Zbliża się termin uchwalenia lokalnych budżetów, jednych z najtrudniejszych w ostatnich kilkunastu latach. Mimo to większość dużych miast ma całą procedurę już za sobą, choć nie wszędzie obyło się bez problemów.
Zbliża się termin uchwalenia lokalnych budżetów, jednych z najtrudniejszych w ostatnich kilkunastu latach. Mimo to większość dużych miast ma całą procedurę już za sobą, choć nie wszędzie obyło się bez problemów.
/>
Kończy się trwająca kilka miesięcy procedura uchwalania samorządowych planów dochodowych i wydatkowych na ten rok. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych (u.o.f.p.) jednostki samorządu terytorialnego (JST) muszą przygotować projekt bud żetu na kolejny rok do 15 listopada. Od tego czasu trwały prace nad ostatecznym kształtem dokumentu (radni mogli proponować poprawki). Ostateczny termin podjęcia uchwały budżetowej mija 31 stycznia.
Zapytaliśmy największe miasta, jak w tym roku przebiegła u nich procedura uchwalania budżetów. Wiele samorządów narzekało bowiem, że dawno nie było takiego problemu z przygotowaniem planów finansowych z uwagi na wprowadzone przez rząd ulgi w PIT i rosnące koszty funkcjonowania systemu oświaty (zwłaszcza podwyżki dla nauczycieli).
W Warszawie budżet na 2020 r. rada miasta przyjęła już 13 grudnia 2019 r. Dla porównania budżet na rok 2019 przyjęto dopiero 25 stycznia 2019 r. Jak słyszymy, w toku prac nad projektem i wieloletnią prognozą finansową (WPF) radni złożyli 92 poprawki, z których prezydent miasta przyjął 53 (40 do budżetu i 13 do WPF). W efekcie zmienił się pierwotnie proponowany poziom dochodów ogółem (18,2 mld zł w projekcie oraz 19,3 mld zł w wersji uchwalone) i wydatków ogółem (z 19,9 mld zł do 21,4 mld zł).
Jeszcze więcej poprawek zgłosili krakowscy radni.
– Pierwotnie plan wydatków miasta ogółem miał sięgnąć 6 mld 657 mln zł. Jednak w toku prac nad budżetem radni zgłosili łącznie 470 poprawek. Część tych propozycji prezydent Jacek Majchrowski uwzględnił w autopoprawce do budżetu: 176 zadań weszło w całości, 47 częściowo, a siedem przez poszerzenie ich dotychczasowego zakresu. Ponieważ rada miasta przegłosowała budżet z autopoprawką, wydatki Krakowa ogółem wzrosły do poziomu 6 mld 734 mln zł – podaje Dariusz Nowak z biura prasowego krakowskiego magistratu. Miasto przyjęło budżet na 2020 r. już 18 grudnia ub. r.
Dzień później przyjęto bud żet w Lublinie. Radni zgłosili 259 wniosków do projektu, z czego 111 ujęto w autopoprawce prezydenta miasta.
– Najistotniejsze zmiany, w sensie kwoty wydatków to wprowadzenie zadań: budowa sali gimnastycznej i boisk przy I LO im. Stanisława Staszica (zadanie wieloletnie, plan na 2020 r. – 1 mln zł), przebudowa boiska wielofunkcyjnego przy Szkole Podstawowej nr 30 (1,5 mln zł) budowa budynku szatniowo-szkoleniowego dla KS Budowlani Lublin przy ul. Magnoliowej 8 (2 mln zł) – wylicza Grzegorz Jędrejek z biura prasowego w kancelarii prezydenta miasta.
We Wrocławiu, gdzie budżet uchwalono 18 grudnia 2019 r., radni złożyli niemal 100 wniosków. Najwięcej z nich dotyczyło infrastruktury drogowej oraz pieszej. Niektóre z wnioskowanych rozwiązań infrastrukturalnych zostały zaopiniowane jednak negatywnie (bo np. zdaniem ratusza nie poprawiłyby przepustowości dróg).
– Miasto wskazało również na możliwość realizacji części zadań w przyszłości, sugerując ewentualne uwzględnienie ich w trakcie prac nad Wieloletnim Planem Inwestycyjnym – mówi Marcin Obłoza z wrocławskiego ratusza.
Z reguły miasta zgodnie odpowiadają, że nawet mimo problemów związanych ze stanem ich finansów udało im się dotrzymać ustawowych terminów na uchwalenie budżetów. Komplikacje pojawiły się jednak w Olsztynie, gdzie projekty uchwały budżetowej i WPF przedstawiono radzie i regionalnej izbie obrachunkowej (RIO) dopiero 20 listopada (pięć dni po terminie). Dlaczego?
Jak tłumaczy rzeczniczka urzędu miasta Marta Bartoszewicz, pojawił się problem ze zbilansowaniem wydatków dochodami lub tytułami dłużnymi.
– Dochodów jest po prostu za mało, a w przypadku potencjalnego długu w WPF konieczne jest nie tylko pokazanie spłat kapitału i obsługi, lecz także zbilansowanie całej prognozy (Olsztyn ma ją obecnie do 2040 r.) przy zachowaniu limitów wynikających właśnie z tej prognozy, w tym limitów wydatków bieżących, które w zasadzie są najważniejszym parametrem WPF – wyjaśnia.
To drugi przypadek nieprzygotowania projektu budżetu w terminie w historii miasta. Podobna sytuacja miała miejsce przy szykowaniu budżetu na 2011 r. (przedłożono go dopiero 13 grudnia 2010 r.).
Przy okazji u części naszych rozmówców rodzi się pytanie, kto w sytuacji problematycznej jest „gospodarzem” projektu budżetu – organ wykonawczy czy stanowiący JST?
– Przygotowanie tegorocznych projektów nastręczało organom wykonawczym JST wiele kłopotów. A gdy projekty trafiają do radnych, zaczyna się koncert życzeń. I teraz pojawia się wątpliwość na przyszłość, kto realnie powinien ponosić odpowiedzialność za ewentualne niedotrzymanie ustawowych terminów? – zastanawia się jeden z samorządowców.
O to zapytaliśmy urzędników miejskich.
– Projekt budżetu powstaje, zgodnie z przepisami, z inicjatywy prezydenta (wójta, burmistrza), autor projektu jest więc tylko jeden – prezydent (wójt, burmistrz). Uchwalenie budżetu to rola rady, a brak uchwały budżetowej to odpowiedzialność rady, która podejmuje uchwały i jest organem stanowiącym – przekonuje Marta Bartoszewicz.
Jak jednak zaznacza, prawo nie przewiduje konsekwencji w przypadku nieprzygotowania projektu budżetu w terminie wynikającym z u.o.f.p. – W zasadzie uznaje się, że jest to termin instrukcyjny – dodaje nasza rozmówczyni.
Zgodnie z art. 240 u.o.f.p., jeśli termin ten zostanie przekroczony, to regionalna izba obrachunkowa (RIO) – najpóźniej do końca lutego w danym roku budżetowym – ustala budżet JST w zakresie zadań własnych i zleconych. Do dnia ustalenia budżetu przez RIO podstawą gospodarki finansowej jest projekt uchwały budżetowej przedstawiony organowi stanowiącemu JST.
– Z nieformalnych informacji wynika, że w takich sytuacjach RIO doprowadza budżet do równowagi, tzn. zmniejsza wydatki majątkowe o kwotę deficytu. Jeżeli projekt budżetu jest zrównoważony lub z nadwyżką bud żetową, to przyjmuje się go jako obowiązujący – mówi Dariusz Sadowski z Urzędu Miasta w Szczecinie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama