Wzrost cen biletów, opłat za wywóz śmieci, wodę i ścieki, czesnego za pobyt dzieci w żłobkach. Lokalne władze, coraz bardziej przyparte do finansowego muru, szykują falę podwyżek w 2020 r.
Najwyższy skok dotyczy stawek za wywóz śmieci. W Warszawie czy Gdańsku opłaty za tę usługę zostaną podwojone. Ale podwyżki szykowane są w wielu innych sferach. W Lublinie prawdopodobnie wzrosną opłaty za bursy dla dzieci (z 70 do 85 zł miesięcznie). Więcej też zapłacą rodzice z Torunia (podwyżka opłat za żłobki o 20 gr za godzinę). Wyższe ceny biletów na komunikację miejską zapowiedziały władze Poznania, Białegostoku i Częstochowy. Zwiększą się też koszty parkowania w centrach miast (tu zmiany zapowiadają m.in. Warszawa, Opole, Lublin) czy stawki niektórych podatków (np. podatek od nieruchomości we Wrocławiu). Władze Łodzi z kolei nie wykluczają, że zdrożeje woda i odbiór ścieków. Tłumaczą to m.in. rosnącymi cenami energii czy pensji minimalnej.
Lekko licząc, dla przeciętnego gospodarstwa domowego miesięczne koszty utrzymania wzrosną o kilkadziesiąt złotych. I pochłoną potencjalne korzyści z np. niższej stawki PIT lub wzrostu pensji minimalnej. Dla przykładu osoba, która w przyszłym roku zarabiać będzie 5227 zł miesięcznie(średnia pensja zakładana na 2020 r.), na obniżce stawki PIT powinna zyskać ok. 67–68 zł miesięcznie. A już same podwyżki opłat za wywóz śmieci zabiorą dużą część tej kwoty. W stolicy dwuosobowa rodzina, mieszkająca w mieszkaniu 30–45 mkw., obecnie płaci 19 zł; po zmianach będzie to 36–54 zł. Jak dodać do tego pozostałe podwyżki, może się okazać, że dla części z nas realny uzysk wynikający z ulgi w PIT może być symboliczny.

Jak rosna wpływy samorządów z PIT
Samorządy twierdzą, że podwyżki opłat są nieuchronnym efektem kolejnych decyzji ustawodawcy (zmiany w PIT, w którym samorządy mają swój udział, podwyżka pensji minimalnej oznaczająca wzrost kosztów, sytuacja w oświacie) oraz ogólnej sytuacji gospodarczej (np. wzrost cen energii, kosztów pracy i materiałów budowlanych). PiS przypomina, że wpływy samorządów z PIT rosną, a ich sytuacja finansowa jest stabilna.
Jedne z największych podwyżek – za wywóz śmieci – czekają warszawiaków. Wzrost cen jest tak istotny, że miasto podjęło prace nad „programem osłonowym” dla mniej zamożnych mieszkańców. Dziś 4-osobowa (i większa) rodzina, mieszkająca w mieszkaniu 40–79 mkw., płaci 37 zł miesięcznie za odbiór odpadów; od lutego 2020 r. będzie płaciła 48–88,72 zł, w zależności od metrażu.
Podobnie ma być w Gdańsku, gdzie mieszkańcy – również od lutego – mieliby zapłacić więcej o 100 proc. Wszystko dlatego, że miasto zmienia stawkę z dotychczasowych 0,44 zł na 0,88 zł za 1 mkw.
zobacz także:
Podwyżki odczują też rodzice. Władze Torunia zawnioskowały do tamtejszych radnych o podwyższenie opłat za żłobki o 0,20 zł za godzinę. Ostatni raz opłata ta była zmieniana w 2011 r. Rzeczniczka prezydenta miasta Magdalena Stremplewska zwraca uwagę, że w tym czasie płaca minimalna wzrosła o 62 proc. – Stosunek kosztów ponoszonych przez rodziców do kosztów ponoszonych przez gminę w utrzymaniu żłobków w 2019 r. wynosi 23,4 proc. W roku 2012 udział wpłat rodziców był na poziomie 36,7 proc. Po wprowadzeniu proponowanych podwyżek proporcja opłaty rodziców do wkładu gminy w koszty opieki nad dziećmi w żłobkach miejskich wyniesie 32,9 proc. – tłumaczy.
Czesne wzrośnie też w lubelskich żłobkach – w wymiarze miesięcznym wynosi ono 10 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, dlatego w związku z tym, że pensja minimalna wzrośnie o 15,6 proc. w stosunku do tegorocznej, o tyle samo wzrośnie czesne.
Rosną także stawki podatków lokalnych. We Wrocławiu właściciele budynków mieszkalnych zapłacą od stycznia 2020 r. 81 groszy za metr zamiast dotychczasowych 79 groszy rocznie. Stawki dla budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrosną z 23,47 zł do 23,90 zł od metra. Tak więc w 2020 r. za biuro o powierzchni 100 mkw. trzeba będzie dopłacić 46 zł ekstra. Z tytułu podwyżek Wrocław zgarnie o 6 mln zł więcej do budżetu. Stawki podatkowe mają też wzrosnąć w Lublinie (wzrost od kilku do kilkudziesięciu groszy za metr w przypadku pięciu kategorii gruntów i budynków, do tego o 2 proc. wzrośnie podatek rolny i leśny) czy Białymstoku (stawka podatku od środków transportowych podskoczy o 3,5 proc.).
Zmiany w szeroko pojętej polityce transportowej również będą dość powszechne. Przy czym miasta niejednokrotnie korzystają tu z przepisów uchwalonych w minionej kadencji Sejmu. Warszawa od lata 2020 r. chce wprowadzić wyższe stawki za parkowanie (np. pierwsza godzina wyniesie 3,90 zł zamiast 3 zł), pojawi się też strefa śródmiejska ze stawką 4,90 zł za pierwszą godzinę. Wyższe stawki już od połowy grudnia zaczną obowiązywać w Krakowie (6 zł za godzinę w centralnej części miasta, dziś to 3 zł za pierwszą godzinę). Z kolei w Częstochowie opłaty parkingowe wzrosną od 2020 r. o 50 proc. Już z początkiem listopada miasto podniosło ceny biletów (normalny kosztuje teraz 3,60 zł, a nie 3 zł), a w planie jest też ograniczenie darmowych przejazdów komunikacją miejską (program pilotażowy dla częstochowskich uczniów skończy się w styczniu 2020 r.). Podwyżki cen biletów – pierwszy raz od siedmiu lat – planuje też Poznań.
Fala podwyżek to, jak twierdzą samorządowcy, efekt ostatnich reform (zwłaszcza w systemie PIT, wzrost pensji minimalnej), sytuacji w oświacie i wyższych kosztów energii czy pracy. PiS konsekwentnie przypomina, że przecież rosną wpływy samorządów z PIT. Tyle że – jak odpowiada strona samorządowa – dużo szybciej rosną potrzeby wydatkowe.
– Prościej jest zadekretować droższe bilety na komunikację i przerzucić ciężar na mieszkańców niż wprowadzić jakieś działania optymalizujące funkcjonowanie gminy – ocenia Stefan Płażek z Katedry Prawa Samorządowego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ale, jak przypomina, kij ma dwa końce. – Podwyżki to niepopularne decyzje, które mogą mieć polityczne konsekwencje dla włodarzy, i wielu samorządowców próbuje nie obarczać mieszkańców podwyżkami. Ale cały problem bierze się z chronicznego braku pieniędzy w samorządach. Nie da się w nieskończoność przerzucać coraz wyższych kosztów funkcjonowania gmin na ich mieszkańców. Zbliżamy się do punktu krytycznego – ocenia ekspert.
magda(2019-11-26 09:42) Zgłoś naruszenie 300
Dlaczego ja segregując śmieci mam odpowiadać za tego co nie segreguje?.To jest skandal.Gdzie ja żyję?Przecież to komuna?
Pokaż odpowiedzi (3)Odpowiedzdetrytus(2019-11-26 19:13) Zgłoś naruszenie 20
Hahaha kretyńskie tłumaczenie że to Unia. PiS tak zmienił ustawę śmieciową że bardzo dużo drobnych firm nie dostało koncesji (lub im ją cofnięto) na wywóz śmieci. Nie ma konkurencji to duże firmy narzucają ceny jakie chcą. Tylko o tym Ci w TVPiS nie powiedzą a sam jesteś za głupi żeby do takiej wiedzy dotrzeć.
Tak(2019-11-26 18:13) Zgłoś naruszenie 11
Żyjesz w miejscowości zarządzanej przez samorząd który wybraliście.
ciesz sie ..(2019-11-26 16:27) Zgłoś naruszenie 43
to nie komuna ...to unia europejska !!!! w której żyjesz - do niej kieruj pretensje...
kolorek(2019-11-26 13:11) Zgłoś naruszenie 290
Warszawa 500 radnych , Berlin 100, Nowy York 51,może zacząć oszczędzanie od ograniczenia liczby ?
Odpowiedzneverpis(2019-11-26 12:31) Zgłoś naruszenie 194
Żyć się odechciewa w takiej demokracji,nic tylko odbijają ciężko pracujących,doja z nich ile się da i jeszcze bezczelne wciskają kit o patriotyzmie to szczyt hipokryzji - Jak tu zyc !
Odpowiedzola(2019-11-26 13:36) Zgłoś naruszenie 157
gdzieś trzeba znaleźć kasę na 500 plus
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzMały Jaś(2019-11-26 18:48) Zgłoś naruszenie 12
O czym Pani tu mówi. Artykuł mówi o podwyżkach opłat ustalonych przez samorządy, które niwelują wpływ dodatkowych pieniędzy otrzymanych od rządu. Gdzie tu pazerność rządu?
Kiedy ...(2019-11-26 17:29) Zgłoś naruszenie 114
Ja długo jeszcze pisowska RPP będzie okradała Polaków z ich oszczędności nie podnosząc stóp procentowych, bo tak jest lepiej dla kolesiostwa z rządu; kiedy zaczniemy głośno mówić, że rządowe liczydło GUS fałszuje dane dot. wysokości inflacji
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzluj PO-wski(2019-11-26 19:00) Zgłoś naruszenie 06
chyba cos ci sie w tej główce pomieszało ekonomisto szkoly Balcerka
autor(2019-11-26 16:00) Zgłoś naruszenie 1011
W Gdańsku potrzebują kasę na drugi tramwaj z napisem Danzing
OdpowiedzJola(2019-11-28 21:04) Zgłoś naruszenie 20
Kiedyś i to nie długo to pęknie, bo ludzie tego wytrzymają. Patoli muszę pomoc ja, bo pracuje od najmłodszych lat a oni śmieją się, bo mają więcej odemnie.
OdpowiedzJila(2019-11-28 20:59) Zgłoś naruszenie 10
Dziadostwo
Odpowiedzemil(2019-11-27 07:40) Zgłoś naruszenie 10
Znów powracają smieci do parków.lasów i rowów .Dziękujemy samorządom i PiS władzy.
Odpowiedz