Producenci oczekujący na rekompensaty za wycofanie z rynku owoców i warzyw muszą sięgnąć po kalkulatory. Resort rolnictwa będzie wypłacał odszkodowania tylko za część plonów. To przez ogromne zainteresowanie unijnymi zapomogami.

W ciągu jednego dnia do Agencji Rynku Rolnego wpłynęło półtora tysiąca wniosków o rekompensaty. Z tego powodu, trzeba było ustalić limity - wyjaśnia wiceprezes Agencji, Lucjan Zwolak. I tak, współczynnik przydziału dla producentów jabłek i gruszek wynosi 0,12 a dla pozostałych - 0,11.

Wysokość odszkodowań zależna będzie też od ilości wycofanego towaru. Komisja Europejska przyznała Polsce prawo do rekompensat za 18 750 ton jabłek i gruszek oraz za 3 000 ton innych owoców i warzyw. Produkty te mogą być przeznaczone na cele charytatywne lub też można ich nie zbierać. Wyliczone współczynniki zwrotów zatwierdzać będą kontrolerzy ARR. Aby skorzystać z ich pomocy, należy zgłosić się do najbliższego oddziału Agencji z tygodniowym wyprzedzeniem.

Złożony proces ubiegania się o rekompensaty może jednak odstręczać producentów. Szczególnie, że współczynniki przyznania nie są atrakcyjne - uważa Witold Piekarniak ze Związku Sadowników RP. Fundusze, o które ubiegają się producenci, są tak niskie, że wielu z nich może zwlekać ze wszczęciem procedur.

Sadownicy trzymający jabłka w chłodniach nie mają jednak dobrej alternatywy. Brakuje dodatkowych rynków zbytu. Pozostaje im jeszcze jedno wyjście - współpraca z rynkiem przetwórczym. Przedstawiciele tej branży mają jednak świadomość, że sytuacja sadowników jest trudna. Dlatego negocjują z nimi możliwie niskie ceny, płacone od kilograma owoców.

Wnioski z wyliczonymi współczynnikami składać można do końca roku. Kwota z Unii przeznaczona na rekompensaty to 165 milionów euro.