Czy samorząd może nie wynajmować terenów pod konkretną działalność? Naczelny Sąd Administracyjny w dwóch postanowieniach potwierdził, że tak. Chodziło o zakazy udostępniania placów na przedstawienia cyrkowe z udziałem zwierząt.
Jeśli mają państwo dziecko w wieku szkolnym, to jest duże prawdopodobieństwo, że wzięli państwo udział w następującej scenie: dziecko wróciło ze szkoły radosne, bo dostało bilet do cyrku, a że nieletni może do niego pójść tylko w towarzystwie dorosłego opiekuna, mogliście albo zgasić jego zapał, albo dokupić bilet dla siebie. Większość z państwa zapewne wybrała drugą możliwość, bo uśmiech dziecka jest bezcenny. I tak jak większość Polaków, przypominając sobie własną ekscytację sprzed lat, nie dostrzegliście, że zwierzę w cyrku nie jest na swoim miejscu. Że nie można zapewnić mu tam dobrostanu ani nawet spełnić minimalnych wymogów przepisów o przetrzymywaniu zwierząt dzikich (jeśli np. ktoś widział obwoźny cyrk z sadzawką dla słoni, a taką nakazuje im zapewnić odpowiednie ministerialne rozporządzenie, będę wdzięczny za sygnał).
Coraz więcej ludzi dostrzega jednak, że rozrywka kosztem zwierząt jest nieetyczna. Wśród nich są włodarze miast. Niektórzy nawet postanawiają działać. Przybywa tym samym w Polsce gmin, które zakazują na swoich działkach takich występów. Oczywiście nie mogą naprawdę ich zakazać, ale jako dysponujący terenem mogą (i to właśnie potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny) zdecydować o niewynajmowaniu go tego typu przedsiębiorstwom.
Takie miejscowe regulacje budzą po stronie przedsiębiorstw cyrkowych oczywisty sprzeciw, który czasem kończy się skargą. Tak było w dwóch sprawach, które 5 kwietnia znalazły swój finał wraz z orzeczeniami NSA. Dotyczyły one Słupska i Suwałk, których prezydenci wydali zarządzenia o zakazie wynajmu terenów cyrkom z udziałem zwierząt oraz dystrybucji biletów w podległych im jednostkach. Sprawy trafiły najpierw odpowiednio do WSA w Białymstoku i Gdańsku. Skarżący wywodzili bezprawność działań prezydentów z konstytucji, podkreślając m.in. „przeprowadzenie procesu wydania zaskarżonego zarządzenia bez umożliwienia skarżącym i uczestnikowi postępowania wypowiedzenia się w kwestiach dotyczących ich praw podstawowych”, oraz z ustaw o samorządzie gminnym i o ochronie zwierząt poprzez „przyjęcie, że prezydent miasta jest uprawniony do kierowania się przy gospodarowaniu mieniem komunalnym kryterium, czy najemca nieruchomości gminnej prezentuje w swoich legalnych przedstawieniach cyrkowych zwierzęta, podczas gdy art. 6 ust. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej stanowi, że nawet właściwy organ nie może żądać ani uzależniać swojej decyzji w sprawie podjęcia, wykonywania i zakończenia działalności gospodarczej przez zainteresowaną osobę od spełnienia przez nią dodatkowych warunków, w szczególności od przedłożenia dokumentów lub ujawnienia danych, nieprzewidzianych przepisami prawa”.
Jak podkreśliły oba wojewódzkie sądy administracyjne w swoich orzeczeniach, żaden przepis prawa materialnego nie przyznaje skarżącym uprawnienia do wystąpienia z roszczeniem o najem nieruchomości należącej do gminy, jak również nie nakłada na gminę obowiązku wynajęcia gruntu gminnego z przeznaczeniem na określoną działalność czy też w konkretnie określonym celu. „Ponadto na dzień wydania przedmiotowego zarządzenia skarżącym nie przysługiwało żadne prawo podmiotowe do terenów należących do miasta S. (...) W konsekwencji nie można podzielić argumentu skarżących o bezprawnym wykluczeniu ich z grona potencjalnych najemców nieruchomości wchodzących do zasobu miasta S. Gmina w powyższym zakresie działała w ramach przysługujących jej kompetencji do władczego kształtowania polityki gospodarowania nieruchomościami, nie naruszając przy tym zasad konstytucyjnych ani swobód obywatelskich. Zaskarżone zarządzenie nie uszczupliło jakichkolwiek uprawnień skarżących, ponieważ w odniesieniu do tych nieruchomości skarżący ich nie posiadali. Sąd podkreśla, że ani ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, ani ustawa o ochronie zwierząt nie kreuje dla skrażących legitymacji skargowej, o której mowa w art. 101 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym” – czytamy w uzasadnieniu orzeczenia WSA w Gdańsku (II SA/Gd 441/16). „Kryterium »naruszenia interesu prawnego«, na którym oparta jest legitymacja do wniesienia skargi na zarządzenie organu gminy, oznacza, że akt ten musi naruszać interes prawny skarżącego, który musi być własny, indywidualny i oparty o konkretny przepis prawa powszechnie obowiązującego (por. wyrok NSA z 3 czerwca 1996 r., II SA 74/96, ONSA 1997, z. 2, poz. 89). W orzecznictwie przyjmuje się, że mieć interes prawny to tyle, ile wskazać przepis prawa uprawniający dany podmiot do wystąpienia z określonym żądaniem w stosunku do organu administracji publicznej (por. wyrok NSA z 22 lutego 1984 r., I SA 1748/83). Przyjmuje się, że w postępowaniu administracyjnym interes ten musi być wywodzony przede wszystkim z przepisów prawa materialnego” – wtórował mu WSA w Białymstoku. Oba sądy przyznały więc samorządowi prawo do decydowania, czy na ich terenie można wykonywać działalność cyrkową. Od obu wyroków kasację złożyli skarżący.
Obie kasacje zostały przez NSA oddalone (sygn. akt IOSK 2929/16, IOSK 27/17). Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że interes prawny cyrkowców nie został naruszony, bowiem zarządzenie jest aktem o charakterze wewnętrznym, skierowanym do jednostek podległych prezydentowi. Na pisemne uzasadnienia czekamy.
– Mam nadzieję, że te dwa postanowienia wyznaczą linię orzeczniczą dla wszystkich kolejnych spraw. Jako pełnomocnik Fundacji Viva!, która była stroną tych postępowań, wnosiłam o oddalenie skarg kasacyjnych. Podkreślałam, że skoro nie istnieje żaden przepis prawa, który dawałby przedstawicielom cyrków prawo do żądania zawarcia z miastami umowy dzierżawy gruntów gminnych, to nie mają oni legitymacji, aby zaskarżyć zarządzenie, które takiej dzierżawy zakazuje. Podnosiłam także, że przedstawiciele samorządów mają prawo, a wręcz obowiązek odmowy udostępniania gruntów gminnych, jeżeli miałyby być one wykorzystane na prowadzenie działalności nieetycznej, a taką działalnością jest wykorzystywanie zwierząt w cyrkach – komentuje adwokat Katarzyna Topczewska.
Na zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach na poziomie ustawowym zdecydowało się do tej pory 21 państw.