTANIA I ODPOWIEDZI

  • Jestem urzędnikiem samorządowym w urzędzie małej gminy w woj. śląskim. Szef chce mnie wysłać na zaległy urlop od 20 do 30 kwietnia 2020 r. Jednocześnie zapowiedział, że w drugiej połowie maja będę musiał skorzystać z urlopu bieżącego. Nie pokrywa się to z planem urlopowym. Czy może mnie do tego zmusić?
Nie wszystkie urzędy są w stanie przejść na pracę zdalną i część pracowników kierują na zaległy urlop. Przy czym narzucenie pracownikowi terminu skorzystania z urlopu, nawet gdy ten się na to nie zgadza, jest dopuszczalne. Ale uwaga, to uprawnienie szef może wykorzystać wyłącznie w przypadku urlopów zaległych (z lat ubiegłych). Pracodawca nie może urzędnikowi nakazać wykorzystania urlopu bieżącego. Ten powinien być udzielony zgodnie z planem urlopów. Pogląd ten potwierdza stanowisko, które otrzymaliśmy z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Stanowisko Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z 10 kwietnia 2020 r. [fragmenty]
Urlopy powinny być udzielane zgodnie z planem urlopów (art. 163 par. 1 k.p.). Plan taki ustala pracodawca, biorąc pod uwagę wnioski pracowników konieczność zapewnienia normalnego toku pracy. Planem urlopów nie obejmuje się części urlopu udzielanego pracownikowi zgodnie z art. 1672 kodeksu pracy (czyli urlopu „na żądanie”)
(…) Zgodnie z art. 161 k.p. pracodawca jest obowiązany udzielić urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo. Jeżeli z przyczyn leżących po stronie pracodawcy lub pracownika pracownik nie wykorzysta całego urlopu do końca roku, z dniem 1 stycznia następnego roku urlop ten stanie się urlopem zaległym. Udzielenie pracownikowi urlopu wypoczynkowego przez pracodawcę w drodze jednostronnej decyzji jest dopuszczalne jedynie w przypadku polecenia wykorzystania przez pracownika urlopu zaległego (wyrok Sądu Najwyższego z 25 stycznia 2005 r., sygn. akt I PK 124/05) oraz w przypadku polecenia wykorzystania przez pracownika przysługującego mu urlopu w okresie wypowiedzenia (art. 1671 k.p.). Oznacza to, że pracodawca może jednostronnie wyznaczyć termin wykorzystania zaległego urlopu (tj. niewykorzystanego w 2019), w szczególności np. w okresie epidemii, tzn. w czasie, gdy jego zakład pracy został zamknięty zgodnie z odrębnymi przepisami lub nastąpiły inne uzasadniające okoliczności związane z epidemią. Należy mieć na uwadze, że 30 września danego roku upływa termin wykorzystania zaległego urlopu. Powyższe nie dotyczy natomiast urlopu bieżącego, tj. za rok 2020.
Podstawa prawna:
• art. 43 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1282)
• art. 161, art. 163 par. 1, art. 1671, art. 1672 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1040; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1495).
  • Większość pracowników naszego urzędu wykonuje pracę zdalną. Otrzymali oni służbowe telefony i komputery. Po świętach do pracy w urzędzie wróciły urzędniczki, które przebywały na urlopie macierzyńskim. Nie mamy więcej sprzętu, który moglibyśmy im przydzielić. Czy mogą wykorzystywać do pracy prywatne telefony i komputery?
Zasady wykonywania pracy zdalnej nie są określone w żadnych przepisach. Jedynie art. 3 specustawy o COVID-19 wskazuje, że pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę poza miejscem jej stałego wykonywania. Regulacja ta jest zatem szczątkowa, dlatego warto skorzystać z przepisów kodeksowych odnoszących się do telepracy. I tak np. zasady wykorzystania przez telepracownika sprzętu niezbędnego do wykonywania pracy w formie telepracy, stanowiącego własność telepracownika, można określić w odrębnej umowie (art. 6711 par. 2 k.p.). Z kolei w myśl art. 6712 k.p. pracodawca ustala zasady ochrony danych przekazywanych telepracownikowi oraz przeprowadza – w miarę potrzeb – instruktaż i szkolenie w tym zakresie. Telepracownik potwierdza na piśmie zapoznanie się z zasadami ochrony danych oraz jest obowiązany do ich przestrzegania. Te regulacje warto przetransponować na grunt pracy zdalnej.
Wskazać jednocześnie należy, że z art. 32 RODO wynika, iż administrator danych ma obowiązek wdrożyć odpowiednie środki organizacyjne i techniczne w celu zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa. Obowiązuje to również podczas wykonywania pracy zdalnej. Z drugiej strony urzędnik powinien przestrzegać wszystkich wytycznych związanych z ochroną danych osobowych. Praca zdalna traktowana jest tak samo jak praca wykonywana w biurze. Pracodawca powinien weryfikować zachowania pracowników podczas wykonywania pracy w domu, sprawdzając, czy przestrzegają przepisów z zakresu ochrony danych osobowych. Przykładowo sposobem na weryfikację jest wprowadzenie dziennych raportów z wykonanej pracy. Pracę zdalną należy zorganizować tak, aby pracodawca miał wiedzę, czy w danym dniu pojawiły się ryzyka związane z ochroną danych osobowych.
W sprawie dopuszczalności korzystania w pracy zdalnej z prywatnych urządzeń urzędnika brak jest stanowiska Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Można się jednak posiłkować jego stanowiskiem zawartym w poradniku dla nauczycieli. Urząd wskazał w nim, że: „RODO nie zabrania wykorzystywania przez nauczyciela prywatnego komputera, tabletu czy telefonu do przetwarzania danych osobowych w związku ze zdalnym prowadzeniem zajęć. Urządzenia te muszą być jednak odpowiednio zabezpieczone, a nauczyciel powinien postępować zgodnie z polityką lub inną procedurą wprowadzoną w tym zakresie w szkole”. UODO podkreślił ponadto, że nauczyciel używający własnego urządzenia powinien samodzielnie spełnić podstawowe wymogi bezpieczeństwa, m.in. zadbać o aktualność systemu operacyjnego i programy antywirusowe. (www.uodo.gov.pl).
Swoje wytyczne wydało również Ministerstwo Cyfryzacji w poradniku z 18 marca 2020 r. „Razem, ale osobno – to powinniście wiedzieć o pracy zdalnej”.

