Już samo przekroczenie przez gminę ustawowych terminów na uregulowanie należności wobec małego przedsiębiorcy będzie oznaczało naruszenie dyscypliny finansów publicznych
Na celowniku znalazły się nie tylko duże firmy nadużywające swojej pozycji, ale także podmioty publiczne – w tym JST
Jeśli przekroczą terminy zapłaty określone w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, a ich wierzycielem będzie przedsiębiorca z sektora MSP, to także one będą musiały zapłacić – oprócz obecnych zryczałtowanych 40 euro – dodatkowo 1 proc. wartości niezapłaconej należności. Twórcy nowych przepisów poszli nawet dalej, stworzyli dwie nowe kategorie naruszeń dyscypliny finansów publicznych. I tak zgodnie z projektem ustawy, która ma ograniczyć zatory płatnicze, odpowiedzialność ma grozić zarówno wtedy, gdy urząd spóźni się i ureguluje należności po upływie ustawowych terminów (i to niezależnie od tego, jak niskie odsetki, kary itd. będą należne wierzycielowi), jak i wtedy, gdy w umowie z kon trahentem znajdą się terminy dłuższe niż te wskazane ustawą o terminach zapłaty albo prawem zamówień publicznych.
Ustawodawca przewidział jednak dla urzędników nie tylko kij, ale i marchewkę. Nie będą oni musieli się już obawiać, że zbyt szybka zapłata należności ściągnie na nich kłopoty – nie będzie to już bowiem uważane za naruszenie dyscypliny finansów. – Teraz takie podmioty niemal zawsze czekają do dnia określonego w umowie, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, by mogły uiszczać należności wcześniej, np. już kilka dni otrzymaniu faktury – podkreśla resort przedsiębiorczości i technologii. Podmioty publiczne nie będą także zagrożone karą, gdy zaniechają dochodzenia niektórych należności. Wszystko po to, aby zatorów płatniczych nie tworzyły przynajmniej podmioty publiczne
Choć prace nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych, która ma wprowadzić zmiany m.in. do ustawy o terminach zapłaty w transakcjach płatniczych, nadal trwają, to nowelizacja już wzbudza dyskusję. A to za sprawą dodatkowej sankcji za nieterminowe uregulowanie zobowiązań, jeśli wierzycielami będą przedsiębiorstwa z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Otóż po zmianach niesolidni dłużnicy (w tym także np. jednostki samorządu terytorialnego) oprócz odsetek i już istniejącej kary w wysokości 40 euro będą musieli dodatkowo jeszcze zapłacić 1 proc. wartości faktury. W efekcie pojawiły się głosy, że dodatkowa sankcja uderzy w urzędników, bo konieczność zapłaty kolejnej kary, np. wykonawcy zamówienia publicznego oznacza większe prawdopodobieństwo poniesienia odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Obawy te uzasadnione są tym bardziej, że projektowana ustawa ma zamiar nie tylko zmienić przepisy o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych, ale też w niektórych przypadkach nawet je zaostrzyć.

Kara może grozić nawet za zaniechanie

Poniesienie takiej odpowiedzialności, w uproszczeniu, grozi osobie, która w sposób określony w przepisach naruszyła regulacje dotyczące wydatkowania środków publicznych. Dotyczy to także zaniechań. Zgodnie z ustawą o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (dalej: ustawa o odpowiedzialności) takim naruszeniem może być m.in. niepobranie lub niedochodzenie należności albo pobranie lub dochodzenie tej należności w wysokości niższej niż wynikająca z prawidłowego obliczenia lub niezgodne z przepisami umorzenie należności, odroczenie jej spłaty lub rozłożenie spłaty na raty albo dopuszczenie do przedawnienia tej należności. Karą za takie uchybienie może być upomnienie, nagana, kara pieniężna albo nawet zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Kary te mogą ponieść jedynie osoby o określonych funkcjach (stanowiskach) w jednostce sektora finansów publicznych, które mogą podlegać takiej odpowiedzialności. Chodzi np. o kierownika urzędu, skarbnika, księgowego oraz członków zarządu.

