Już w 2013 r. Bank Światowy przekonywał resort finansów, że system wynagrodzeń sektora publicznego w Polsce potrzebuje reform. Zalecił wprowadzenie jednolitej klasyfikacji i taryfikatorów wynagrodzeń dla całego korpusu służby cywilnej, co pozwoliłoby ograniczyć rozbieżności występujące pomiędzy różnymi jednostkami sektora budżetowego. Do dziś nic takiego nie nastąpiło – różnice w zarobkach na podobnych stanowiskach sięgają nawet kilku tysięcy złotych, a stałe dodatki (jak np. trzynastka) mają się dobrze i nikt nie mówi o ich likwidacji.
Z sondy DGP wynika, że nagrody wypłacane urzędnikom w tym roku ponownie trafią niemal do 100 proc. zatrudnionych. Dodatkowo wskutek trudnej sytuacji budżetowej w urzędach wciąż pokutuje stara polityka, czyli nacisk na wydanie wszystkich pieniędzy przed końcem roku, aby nie trzeba było ich zwracać do budżetu. Powód? Zwrot może być argumentem dla resortu finansów, a w przypadku samorządów dla radnych, żeby w kolejnym roku na fundusz wynagrodzeń przeznaczyć mniej środków.
Co do zasady nagroda w urzędzie powinna być przyznawana za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej. Urzędy w swoich regulaminach wskazują m.in. wzorowe wykonywanie obowiązków służbowych, innowacyjność pracownika oraz osiąganie szczególnych wyników indywidualnych lub zespołowych w realizowaniu zadań, szczególne zaangażowanie pracownika w wykonywanie ważnych i pilnych zadań, wykonywanie zadań wykraczających poza zakres obowiązków lub powodujących szczególne obciążenie obowiązkami, wyróżniający się stosunek do współpracowników i interesantów, znaczący wkład w poprawę jakości funkcjonowania urzędu, jakości procesów pracy.
Nagrody dla każdego urzędnika
Jak widać, nagrody powinny trafiać tylko do niektórych pracowników, tych najbardziej zasłużonych. Eksperci przekonują, że nie może to być grupa większa niż 30 proc. O takie podejście do systemu nagród apelowali niemal wszyscy kolejni szefowie służby cywilnej. Jednak dyrektorzy generalni w instytucjach rządowych i sekretarze w samorządach nie chcą się konfliktować z podwładnymi i dzielą pulę nagród tak, aby te trafiły niemal do wszystkich. Okazuje się więc, że niemal 100 proc. osób zatrudnionych w urzędach pracuje ponadprzeciętnie i wykazuje się wyjątkowo dużym zaangażowaniem w pracy.
Zgodnie z art. 36 ust. 6 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1135) pracownikowi samorządowemu za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej można przyznać nagrodę. Z kolei w odniesieniu do administracji rządowej stanowi o tym art. 93 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 409 ze zm.). Według tego przepisu członkom korpusu za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej można przyznać nagrodę ze specjalnie utworzonego w tym celu funduszu nagród. Fundusz ten ustala się w wysokości 3 proc. planowanych wynagrodzeń osobowych – pozostaje on w dyspozycji dyrektorów generalnych urzędów i może być przez nich podwyższany w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia. W praktyce sięga on nawet 10 proc. W samorządach najczęściej fundusz nagród jest ustalany na poziomie 5 proc.
– W trakcie ostatniej wypłaty nagród na 106 zatrudnionych nagrody nie otrzymało pięć osób. Najwyższa nagroda wyniosła 5 tys. zł, a najniższa 500 zł – mówi Aneta Pielach-Pierścieniak z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Alicja Baranowska z sekretariatu Urzędu Gminy Puńsk podaje, że ostatnia nagroda była tam wypłacona w maju i trafiła do 19 z 20 urzędników w kwotach sięgających 1,5 tys. zł. Z kolei Jacek Machowski, inspektor z wydziału organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Węgorzewie, informuje, że ostatnia nagroda była wypłacona w listopadzie i trafiła do 64 z 68 pracowników.