Ramka

Najważniejsze zasady korzystania z prywatnego sprzętu według Ministerstwa Cyfryzacji
• pracodawca może monitorować wykonanie pracy przez pracowników;
• pracodawca powinien wyposażyć pracowników w służbowy, dobrze zabezpieczony sprzęt z dostępem do niezbędnych systemów;
• w przypadku korzystania z prywatnego sprzętu – pracownik musi na taką pracę wyrazić zgodę oraz zachować wszystkie środki bezpieczeństwa;
• pracownik powinien łączyć się poprzez sieci prywatne. Nie powinno korzystać się z sieci publicznych;
• pracownik powinien odseparować swoją sieć Wi-Fi tylko do celów zawodowych;
• w przypadku korzystania z Wi-Fi należy zweryfikować, czy domowa sieć ma: domyślne hasło administratora na routerze Wi-Fi, niezaktualizowane oprogramowanie (firmware) rutera Wi-Fi i proste do odgadnięcia hasło dostępowe do Wi-Fi (np. imiona, nazwy, daty urodzin).
Podstawa prawna
• art. 3 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. z 2020 r. poz. 374,: ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 695)
• art. 6711, art. 6712 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1040; ost.zm. Dz.U. z 2019 poz. 1495).
• art. 32 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (Dz.Urz.UE.L Nr 119, str. 1)
  • Pracuję zdalnie z domu i wykorzystuję do tego mój sprzęt – telefon i komputer. Czy mogę domagać się rekompensaty od pracodawcy?
Tak, pracodawca powinien zrekompensować koszty używania prywatnych urządzeń podczas pracy zdalnej. Z art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika, że wolne od podatku dochodowego są ekwiwalenty pieniężne za używane przez pracowników przy wykonywaniu pracy narzędzi, materiałów lub sprzętu, stanowiące ich własność. Zwolnienie zostało uzależnione od następujących warunków:
• świadczenie nie może mieć np. charakteru rzeczowego;
• dotyczy narzędzi, materiałów lub sprzętu;
• narzędzia te stanowią one własność pracownika (co trzeba udokumentować np. fakturą czy dowodem zakupu) oraz
• są używane w związku z pracą wykonywaną na rzecz pracodawcy (por. interpretację indywidualną z 14 czerwca 2012 r., nr IPPB4/415-270/12-2/JK2).
Pracodawca musi przyjąć pewne zasady, jak określać wysokość rekompensaty. Kwota pieniężna powinna odpowiadać wartości używania przez pracownika swojego sprzętu do wykonywania pracy. Świadczenie to nie może być bowiem traktowane jako ryczałt bez żadnej kalkulacji (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 28 lipca 2015 r., sygn. akt III AUa 280/15). W ramach umowy z pracownikiem urząd może też ustalić stawkę dzienną lub godzinową za używany sprzęt. W przypadku użycia telefonu urzędnika może również zastosować stawkę za minutę połączenia. Należy pamiętać, że konieczne jest udokumentowanie tego wydatku nie tylko wnioskiem złożonym przez pracownika wraz z zapłaconą fakturą VAT, lecz także wydrukiem połączeń telefonicznych (billingiem), z którego należy wyodrębnić i szczegółowo opisać połączenia dotyczące rozmów służbowych (postanowienie w sprawie interpretacji prawa podatkowego Urzędu Skarbowego w Wałbrzychu z 11 grudnia 2006 r., PD-III/423-164/13/1/06).
W przypadku pracy zdalnej problemy może przysporzyć rekompensowanie abonamentu za dostęp do internetu. Kwestia ta nie była jednolicie oceniana przez urzędy skarbowe. Uznawano, że internet nie jest narzędziem, materiałem ani sprzętem, lecz usługą i dlatego częściowy zwrot przez pracodawcę kosztów użycia łącza internetowego nie może korzystać ze zwolnienia (por. interpretację indywidualną dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 25 listopada 2008 r., nr IBPB2/415-1495/08/BD). Z drugiej strony Ministerstwo Finansów uznało, że internet jest związany z używaniem komputera i jego częściowy zwrot może jednak korzystać ze zwolnienia od opodatkowania (por. interpretacja indywidualna z 29 października 2010 r., nr DD3/033/166/IMD/09/PK-1320). Dlatego dla uniknięcia sporu z fiskusem rekompensata powinna mieć miejsce tylko wtedy, gdy urzędnik wykupił abonament na okres wykonywania pracy zdalnej.
Podstawa prawna:
