Wszystko wskazuje, że pracodawcy nadal nie będą musieli potwierdzać na piśmie warunków zatrudnienia jeszcze przed dopuszczeniem danej osoby do pracy. Sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach zarekomendowała odrzucenie poselskiego projektu nowelizacji kodeksu pracy, który zakłada wprowadzenie takiego obowiązku.
Kontrole legalności zatrudnienia w firmach / Dziennik Gazeta Prawna
Projekt zgłoszony przez posłów klubu PiS przewiduje, że jeżeli umowa nie została zawarta z zachowaniem formy pisemnej, pracodawca powinien przed dopuszczeniem zatrudnionego do pracy potwierdzić na piśmie ustalenia co do stron umowy, jej rodzaju oraz warunków.
Obecnie firma musi dopełnić taki obowiązek najpóźniej pierwszego dnia pracy. Nieuczciwi przedsiębiorcy wykorzystują ten przepis do zatrudniania na czarno – w razie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy twierdzą, że osoba wykonująca obowiązki bez umowy jest w pracy pierwszy dzień i firma do końca dnia podpisze z nią umowę. To sposób na unikanie opodatkowania wynagrodzenia i innych świadczeń ze stosunku pracy, a także obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.
– Syndrom pierwszej dniówki to problem wielokrotnie podkreślany przez PIP, ponieważ utrudnia skuteczne przeprowadzenie kontroli w zakresie legalności zatrudnienia – wskazywał w trakcie posiedzenia komisji poseł Stanisław Szwed, przewodniczący podkomisji stałej ds. nowelizacji kodeksu pracy oraz kodeksu postępowania administracyjnego.
Kluczowe znaczenie dla prac nad projektem miało stanowisko rządu, który rozważał możliwość dalszego procedowania zmian, ale pod warunkiem wypracowania rozwiązań, które w istotny sposób wzmocniłyby możliwość prowadzenia kontroli przez PIP. W swojej opinii Rada Ministrów podkreśliła, że już obecnie inspektorzy mogą skutecznie kwestionować praktyki pracodawców związane z nielegalną pracą. Przykładowo jeszcze przed dopuszczeniem do pracy firma musi skierować kandydata na wstępne badania lekarskie i zapewnić mu przeszkolenie bhp. Skutkiem niedopełnienia tych obowiązków może być grzywna (od 1 tys. do 30 tys. zł).
– PIP może także przeprowadzić kolejne kontrole w firmie, w trakcie których pracodawca nie będzie mógł już twierdzić, że dana osoba jest pierwszy dzień w pracy – podkreślał Radosław Mleczko, wiceminister pracy i polityki społecznej.