– U nas nagrody były przyznawane z okazji Dnia Samorządowca. Ich wysokość wahała się między 500 a 2780 zł brutto. W grudniu 2025 r. też jest planowane przyznanie nagród, jednak na tę chwilę średnia wypłata nie jest znana – mówi Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta Olsztyna.
Barbara Rydygier, sekretarz gminy Konarzyny, również uznała, że Dzień Samorządowca będzie dobrą okazją do wypłaty nagród. Wynosiły od 672 zł do 5360 zł.
W administracji rządowej jest podobnie.
W Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim ostatnio nagrody były wypłacane w sierpniu br. Otrzymało je 89 proc. osób pracujących w urzędzie, najniższa wynosiła 900 zł, a najwyższa 6 tys. zł. Z kolei w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim ostatnią nagrodę otrzymało 91 proc. pracowników.
– Pracownicy Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego po raz ostatni otrzymali nagrody z funduszu nagród w listopadzie 2025 r. Najniższa została przyznana w wysokości 300 zł brutto, a najwyższa w wysokości 11 035 zł brutto. Nagrody otrzymało 896 pracowników, tj. ok. 88,8 proc. zatrudnionych. Pula nagród przeznaczonych dla kadry dyrektorskiej została pomniejszona o 24 proc., a środki te przekazaliśmy pracownikom zajmującym się Programem Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej – wylicza Tobiasz Puchalski, dyrektor Biura Wojewody, rzecznik prasowy wojewody łódzkiego.
W Łodzi w 2025 r. listopadowe nagrody są trzecią transzą nagród wypłaconych pracownikom.
Szykują się na grudzień z nagrodami
Małopolski Urząd Wojewódzki wskazuje wprost, że w grudniu br. będą wypłacane kolejne nagrody dla pracowników. Ich średnia wysokość jest uzależniona od kwoty oszczędności na koniec roku. Z kolei rzecznik Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, Inga Januszko-Manaches podaje, że tam nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie wypłaty nagród w grudniu.
– Nagrody przyznawane są w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia w zależności od możliwości finansowych urzędu – tłumaczy. W Tarnowskich Górach w listopadzie nagrody wahały się od 300 do 1035 zł. Były przyznawane za zastępstwo za nieobecnego pracownika, za pełnienie funkcji opiekuna praktykantów i za realizację zadań wykraczających poza zakres obowiązków.
– Trwają jeszcze obliczenia dotyczące wypłat grudniowych nagród. Do tego dochodzą rozmowy i konsultacje w tej sprawie. Sytuacja finansowa wielu samorządów jest trudna, dlatego nasze chęci musimy zawsze zestawić z realiami – wskazuje Ewa Kulisz, rzeczniczka prasowa tamtejszego urzędu miasta.
W Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu również trwają prace nad wypłatą nagród w grudniu.
– Na ten moment jeszcze nie jest znana ich wysokość. Najpierw musi być zaksięgowana wypłata za listopad 2025 r., muszą zostać wypłacone i zaksięgowane nadgodziny, a także dział płac wstępnie oszacuje wypłatę grudniową. Kwoty będą znane na początku grudnia – wskazuje Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa Prezydenta Miasta Bydgoszczy.
W Oleśnicy, jak podaje Joanna Skórska, sekretarz miasta i gminy, w grudniu zostaną wypłacone nagrody i będą wynosiły średnio 2,8 tys. zł. ©℗
Wypaczenie idei nagrody
Wydawanie na siłę środków przed końcem roku tylko dlatego, aby nie zwracać ich do budżetu, jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Wtedy bez większych zasług pieniądze rozdaje się niemal każdemu pracownikowi na wzór prywatnych firm, które na święta przekazują karty podarunkowe na zakupy. W tym drugim przypadku nikt jednak nie nazywa tego nagrodą.
Z drugiej strony rozumiem obawy dyrektorów generalnych w administracji rządowej, że jeśli zwrócą zaoszczędzone na zwolnieniach, wakatach i długotrwałych chorobowych środki, to w kolejnym roku fundusz wynagrodzeń zostanie o te kwoty uszczuplony. Tym bardziej jest to zasadne, że minister finansów jest już używając metafory – w tzw. fazie pijaka, który wynosi nawet meble z domu.