• art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1387; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 568)
  • Jestem pielęgniarką, dostałam decyzję o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii w domu pomocy społecznej. Jestem w drugim miesiącu ciąży. Obawiam się zakażenia. Do kogo mogę się odwołać od tej decyzji?
Od decyzji wojewody przysługuje odwołanie, choć wniesienie tego środka prawnego nie wstrzymuje jej wykonania. Od 1 kwietnia 2020 r. decyzja o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii może być przekazana nie tylko na piśmie, lecz w każdy możliwy sposób zapewniający dotarcie jej do adresata – w tym ustnie – i nie wymaga uzasadnienia.
W tej sprawie istotny jest stan, w jakim znajduje się pytająca. Ciąża wyłącza ją bowiem z pracy związanej ze zwalczaniem COVID-19 i stanowi podstawę do odwołania. Należy je wnieść w terminie 14 dni od otrzymania decyzji o skierowaniu do pracy. Składa się je do ministra zdrowia za pośrednictwem wojewody. W odwołaniu trzeba podać okoliczność wyłączającą i ją udokumentować (np. zaświadczeniem lekarskim). Warto nadmienić, że wojewoda mazowiecki w oświadczeniu w sprawie delegowania personelu medycznego przy zwalczaniu epidemii z 17 kwietnia 2020 r. zadeklarował, że po uzyskaniu informacji, iż decyzja dotyczy osób niepodlegających skierowaniu do pracy, niezwłocznie uchyli taki nakaz w trybie autokontroli.
Oprócz kobiety w ciąży skierowaniu do pracy niosącej ryzyko zakażenia przy zwalczaniu epidemii nie podlegają osoby:
• które nie ukończyły 18 lat bądź ukończyły 60 lat;
• samotnie wychowujące dziecko w wieku do 18 lat;
• wychowujące dziecko w wieku do 14 lat;
• wychowujące dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego;
• u których orzeczono częściową lub całkowitą niezdolność do pracy;
• z orzeczonymi chorobami przewlekłymi i inwalidzi;
• zajmujące kierownicze stanowiska państwowe oraz posłowie i senatorowie RP.
Podstawa prawna:
• art. 47 ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1239; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 695)
  • Jestem pracownikiem samorządowym, do tej pory otrzymywałem wynagrodzenie zasadnicze i dodatek specjalny. Teraz, w związku z epidemią i zawieszeniem części zadań, pracuję mniej. Uważam jednak, że nie jest to moja wina. Czy pracodawca może mi obniżyć pensję albo wypłacić tylko wynagrodzenie minimalne, coś na wzór postojowego u przedsiębiorców?
Jeżeli wykonywanie zadania miało odzwierciedlenie w wynagrodzeniu, czyli ktoś dostawał podwyżkę np. w formie dodatku w związku z prowadzeniem ekstraprojektu, a dziś nie ma potrzeby, by tę pracę kontynuował, pracodawca może go tego dodatku pozbawić, składając wypowiedzenie zmieniające. Wówczas obowiązują przepisy kodeksu pracy – jeżeli pracownik go nie przyjmie, to po okresie równym okresowi wypowiedzenia stosunek pracy się rozwiąże. Jeżeli przyjmie, będzie miał obniżone wynagrodzenie. Pracodawca może także wyjść z propozycją porozumienia. Wtedy jest możliwość rozmów i negocjacji.
Odnosząc się do mechanizmu przestoju ekonomicznego, który wynika z art. 15g specustawy o koronawirusie, trzeba pamiętać, że dotyczy on co do zasady przedsiębiorców, a nie pracodawców samorządowych. Czyli urząd nie może z nich skorzystać. Jeżeli więc pracownik jest w gotowości i do dyspozycji pracodawcy, to powinno mu się to liczyć do czasu pracy. Znajduje to potwierdzenie w art. 81 par. 1 kodeksu pracy. Zgodnie z nim pracownikowi za czas niewykonywania pracy, jeżeli był gotów do jej wykonywania, a wystąpiły przeszkody z przyczyn pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania – określonego stawką godzinową lub miesięczną – a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania – 60 proc. wynagrodzenia. Co ważne, wynagrodzenie to nie może być niższe od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Podstawa prawna
• ustawa z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1040; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1495)
• ustawa z 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2020 r. poz. 695)

