Tak małej liczby osób pomagających w prowadzeniu rodzinnego biznesu jak w końcu ubiegłego roku wcześniej nie było.
Firmy coraz mniej rodzinne / Dziennik Gazeta Prawna
W IV kw. ub.r. 459 tys. osób pomagało w prowadzeniu rodzinnej działalności gospodarczej – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności prowadzonych przez GUS. Było to 4 proc. mniej niż przed rokiem i najmniej od 2003 r., od kiedy dostępne są porównywalne dane.
– To między innymi efekt poprawy na rynku pracy – twierdzi Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego. Wyjaśnia, że w przeszłości część osób zatrudniała się w firmach prowadzonych przez krewnych tylko dlatego, że straciła zajęcie, które miała w innym miejscu. – A gdy zdobycie pracy na etacie stało się łatwiejsze, ludzie rezygnowali z rodzinnego wsparcia – uważa Kaczor.
Poprawę na rynku pracy potwierdza nie tylko statystyka bezrobocia rejestrowanego w pośredniakach, ale i określanego na podstawie badań aktywności ekonomicznej ludności uwzględniających szarą strefę gospodarki. Według tych drugich w końcówce ub.r. było 1,2 mln osób bez zajęcia – o 202 tys. mniej niż rok wcześniej. Stopa bezrobocia skurczyła się w tym czasie do 6,9 proc. z 8,1 proc.
– Część osób zatrudnia się w firmach krewnych głównie po to, aby zdobyć doświadczenie zawodowe – twierdzi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Dodaje, że gdy tacy krewni pracownicy uzyskają doświadczenie, to albo podejmują pracę na etacie gdzie indziej, albo otwierają własną działalność.
Ponadto w mikroprzedsiębiorstwach i małych firmach, które dominują w rodzinnym biznesie, zarobki są często skromne. Z ostatnich danych wynika, że w 2014 r. przeciętne wynagrodzenie w firmach zatrudniających do 9 osób wyniosło 2256 zł, podczas gdy średnia pensja w gospodarce była o 68 proc. wyższa. Dlatego część osób z mikroprzedsiębiorstw przeniosła się do średnich i dużych firm, gdzie pod tym względem jest zwykle lepiej niż w małych.
Nie jest też wykluczone, że pewna grupa osób zrezygnowała z pracy w rodzinnej firmie na rzecz zatrudnienia w szarej strefie.
Jest także mechanizm działający w odwrotną stronę: część prywatnych firm rozwija się, inwestując w nowoczesne maszyny i technologie. Zatrudnia więc specjalistów – czasem na miejsce nie dość wykwalifikowanych krewnych.
– Duża grupa osób zaliczanych do pomagających członków rodzin w prowadzeniu działalności gospodarczej to bliscy krewni rolników – zauważa Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Oni także korzystają z poprawy koniunktury gospodarczej i znajdują zatrudnienie w różnych firmach usługowych i produkcyjnych funkcjonujących na wsi. To między innymi dlatego liczba bezrobotnych zarejestrowanych w końcu ubiegłego roku posiadających gospodarstwo spadła do 43,2 tys. i była o ponad 10 proc. mniejsza niż przed rokiem.
– Pewną rolę odgrywa również emigracja – ocenia Wojciechowski. Wśród wyjeżdżających z kraju za pracą są również osoby, które zrezygnowały z zajęć w rodzinnej firmie. – Ale istotne znaczenie miało to jednak głównie w pierwszych latach po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej – zastrzega Wojciechowski.
Wśród ogółu pracujących w całej gospodarce pomagający członkowie rodzin to 2,8 proc. W 2004 r. ich udział był prawie dwa razy większy – wynosił 5,7 proc. – To świadczy o tym, że obecnie na rynku pracy jest już dobrze, ponieważ nie trzeba być powinowatym, aby zdobyć płatne zajęcie – ocenia Wiktor Wojciechowski.
Zwiększa się w związku z tym liczba pracowników najemnych. W ostatnim kwartale ubiegłego roku było ich prawie 12,9 mln – o 2 proc. więcej niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Wzrosła również (o 1,1 proc.) liczba pracodawców i pracujących na własny rachunek.
Mimo że część osób odeszła z rodzinnego biznesu, takie firmy są bardzo ważnym segmentem polskiej gospodarki. Prawie jedna trzecia mikro, małych i średnich pracodawców (bez tych, którzy nie zatrudniają żadnej osoby) to firmy rodzinne – wynika z badania Konfederacji Lewiatan. Tworzą one 18 proc. PKB. Pracuje w nich 24 proc. zatrudnionych w całym sektorze przedsiębiorstw. A ponad 21 proc. wszystkich wydatków na inwestycje to nakłady firm rodzinnych. Ponad 37 proc. takich firm funkcjonuje na rynku przeszło 20 lat.