Ponad 700 tys. osób skreślono z ewidencji pośredniaków, bo nie potwierdziły gotowości do pracy. Część z nich pracowała.
W ubiegłym roku urzędy pracy wykreśliły z rejestru bezrobotnych blisko 726 tys. osób, które nie potwierdziły gotowości do podjęcia pracy. Było to tylko o 2 proc. (o 14,8 tys.) mniej niż w roku poprzednim – wynika z danych resortu pracy. Jednak tylko pozornie oznacza to, że bardzo trudna sytuacja na rynku pracy w żaden sposób nie dyscyplinuje bezrobotnych. Po prostu część z nich szuka sobie pracy sama. – Około 45 proc. spośród osób, które w naszym urzędzie nie potwierdziły gotowości do pracy, znalazło wcześniej zatrudnienie – przyznaje Zdzisław Szramowski, dyrektor PUP w Ostródzie. W niektórych miejscowościach jest ich nawet więcej. – U nas ok. 60 proc. wykreślonych samodzielnie znalazło etat – twierdzi Irena Lebiedzińska, wicedyrektor PUP w Opolu.
Czasem jest tak, że wykreślony z ewidencji bezrobotny przychodzi do PUP, żeby znów się zarejestrować. Patrzą w jego świadectwa pracy i szok: okazuje się, że kiedy oni go poprzednim razem skreślali, ten już od dwóch miesięcy pracował. Dla urzędów jest to o tyle ważne, że za zarejestrowanych bezrobotnych odprowadzają składki zdrowotne. A jeśli ktoś się zatrudni, składki odprowadza pracodawca – a więc są odprowadzane podwójnie. PUP odzyskują potem od NFZ niesłusznie przekazane środki.
Pozostało
67%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama