Ogrodnicy i sadownicy liczyli, że lipcowe kontrole UOKiK w skupach i u przetwórców wpłyną na podwyżki cen. Tak się jednak nie stało. Za owoce płaci się w zasadzie bez zmian. Jeśli chodzi o warzywa, to wiele z nich wręcz potaniało w skupach.
Tomasz Smoleński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Państwowego Instytutu Badawczego mówi, że w przypadku części produktów wciąż są zapasy z roku poprzedniego. Do tego, jak np. przy malinach, wiele zależy od cen proponowanych przez największego konkurenta, czyli Serbię.
Jednak rok do roku ceny są wyższe. Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw, mówi, że podwyżka nie rekompensuje jednak kosztów produkcji. – Ceny energii, nawozów faktycznie się stabilizują, ale to, co dziś zostało zebrane z pola, zostało wytworzone po cenach obowiązujących w 2022 r. czy na początku tego roku – zaznacza i dodaje, że beneficjentem niskich cen nie są też do końca konsumenci. Na straganach i w sklepach wciąż jest drożej niż przed rokiem. ©℗