DOBRE PRAKTYKI

Bezpośrednie kontakty z mieszkańcami

Prezydenci niektórych miast spotykają się online z mieszkańcami. Tak jest we Wrocławiu, Poznaniu, Kaliszu czy Szczecinie. Spotkania odbywają się najczęściej na Facebooku, a niekiedy są transmitowane na kanale YouTube. Pytania można zadawać w trakcie trwania takiego dyżuru lub wcześniej, np. e-mailowo. Terminy spotkań podawane są najczęściej na stronach internetowych miast.
Dwa razy online rozmawiał z mieszkańcami prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, któremu towarzyszył powiatowy inspektor sanitarny. Każde ze spotkań, również w wersji dla niesłyszących, trwało po ok. dwóch godzin. – Mieszkańcy pytali o najbardziej życiowe sprawy, kwestie ochrony przed wirusem, przy czym nie zabrakło też pytań o gospodarkę – informuje rzecznik urzędu miasta Arkadiusz Rodak.
Z kolei prezydent Szczecina każdego dnia za pośrednictwem Facebooka zdaje mieszkańcom krótki raport dzienny, a raz w tygodniu organizuje chat, podczas którego mieszkańcy mogą zadawać mu pytania. – Kontakty z mieszkańcami są u nas wręcz lepsze, niż były przed epidemią – twierdzi Łukasz Kolasa, rzecznik prezydenta miasta.

