2 lipca wejdą w życie jednolite unijne przepisy dotyczące dronów, które stopniowo zastąpią krajowe regulacje. Będą one miały znaczenie nie tylko dla operatorów tych urządzeń, lecz także dla samorządów.
Dziennik Gazeta Prawna

Europejskie zasady i lokalne porządki

Przynajmniej niektóre miasta już się szykują na wpuszczanie w przestrzeń miejską nie tylko bezzałogowców, nad którymi bezpośrednio czuwa operator, lecz także autonomicznych urządzeń. – W nowych przepisach wiodącą rolę odgrywa analiza ryzyka – mówi Paweł Szymański, dyrektor departamentu bezzałogowych statków powietrznych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. – Z rozporządzenia Komisji (UE) 2019/947 z 24 maja 2019 r. w sprawie przepisów i procedur dotyczących eksploatacji bezzałogowych statków powietrznych, które zacznie obowiązywać za rok, wynika, że przepisy będą zdecydowanie bardziej wymagające w stosunku do operacji stanowiących wyższe ryzyko – mówi ekspert. A to nakłada obowiązki również na samorządy, które będą musiały się zmierzyć z zarzadzaniem niską przestrzenią powietrzną i określać, gdzie będzie można latać. Nowe rozporządzenie wskazuje też ograniczenia dla ruchu dronów i jako szczególnie wrażliwe miejsca wymienia przykładowo szpitale, miejsca zgromadzeń ludzi, zakłady karne, zakłady przemysłowe, siedziby władz rządowych najwyższego i wyższego szczebla, rezerwaty przyrody, a także niektóre elementy infrastruktury transportowej.

Już wytyczają podniebne szlaki

O ile do dronów obsługiwanych przez operatorów mających maszynę w zasięgu wzroku samorządy, przynajmniej niektóre, zdołały się już przyzwyczaić i same wykorzystują je np. do sprawdzania jakości powietrza czy monitorowania wysypisk śmieci, to autonomiczny ruch na wielką skalę jest jeszcze przed nami. Jednak przykłady z Azji czy Afryki pokazują wyraźnie, że użycie autonomicznych bezzałogowców to już nie opowieści z przyszłości, ale rzeczywistość. Co więcej, poza wożeniem ładunków wielkie światowe firmy już się szykują do przewozu osób. Koncepcję takiego pojazdu podczas Uber Elevate Summit 2019 w Waszyngtonie zaprezentował EmbraerX. Już wkrótce autonomiczne loty dronów również nad polskimi miastami przestaną być tylko teorią. Testy prowadzone są przez Centralnoeuropejski Demonstrator Dronów (CEDD) działający na terenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Mają też być przeprowadzane w innych miastach. O ile jednak w Afryce takie bezzałogowce, np. z pomocą humanitarną, latają w sposób nieuporządkowany, to w gęstej europejskiej zabudowie szlaki wymagają wytyczenia, żeby drony nienadzorowane bezpośrednio przez operatora mogły bezpiecznie się poruszać po mieście i nikomu nie zrobić krzywdy. Mamy już pierwszy samorząd, które może powiedzieć – będzie się latać tędy, a tych miejsc należy zdecydowanie unikać. To Sosnowiec.