Adwokat przypomina, iż płaca minimalna jest kwotą, poniżej której nie można opłacać pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu. Wyjątkiem są osoby rozpoczynające pracę. W pierwszym roku ich wynagrodzenie nie może być jednak niższe niż 80 procent płacy minimalnej . Nie będą więc mogły zarabiać mniej niż 1480 złotych brutto.
Związki zawodowe nie są zachwycone 100 złotową podwyżką. Jak zaznaczyła w rozmowie z IAR Anna Grabowska, doradca do spraw społeczno-prawnych w Forum Związków Zawodowych, związkowcy będą usatysfakcjonowani dopiero wówczas, gdy najniższe wynagrodzenie osiągnie 50 procent przeciętnego wynagrodzenia. Dodaje, że im większa zdolność nabywcza społeczeństwa, tym większa konsumpcja, silniejszy rynek wewnętrzny i więcej wpływów do budżetu.
Podwyżką najniższego wynagrodzenia zachwyceni nie są także pracodawcy. Jak podkreślają w wielkich miastach płaca minimalna nie jest często stosowana. W wielu regionach jednak jej podwyżka może ograniczyć możliwości zatrudniania przez lokalne firmy. Chociaż, jak zaznaczył w rozmowie z IAR Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan, sam wzrost płacy minimalnej nie spowoduje drastycznych zmian w tendencji do zatrudniania. Jednak w tym roku wchodzi w życie kilka zmian w prawie pracy, które mogą mieć istotniejsze konsekwencje. Chodzi przede wszystkim o mniej korzystne dla pracodawców zmiany w umowach na czas określony, które mają obowiązywać od 22 lutego tego roku.
W tym roku zmian w wynagrodzeniach mogą spodziewać się także zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych, nazywanych śmieciowymi. Zgodnie z propozycją rządu ma zostać wprowadzona minimalna stawka za godzinę pracy wynosząca 12 złotych. Związki zawodowe chcą, by było to 15 złotych za godzinę.