Piątka Kaczyńskiego i prognozowane mniejsze wpływy z PIT rozjuszyły samorządowców, a oliwy do ognia – w kwestii ustroju finansowego polskich jednostek samorządu terytorialnego – dolała Rada Europy. Działający przy niej Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych w przegłosowanym na początku tego miesiąca raporcie „Lokalna i regionalna demokracja w Polsce” zarzuca naszemu krajowi nieprzestrzeganie (w części lub całości) większości unormowań w zakresie ustroju finansowego samorządów. Jest o nich mowa w art. 9 Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego (patrz ramka „Co wypełniamy, a czego nie”). Tym samym chcąc nie chcąc wraca jak bumerang pytanie o pieniądze w miastach i gminach. Jest dobrze, czy źle? A może jest lepiej, ale wciąż źle?
Rząd strzela kwotami
„(…) Sytuacja finansowa JST w latach 2014–2017 pokazuje, że dochody ogółem samorządów systematycznie rosną. Wynik łączny budżetów jest pozytywny, z bardzo wysoką nadwyżką budżetową w roku 2016 i niewielkim deficytem w roku 2017. Nominalna wielkość zadłużenia samorządów spada, co oznacza, że są one w stanie zmniejszać swoje zadłużenia. Dane ogólne o sytuacji finansowej przeczą tezie strony samorządowej o niewystarczających środkach finansowych (…)” – to fragment z ponad 30-stronicowej odpowiedzi, jakiej rząd udzielił na krytyczny raport Rady Europy (pisaliśmy o tym w artykule „Polska lokalna w odwrocie? Druzgocąca opinia o naszej samorządności”, DGP nr 70 z 9 kwietnia 2019 r.). A za poparciem tych tez idą liczby. Rząd podaje, że w 2017 r., w stosunku do roku poprzedniego, wydatki majątkowe JST zwiększyły się o 36,3 proc., a wydatki inwestycyjne o 37,1 proc. Jednocześnie – mimo tych wzrostów – w tym samym czasie nieco zmalał poziom zadłużenia władz lokalnych (z 69 mld do 68,9 mld zł). – Jeżeli samorządy miałyby niewystarczające fundusze, to nie byłaby możliwa tak wysoka skala wydatków majątkowych, tj. rocznie od 12,5 do 21 proc. ich budżetów – słyszymy.
A najnowsze zestawienia Ministerstwa Finansów za 2018 r. sugerują wręcz, że polskie samorządy jeszcze nigdy nie dysponowały tak dużą gotówką, a ich utyskiwania są nieadekwatne do sytuacji. Dochody własne ogółem JST w zeszłym roku osiągnęły bowiem poziom niemal 252 mld zł. podczas, gdy jeszcze dekadę wcześniej było to trochę ponad 142,5 mld zł.
TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >>