– Pracodawcy wykorzystują obecne przepisy i unikają zarzutów o zatrudnienie na czarno. To syndrom pierwszej dniówki, czyli tłumaczenie – w razie kontroli – że dana osoba jest pierwszy dzień w pracy i za chwilę firma podpisze z nią umowę – tłumaczy Paweł Śmigielski, dyrektor Wydziału Prawno-Interwencyjnego OPZZ.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama