Czy zmiany w kodeksie pracy dadzą wszystkim równe szanse? To się dopiero okaże, ale już dziś widać, że w największym stopniu na ograniczeniach możliwości podpisywania w nieskończoność śmieciowych umów terminowych powinny głównie skorzystać osoby młode oraz kobiety. Niemal 60 proc. osób przed 24. rokiem życia pracuje na umowach zlecenia i o dzieło. Na takich formach zatrudnienia jest też aż 41 proc. kobiet. Dla porównania, wśród mężczyzn odsetek ten sięga 34 proc. – wynika z badania BIG InfoMonitor.

Polecany produkt: Umowy terminowe >>>

Zgodnie z zeszłoroczną nowelizacją kodeksu pracy, która właśnie weszła w życie, możliwość przedłużania umów na czas określony przez pracodawców została ograniczona do 33 miesięcy. Czwartą umową o pracę powinna być już umowa na stałe. Zdecydowanie korzystniej wyliczane będą też okresy wypowiedzeń osób zatrudnionych na umowy terminowe.
O formę zatrudnienia spytaliśmy respondentów przy okazji badania dotyczącego regulowania bieżących rachunków oraz terminowości wypłacania wynagrodzeń przez pracodawcę.

Analizując wyniki można odnieść wrażenie, że rodzaj umowy, jaką pracodawca podsuwa do podpisania pracownikom, zależy od ich wieku i płci. Generalnie wśród ankietowanych najwięcej osób – 51 proc. – może pochwalić się umową o pracę, czyli na etat na czas określony i nieokreślony. 38 proc. respondentów zatrudnionych jest na umowy cywilnoprawne, czyli tzw. umowy śmieciowe: zlecenie oraz o dzieło. 6 proc. przedstawiało się jako samozatrudnieni.

Czy zmiany w kodeksie pracy dadzą wszystkim równe szanse? To się dopiero okaże, ale już dziś widać, że w największym stopniu na ograniczeniach możliwości podpisywania w nieskończoność śmieciowych umów terminowych powinny głównie skorzystać osoby młode oraz kobiety. Niemal 60 proc. osób przed 24. rokiem życia pracuje na umowach zlecenia i o dzieło. Na takich formach zatrudnienia jest też aż 41 proc. kobiet. Dla porównania, wśród mężczyzn odsetek ten sięga 34 proc. – wynika z badania BIG InfoMonitor.

Zgodnie z zeszłoroczną nowelizacją kodeksu pracy, która właśnie weszła w życie, możliwość przedłużania umów na czas określony przez pracodawców została ograniczona do 33 miesięcy. Czwartą umową o pracę powinna być już umowa na stałe. Zdecydowanie korzystniej wyliczane będą też okresy wypowiedzeń osób zatrudnionych na umowy terminowe.

O formę zatrudnienia spytaliśmy respondentów przy okazji badania dotyczącego regulowania bieżących rachunków oraz terminowości wypłacania wynagrodzeń przez pracodawcę. Analizując wyniki można odnieść wrażenie, że rodzaj umowy, jaką pracodawca podsuwa do podpisania pracownikom, zależy od ich wieku i płci... Generalnie wśród ankietowanych najwięcej osób – 51 proc. – może pochwalić się umową o pracę, czyli na etat na czas określony i nieokreślony. 38 proc. respondentów zatrudnionych jest na umowy cywilnoprawne, czyli tzw. umowy śmieciowe: zlecenie oraz o dzieło. 6 proc. przedstawiało się jako samozatrudnieni.

- Atrybutem ludzi młodych do 24. roku życia są umowy śmieciowe. Według naszego badania, w tej kategorii wiekowej 58 proc. zatrudnionych jest właśnie w ten sposób. Z wiekiem odsetek ten topnieje do 44 proc., ale nadal przeważa nad grupą pracujących na etacie (40 proc.). Widać jednak, że grupa 25-39-latków, posiadających umowy śmieciowe, maleje, m.in. za sprawą przechodzenia na etat na okres próbny - 13 proc. Taką odpowiedź – etat na okres próbny - wskazał tu wyjątkowo znaczący odsetek ankietowanych – mówi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Spore różnice w formie zatrudnienia widać również pomiędzy płciami. Statystyki przemawiają na niekorzyść kobiet. Podczas gdy umowę zlecenia i o dzieło ma 34 proc. mężczyzn, wśród kobiet odsetek ten sięga aż 41 procent. Zdecydowanie częściej panie znajdują się również na samozatrudnieniu – 8 proc. wobec 4 proc. panów. Inaczej proporcje wyglądają w przypadku etatu, tu przeważają panowie (54 proc.), a panie są w mniejszości (48 proc.).

A bezrobocie nieznacznie wzrasta

Według najnowszych danych GUS, stopa bezrobocia zarejestrowanego na koniec stycznia 2016 r. wyniosła 10,3 proc., co oznacza, że wzrosła o 0,5 pkt proc. względem poprzedniego miesiąca. Jednak w porównaniu z początkiem zeszłego roku i tak jest znacznie lepiej. W styczniu 2015 r. bezrobocie wynosiło 11,9 proc., a liczba zarejestrowanych bezrobotnych sięgała 1 647,5 tys. wobec 1 563,3 tys. na koniec grudnia, była jednak o 271 tys. niższa niż w analogicznym okresie zeszłego roku.

Co zmieni nowe prawo?

22 lutego weszły w życie zmiany w kodeksie pracy. Zmieni się wiele. Długość okresu wypowiedzenia dla umów na czas określony ujednolicony został z umowami stałymi. Łączny okres zatrudnienia na umowy terminowe między tymi samymi stronami nie może być dłuższy niż 33 miesiące. Niezależnie od okresu, liczba umów terminowych nie będzie mogła przekraczać trzech, czwarta z mocy ustawy stanie się automatycznie umową na czas nieokreślony. Wcześniej będzie można zawrzeć umowę na okres próbny, nie dłuższy niż 3 miesiące. Oznacza to, że maksymalnie po trzech latach – licząc z umową próbną – umowy terminowe będą zmieniane z mocy prawa na zawarte na czas nieokreślony.

O dłuższych umowach z limitem będzie trzeba informować Państwową Inspekcję Pracy

W chwili, gdy pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie, nowe prawo może dać pracodawcy możliwość przedłużenia umowy na dłuższy okres. Wyjątkami od limitu mogą też być umowy okresowe zawierane na czas określony w celu m.in.: zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności, wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym.

Będzie więcej czasu na znalezienie stabilniejszego pracodawcy

Zmienił się również okres wypowiedzenia umów o pracę na czas określony. Będzie on teraz zależał od stażu pracy u danego pracodawcy, jak to jest obecnie w przypadku umów o pracę na czas nieokreślony. Oznacza to, że przy zatrudnieniu w jednej firmie do sześciu miesięcy, okres wypowiedzenia wynosi dwa tygodnie, od pół roku do trzech lat – miesiąc, a powyżej trzech lat – trzy miesiące. Do tej pory okres wypowiedzenia umów terminowych wynosił dwa tygodnie, niezależnie od łącznego od czasu, na jaki zostały zawarte. Wedle nowych przepisów dwutygodniowy okres wypowiedzenia dla umów terminowych, bez względu na długość zatrudnienia, jest dyskryminujący.

Poprawi się sytuacja kobiet

Kobiety, które spodziewają się potomstwa, będą mogły czuć się bezpieczniej mając umowę na czas określony. Umowa o pracę zawarta na czas określony albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, zostaje przedłużona do dnia porodu. Po porodzie matce przysługuje prawo do zasiłku macierzyńskiego po ustaniu ubezpieczenia – rozwiązaniu umowy o pracę.

Co również istotne, wzięto też pod uwagę stosowane w praktyce rozwiązanie – zwalnianie z obowiązku świadczenia pracy na okres wypowiedzenia umowy o pracę. W okresie tego zwolnienia pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia.

Dokonane w kodeksie pracy zmiany mają ograniczyć nieuzasadnione wykorzystywanie przez pracodawców umów na czas określony. Były one niejednokrotnie zawierane na bardzo długie okresy bez obiektywnego uzasadnienia i pozbawiały pracowników poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa zatrudnienia.