Do kwoty minimalnej

Naruszeniem będzie również niewykonanie w terminie zobowiązania jednostki sektora finansów publicznych, skutkiem czego będzie zapłata odsetek, kar lub opłat albo oprocentowanie tych należności. Taką „karą” będzie właśnie dodatkowy 1 proc. wartości należności, który jednostka zapłaci wierzycielowi, jeśli spóźni się z zapłatą faktury. Zgodnie z obowiązującym brzmieniem art. 26 ust. 1 ustawy o odpowiedzialności nie stanowi naruszenia dyscypliny finansów publicznych działanie lub zaniechanie skutkujące m.in. powstaniem obowiązku zapłaty „kary” w wysokości nieprzekraczającej kwoty minimalnej (uwaga: ustawa nie posługuje się pojęciem kary, mówi o środkach finansowych, które w domyśle urząd musi wypłacić). Przy czym kwotą minimalną jest przeciętne miesięczne wynagrodzenie w roku poprzednim, ogłoszone przez prezesa GUS; wynosi 4271,51 zł). Ale jeśli takich przypadków byłoby więcej, bierze się pod uwagę kwotę łączną w całym roku budżetowym. Skoro urząd będzie musiał zapłacić dodatkowo 1 proc. należności głównej, to przekroczenie tego progu będzie łatwiejsze.
WAŻNE W niektórych przypadkach nawet zmieszczenie się w limicie kar może oznaczać odpowiedzialność. Wszystko za sprawą projektowanego art. 16 ust. 1a ustawy o odpowiedzialności, który tworzy on nową kategorię naruszeń dyscypliny finansów publicznych.
Co więcej, w niektórych przypadkach nawet zmieszczenie się w limicie kar może oznaczać odpowiedzialność. Wszystko za sprawą projektowanego art. 16 ust. 1a pkt 2 ustawy o odpowiedzialności. Razem z pkt 1 tworzą dwie nowe kategorie naruszeń dyscypliny finansów publicznych, do których będzie należało:
  • zawarcie umowy z terminem zapłaty przekraczającym terminy określone w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych albo w prawie zamówień publicznych;
  • niewykonanie albo wykonanie zobowiązania jednostki finansów publicznych z naruszeniem terminów określonych w wymienionych ustawach.
W pierwszym przypadku już samo zawarcie umowy w określonym kształcie może skutkować odpowiedzialnością. W drugim chodzi o sytuację, gdy co prawda umowa zawiera prawidłowe postanowienia, ale jednostka przekracza ustawowe terminy zapłat. Jak podkreślają twórcy ustawy w uzasadnieniu, niewykonanie albo wykonanie zobowiązania ma być deliktem finansów publicznych niezależnie od wysokości należności. Znajduje to wyraz w projektowanej zmianie art. 26 ust. 1 ustawy o odpowiedzialności, która odpowiedzialność za nieprawidłowe skonstruowanie umowy uzależnia od wysokości należności, ale w przypadku przekroczenia terminów – już nie.
Na co dziś muszą uważać urzędnicy
Odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansów publicznych grozi, jeśli spełnionych jest kilka warunków:
  • popełniony czyn jest kwalifikowany jako naruszenie dyscypliny finansów publicznych;
  • sprawca czynu jest zdolny do ponoszenia odpowiedzialności (należy do kategorii osób wymienionych w art. 4 ustawy o odpowiedzialności);
  • naruszenie dyscypliny ma charakter zawiniony;
  • naruszenie dyscypliny jest szkodliwe dla finansów publicznych w stopniu wyższym niż znikomy.

