Sprawa dotyczyła apelacji od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach, który uznał oskarżonego za winnego rozpowszechniania plików muzycznych za pośrednictwem internetu nieokreślonej liczbie osób, co wywołało szkodę jednej z działających w Polsce organizacji zbiorowego zarządzania. Sąd skazał mężczyznę na 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 100 złotych, a także orzekł przepadek jego komputera na rzecz Skarbu Państwa, zobowiązał również go do zapłaty na rzecz organizacji kwoty odpowiadającej wysokości szkody - 3.923,90 zł.
Obrońca mężczyzny złożył apelację, w której podniósł między innymi, że postępowanie było prowadzone bez wymaganego wniosku uprawnionego podmiotu o ściganie, co jest bezwzględną przyczyną odwoławczą.
Sąd Okręgowy, który rozpatrywał sprawę przyznał mu rację. Uznał, że w przedmiotowej sprawie zarówno podczas postępowania przygotowawczego jak i sądowego brakowało niniejszego wniosku, zaszła więc przesłanka wyłączająca postępowanie.
Jak stanowi artykuł 122 ustawy o prawie autorskim ściganie przestępstwa z artykułu 116 – rozpowszechniania cudzego utworu jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Co prawda w niniejszej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wraz z wnioskiem złożył pełnomocnik pokrzywdzonej organizacji, jako organizacji zbiorowego zarządzania prawami producentów fonograficznych, jednakże przedstawione dokumenty okazały się niewystarczające. Dlatego sąd wezwał pełnomocnika do wskazania, że „jako organizacja zbiorowego zarządzania prawami producentów fonograficznych – była uprawniona do złożenia w imieniu pokrzywdzonych firm fonograficznych, których prawa zostały naruszone przez zarzucone oskarżonemu przestępstwo, oświadczenia woli w zakresie ścigania sprawcy”. Zażądano także przedstawienia listy utworów wraz z ich pochodzeniem.
Odpowiedź stanowił odpis decyzji Ministra Kultury z dnia 5 marca 2003r. w sprawie udzielenia zezwolenia na zbiorowe zarządzanie prawami pokrewnymi do fonogramów i wideogramów, w tym do pobierania wynagrodzenia na wymienionych w decyzji polach eksploatacji z zaznaczeniem, że „jest organizacją zbiorowego zarządzania prawami pokrewnymi, działającą na podstawie zezwolenia udzielonego na mocy art. 104 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz jest jedyną w kraju organizacją zbiorowego zarządzania reprezentującą producentów muzycznych”.
Obrońca oskarżonego wykazał w trakcie postępowania, że inne podmioty zarządzania zbiorowego prawami autorskimi mają prawa do zarządzania utworami ujawnionymi na dysku twardym oskarżonego. W związku z czym wskazanie każdego z autorów stało się konieczne.
O ile w stosunku do polskich wykonawców stowarzyszenie wykazało stosowne umowy, to utwory twórców zagranicznych okazały się problematyczne. Pełnomocnik twierdził, że na mocy art. 5 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz zawartych umów o wzajemnej reprezentacji z poszczególnymi organizacjami, ich repertuar jest chroniony i zarządzany na terytorium Polski przez inny podmiot. Niestety do tego pisma nie został załączony wniosek o ściganie oskarżonego w zakresie utworów autorstwa twórców zagranicznych.
Sytuacja, w której do tych samych utworów lub artystycznego wykonania rości sobie tytuł więcej niż jedna organizacja zbiorowego zarządzania, wyłącza zdaniem sądu możliwość powołania się na domniemanie uprawnienia organizacji zbiorowego zarządzania.
„Podstawę tego domniemania stanowi objęcie przez daną organizację zbiorowego zarządzania określonych praw na oznaczonym polu eksploatacji i że o tej okoliczności rozstrzyga treść zezwolenia Ministra Kultury. Wspomniane domniemanie może być jednak - jak inne domniemania prawne - obalane przez wykazanie, że dana organizacja nie jest uprawniona do zarządzania konkretnym prawem (…) Kwestionujący legitymację danej organizacji w odniesieniu do konkretnych praw musi ponadto wykazać, że inna organizacja działająca w tym samym zakresie powołuje się wobec niego na swój tytuł do tych samych praw
- czytamy w uzasadnieniu.
Fakt, że obie organizacje działają na tych samych polach eksploatacji oraz to, że jedna z nich ma zawarte umowy z szeregiem twórców, których utwory znalazły się na dysku twardym komputera oskarżonego oznacza zdaniem sądu, że „obie organizacje roszczą sobie prawa do tej samej kategorii praw”. Wyklucza to możliwość powoływanie się na wymienione wyżej domniemanie. Oznacza to, że na oskarżycielu posiłkowym spoczywał ciężar wykazania zakresu swojej legitymacji procesowej do złożenia skutecznie wniosku o ściganie. Czego zobowiązany nie zrobił.
Z uwagi na powyższe nie można uznać, że w sprawie złożono skutecznie wniosek o ściganie karne oskarżonego. Zachodząca w sprawie negatywna przesłanka procesowa, obligowała do umorzenia postępowania.
Wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach, sygn. akt: VI Ka 1201/16.