Wymiana zdań na ekranie

W stołecznym ratuszu na 4 tys. pracowników tysiąc pracuje zdalnie. Pozostali choć fizycznie przebywają w urzędzie, to praktycznie się ze sobą nie stykają. – Pracujemy przez system elektroniczny do wideokonferencji dostępny powszechnie na rynku, w ten sposób organizujemy kolegia, zarządy prezydenta, spotkania z burmistrzami, nasze wewnętrzne spotkania – tłumaczy Karolina Gałecka, rzecznik prasowy warszawskiego urzędu. A z osobami zatrudnionymi w innych urzędach pracownicy ratusza mają kontakt telefoniczny, e-mailowy i za pomocą różnych komunikatorów. Choć kontakty z mieszkańcami są ograniczone do minimum, to w wyjątkowych sytuacjach na osobistą rozmowę z urzędnikiem można umówić się telefonicznie lub przez miejski system rezerwacji: wizyt rezerwacje.um.warszawa.pl.
Z kolei w gorzowskim urzędzie codziennie organizowane są w formie telekonferencji posiedzenia sztabu antykryzysowego. Dzięki temu prezydent może w prosty sposób do sztabu dopraszać kolejne osoby. Każdy pracownik, który w takich czynnościach bierze udział, wie, kiedy i w jakich sytuacjach ma być do dyspozycji i włączyć się do dyskusji. Zdaniem rzecznika gorzowskiego magistratu Wiesława Ciepieli wirtualne spotkania nie tylko nie utrudniają, lecz wręcz ułatwiają pracę. – Gdyby to były stacjonarne posiedzenia, to trzeba by po kogoś dzwonić, żeby przyjechał. A tak daną osobę zawiadomiony zdalne i ona od razu włącza się do dyskusji – wyjaśnia.

Ćwiczenia przed sesją online

Zdalnej pracy uczą się też radni. Żeby można było taką sesję przeprowadzić, potrzeba nie tylko komputerów, lecz i odpowiedniego programu. W Szczecinie, w którym taka sesja już się odbyła, urząd miasta przygotował oprzyrządowanie we własnym zakresie, a dyrektor biura rady wybrał na potrzeby zdalnych spotkań jeden z systemów dostępnych w internecie. Zanim doszło do sesji, radni ćwiczyli zdalne spotkania w ramach poszczególnych komisji. Sesja, podobni jak i poprzednie, odbywające się tradycyjnie, była transmitowana w internecie.
Mazowiecki Urząd Marszałkowski postąpił inaczej – kupił tablety, by radni mogli z nich korzystać, i zainstalował na nich zakupione na potrzeby organizacji sesji specjalne oprogramowanie. Program ten, jak mówi nam rzeczniczka urzędu Marta Milewska ma docelowo również służyć do obsługi zdalnych posiedzeń zarządu województwa.

Kryzysowe powiadomienia

Miejski system szybkiego powiadamiana – BlueAlert utworzył Sopot. Skorzystał on z platformy udostępnionej bezpłatnie przez jedną ze spółek na czas kryzysu. System umożliwia wysyłkę informacji w postaci wiadomości tekstowej, czyli SMS-em lub e-mailem. By otrzymywać informacje, wystarczy zarejestrować się, korzystając z linka dostępnego na stronie miasta i podać swoje dane adresowe. – W związku z pandemią koronawirusa z informacją do naszych mieszkańców musimy docierać szybko i bezpośrednio – wyjaśnia Anna Dyksińska z sopockiego urzędu miasta. – Staramy się tego systemu nie nadużywać. Informujemy o naprawdę ważnych sprawach, np. nowych obostrzeniach rządowych, zamykanych cmentarzach czy braku możliwości wejścia na plażę – dodaje.

Wrzutnie i skrzynki kontaktowe

Wiele miast wystawiło przed urzędem urny czy wyrzutnie, do których trafiają wnioski od mieszkańców. Tak jest po prostu bezpieczniej. W Szczecinie wnioski można pobrać w holu urzędu, na miejscu je wypełnić i wrzucić do urny przy wejściu do urzędu miasta i jego filii. Zanim pisma trafią na biurka urzędników, są sterylizowane. W Legnicy do urzędu można wejść, lecz tylko do jednego pomieszczenia – w którym jest dostępna informacja, wszelkie formularze, a także półki na wypełnione przez mieszkańców wnioski – w podziale na konkretne sprawy. Ten sposób kontaktu jest bardziej popularny niż ten za pomocą środków komunikacji elektronicznej.

Kabiny kontenerowe i intercom

Mieszkańcy podwarszawskiego Otwocka mogą wciąż załatwić wszystkie sprawy urzędowe osobiście. Nie znaczy to jednak, że wejdą do urzędu. Przed magistratem zamontowano specjalne kabiny kontenerowe, nazwane CityBox Otwock, w których znajdują się odseparowane od siebie stanowiska. Interesanci czekający na zewnątrz zostaną zaproszeni do środka przez interkom. Klient łączy się z urzędnikiem na zasadzie wideokonferencji. Urzędnik wypełnia w jego imieniu wniosek, który następnie zostaje wydrukowany za pomocą urządzenia ustawionego w boksie. Petent sprawdza, czy dane się zgadzają i składa pod dokumentem swój podpis. Zanim pismo trafi na biurko urzędnika, jest poddawane dezynfekcji termicznej. Każdy box po opuszczeniu przez klienta jest dezynfekowany 70-proc. etanolem, a także naświetlany lampami UV-C.

Dokumenty urzędowe w InPoście

W Gorzowie Wielkopolskim mieszkańcy nie muszą chodzić ani do urzędu, ani na pocztę, by otrzymać urzędowe pismo, mogą skorzystać z paczkomatu. Gdy ich sprawa jest zakończona, otrzymują SMS z powiadomieniem, że dokument czeka na nich w wybranym paczkomacie. Daje to takie same gwarancje, jak przesłanie dokumentów pocztą, a jest nieco tańsze (klient płaci 5,99 zł za usługę) – informuje Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy tamtejszego magistratu. – Zaczęliśmy od spraw związanych z komunikacją, rejestrowaniem i wyrejestrowywaniem samochodów, bo dla naszych przedsiębiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej są one bardzo ważne – mówi i dodaje, że system się sprawdził, więc będzie rozszerzany i zostanie najprawdopodobniej także na czas po epidemii.

Porady prawne przez telefon

Warszawa zauważyła, że osoby wykluczone cyfrowo w czasie koronawirusa nie mogą korzystać punktów nieodpłatnej pomocy prawnej. Obecnie usługi są świadczone e-mailowo i telefonicznie, lecz po wcześniejszej rejestracji online. Przy czym osoba, która nie ma komputera, może zadzwonić do Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19115. Konsultant poprosi ją o podanie danych, a potem przekieruje sprawę do urzędnika. Ten przyjmie ustnie złożony wniosek o udzielenie pomocy prawnej wraz z oświadczeniem o potrzebie uzyskania takiej porady prawnej na odległość.

Kontrola skupisk za pomocą monitoringu

Gdynia do wykrywania miejsc, w których gromadzą się ludzie, wykorzystuje monitoring wizyjny, a konkretnie 15 kamer w Śródmieściu i trzy w Orłowie. Została w nich ustawiona funkcja tak zwanego pola tłumu dla całego obrazu. Gdy okazuje się, że skupisko osób w polu kamery jest nadmierne, uruchomia się tzw. wyzwalacz detekcji tłumu, który alarmuje dyżurnego operatora. Jak mówi na portalu Gdynia.pl Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent miasta ds. jakości życia, w ten sposób miasto dba o bezpieczeństwo mieszkańców, wykorzystując technologię do przestrzegania obowiązujących zasad. Tłumaczy też, że analityka obrazu VCA, w którą są wyposażone kamery, pozwala zidentyfikować różnego rodzaju zachowania w przestrzeni publicznej i zwracać szczególną uwagę na konkretne zdarzenia.