Czasem lżej

Jednocześnie projektowana ustawa rozszerza określoną w art. 5 ust. 4 ustawy o odpowiedzialności kategorię działań (zaniechań), które nie będą uznawane za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Dotychczas było to jedynie wykonanie ugody w sprawie spornej należności cywilnoprawnej zawartej zgodnie z przepisami prawa. Po zmianach będzie to również:
  • dokonanie zapłaty należności w transakcji handlowej przed terminem zapłaty określonym w umowie;
  • niedochodzenie kwoty, o której mowa w art. 10 ust. 1 o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (40 euro), jeżeli jej wysokość jest równa lub przekracza wysokość należności głównej.
Jak zauważa Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT), które przygotowało projekt, zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami naruszeniem dyscypliny finansów publicznych jest dokonanie przez podmiot publiczny zapłaty przed terminem określonym w umowie. Rezultat jest łatwy do przewidzenia – takie podmioty niemal zawsze czekają do dnia określonego w umowie, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, aby mogłyby uiszczać należności wcześniej (np. kilka dni po otrzymaniu faktury). Dzięki zmianie ma się poprawić płynność finansowa przedsiębiorstw i szybkość obrotu gospodarczego. Jak widać, projektowana nowelizacja kładzie duży nacisk na przestrzeganie przepisów o terminach płatności, ale także zachęca do wcześniejszego regulowania zobowiązań.
Drugi przypadek (dochodzenie 40 euro, gdy należność główna jest równa lub mniejsza od tej kwoty) zdaniem MPIT jest postrzegane jako działanie zbyt restrykcyjne i nieuzasadnione, a to powoduje podważenie zaufania do instytucji publicznych. Po zmianach przepisów nie będzie konieczne uruchamianie całej machiny odzyskiwania należności dla drobnych kwot tylko po to, aby uniknąć odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

opinia eksperta

Projektowane zmiany wydają się zmierzać w dobrym kierunku

Nowy przepis – przewidujący, że w przypadku, gdy wierzycielem podmiotu publicznego jest przedsiębiorca, to rekompensata ulega zwiększeniu o dodatkowe 1 proc. kwoty należności głównej – jest ukierunkowany na zdyscyplinowanie podmiotów publicznych. Trudno jednak o jednoznaczne wnioski i ocenę skutków w stosunku do ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Samo bowiem zwiększenie finansowej odpowiedzialności urzędnika (w przypadku gminy – wójta) o pewną kwotę (1 proc. należności) co do zasady nie wpływa na ewentualne przypisanie odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny. Jednak wysokość tej kwoty wraz z odsetkami i opłatą 40 euro (przykładowo zapłaconymi przez gminę) może wpływać na sam wymiar kary dla osoby odpowiedzialnej za naruszenie, którą może być m.in. wójt, skoro odpowiada on zasadniczo za gospodarkę finansową samorządu. Na poparcie tej koncepcji warto przytoczyć treść art. 33 ust. 1 i 1a ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wynika z niego, że organ orzekający w sprawach o naruszenie wymierza karę według swojego uznania w granicach określonych w ustawie, uwzględniając stopień szkodliwości dla finansów publicznych naruszenia dyscypliny finansów publicznych, stopień winy, a także cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i dyscyplinujące, które ma osiągnąć w stosunku do ukaranego. Ponadto wymierzając karę za wywołujące skutki finansowe naruszenie dyscypliny, organ orzekający bierze pod uwagę również relację wysokości skutku finansowego do wysokości kwoty wydatków albo kosztów określonej w planie finansowym jednostki sektora finansów publicznych. Zatem dodanie nowej sankcji może mieć znaczenie jedynie w kwestii wymierzenia kary (odstąpienia od wymierzenia) dla osoby winnej naruszenia.
Same zaś projektowane zmiany w ustawie o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych zmierzają, jak się wydaje, we właściwym kierunku. Na szczególną uwagę zasługuje, że w nowo projektowanym ust. 1a w art. 16 ustawodawca precyzyjnie spenalizował nowe czyny związane m.in. z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Otworzy to zapewne nowe możliwości przed organami dyscypliny finansów publicznych (rzecznikami dyscypliny), a przede wszystkim przed regionalnymi komisjami orzekającymi przy regionalnych izbach obrachunkowych. Właśnie te podmioty będą kształtować nowe orzecznictwo na kanwie tych regulacji prawnych. Całokształt zmian w opisanym wyżej zakresie przedmiotowym należy więc ocenić pozytywnie. Jednak dopiero praktyczna sfera ich realizacji pozwoli na pełną ocenę wprowadzonych mechanizmów.
Marcin Nagórek radca prawny
Podstawa prawna
Art. 10 ustawy z 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach płatniczych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 684 ze zm.).
Art. 4–5, art. 16 i art. 26 ustawy z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (t.j. Dz.U. z poz. 1458 ze zm.)