Jeszcze kilkanaście lat temu prawdziwą zmorą były tzw. "umowy śmieciowe". Chcąc zaoszczędzić, pracodawcy niezwykle chętnie korzystali z takich form zatrudnienia. Tracili na tym zarówno pozbawieni etatowych przywilejów pracownicy, jak i budżet państwa. Dziś umowy cywilnoprawne wracają do łask.

Bezrobocie? Wciąż niskie

W kwietniu 2024 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w Polsce 5.1 proc. Liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy to 798.5 tys. "Licząc od 1991 r. nigdy w kwietniu nie zanotowano mniejszej liczby bezrobotnych ani niższej stopy bezrobocia rejestrowanego" – poinformowało w komunikacie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Coraz więcej firm nie zatrudnia na etat

Z badania GIGLIKE i EY Polska: "GIGbarometr – barometr elastyczności rynku pracy" wynika, że nawet 65 proc. firm korzysta w Polsce z umów B2B i umów zlecenie. To wzrost o 12 proc. względem 2023 r.

Trzeba uczciwie przyznać, że w wielu przypadkach to sami pracownicy preferują dziś inny model zatrudnienia niż umowa o pracę. Umowa B2B daje generalnie większe wynagrodzenie netto, większą elastyczność i niezależność, a także odliczenia podatkowe. W takich sytuacjach nie ma powodu, by bić na alarm. Sytuacja zmienia się jednak, jeśli pracodawca oferuje taki model zatrudnienia tylko dlatego, że chce zaoszczędzić kosztem komfortu pracownika, który jest zmuszany do założenia własnej działalności gospodarczej, choć pracuje tak samo jak na umowie o pracę.

Umowy B2B są bardzo popularne zwłaszcza w takich branżach, jak: IT, media, budownictwo, marketing i reklama, usługi finansowe i doradcze, edukacja i szkolenia, kultura i rozrywka, a także handel i e-commerce.

Sytuacja wygląda więc nieco inaczej niż jeszcze kilkanaście lat temu, gdy "umowy śmieciowe" były prawdziwą zmorą polskiego rynku pracy.





Umowy śmieciowe w Polsce. Kiedy miały największy rozkwit i dlaczego?

Umowy śmieciowe w Polsce, czyli umowy cywilnoprawne takie jak umowa zlecenie i umowa o dzieło, miały największy rozkwit w latach 2010-2015. Wzrost popularności tych umów był spowodowany kilkoma kluczowymi czynnikami:

Elastyczność zatrudnienia: Pracodawcy chętnie korzystali z umów cywilnoprawnych ze względu na większą elastyczność w zatrudnianiu pracowników. Umowy te pozwalały na łatwiejsze dostosowanie liczby pracowników do aktualnych potrzeb firmy, co było szczególnie istotne w okresach wzmożonej lub zmniejszonej aktywności gospodarczej.

Niższe koszty pracy: Umowy cywilnoprawne były tańsze dla pracodawców, ponieważ obciążenia podatkowe i składkowe były niższe w porównaniu do standardowych umów o pracę. Pracodawcy nie musieli płacić składek na ubezpieczenie społeczne za umowy o dzieło, a składki za umowy zlecenie były niższe niż za umowy o pracę.

Ograniczenia w ochronie pracowników: Umowy cywilnoprawne oferowały mniejszą ochronę praw pracowniczych w porównaniu do umów o pracę. Pracownicy na umowach cywilnoprawnych nie mieli prawa do urlopów płatnych, zwolnień chorobowych, ani ochrony przed zwolnieniem. To dawało pracodawcom większą swobodę w zarządzaniu zatrudnieniem.

Recesja gospodarcza i kryzys finansowy: Po światowym kryzysie finansowym z 2008 r., wiele firm szukało sposobów na obniżenie kosztów i zwiększenie elastyczności. Umowy cywilnoprawne stały się popularnym narzędziem w tym kontekście.

Brak regulacji prawnych: Do 2016 r. brakowało skutecznych regulacji prawnych ograniczających nadużywanie umów cywilnoprawnych. Dopiero późniejsze reformy, takie jak wprowadzenie obowiązkowych składek ZUS od umów zlecenie i umów o dzieło, oraz większa kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, zaczęły ograniczać ich nadmierne wykorzystywanie.

Podsumowując, największy rozkwit umów śmieciowych w Polsce przypadł na lata 2010-2015 z powodu elastyczności, niższych kosztów pracy dla pracodawców, mniejszej ochrony praw pracowniczych, globalnego kryzysu finansowego oraz braku odpowiednich regulacji prawnych.