Do końca maja powinna zapaść decyzja, czy powstanie projekt zmian w ordynacji wyborczej, wprowadzających ograniczenie do dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - powiedział wiceprzewodniczący sejmowej komisji samorządu terytorialnego Grzegorz Woźniak (PiS).

Woźniak pytany przez PAP o postępy dotyczące prac nad propozycją zmian wprowadzających dwukadencyjność dla władz samorządowych zaznaczył, że na razie nie ma projektu ustawy w tej sprawie. "Na tę chwilę jest tylko koncepcja; jeszcze nie ma decyzji strategicznej dotyczącej tej propozycji" - wskazał.

"Trwają rozmowy, co z tą kwestią dalej, czy różne koncepcje, różne pomysły przełożą się na projekt, który trafi do parlamentu. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ciągu najbliższych dni na najwyższych szczeblach partii. To powinno wyjaśnić się do końca maja" doprecyzował poseł.

Dopytywany skąd opóźnienia, jeśli chodzi o prace nad tym projektem Woźniak stwierdził, że w ostatnim czasie "było kilka ważniejszych kwestii". "Trwają prace związane np. z metropolią warszawską i nie chcemy wszystkiego robić na już, w tym samym czasie. Są projekty ważne i ważniejsze" - podkreślił.

"Przed wakacjami powinna zapaść decyzja, co dalej z tą sprawą tak, aby było wystarczająco dużo czasu na procedowanie nad tym projektem" - zadeklarował Woźniak. Jak wskazał, PiS zależałoby na tym, aby nowe regulacje obowiązywały od najbliższych wyborów samorządowych.

Polityk poinformował, że PiS nie zasięgał jak do tej pory opinii prawnych dotyczących proponowanych zmian. "Były tylko luźne rozmowy dotyczące tego, czy proponowane przepisy mogłyby zostać zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego, a także jak powinny wyglądać zmiany, by nie zrobić szkody samorządom" - wskazał.

Przed miesiącem prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział propozycje zmian w ordynacji - chodzi m.in. o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast; zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych w 2018 r. Jak mówił wówczas Kaczyński, ci, którzy mają za sobą dwie kadencje, nie mogliby dalej kandydować na te same stanowiska.